Witam,
Miałem na forum już więcej nic nie pisać, bo i tak zostało dużo napisane… Generalnie jestem pacyfistą i staram się każdy konflikt rozwiązać w miarę możliwości pokojowo. Nikt z nas nie jest doskonały, nie jestem i ja, jednak za każdym razem powtarzam, że kieruję się w moim życiu kilkoma podstawowymi zasadami, gdzie na czele stoją między innymi rzetelność, słowność oraz spójność.
Dlaczego od tego zaczynam?
Bo na początku tego wątku poprosiłem o opinię na temat szkolenia, a zostałem przez kilka osób wmieszany w intrygę reklamowo-szkoleniową. Już pomijam te osoby, które nie były na szkoleniu i pisały, by pisać. Możliwe jest to, że wybrałem nieodpowiedni dział „Ciekawe linki, reklamy”, bo zastanawiałem się również nad działem „Forex – dyskusje ogólne”. Zamiarem moim było UZYSKANIE TYLKO I WYŁĄCZNIE OPINII na temat szkolenia, które było prowadzone przez Mariusza i mr.t (celowo piszę z małej, bo straciłem resztki szacunku do tego typa).
Zatem jeszcze raz, dla mało ogarniętych,NIE BYŁEM KOLESIEM OD REKLAMY!
Marcina Targańskiego „znałem” z forum (dziennik) i paręnaście miesięcy (+,-) wcześniej rozmawiałem z nim na skype. Wahałem się między jego szkoleniem a innym –padło na mr.t.
DZISIAJ WIEM, ŻE BYŁA TO JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH WTOP ODNOŚNIE FX!
Ktoś oczywiście może pomyśleć, że jestem nawiedzonym gościem, bo wymagam za dużo, bo przecież mr.t był taki spoko itd. Może i był spoko wcześniej (nie znałem go osobiście), jednak to czego nażarłem się przez tego typa przez ostatnie miesiące, to moje. Mega ilości stresu (pisząc to teraz też mnie trafia, bo przypominam sobie sytuacje, jak byłem zwodzony, okłamywany, celowo wprowadzany w błąd itp., etc.).
Nie musicie oczywiście mi wierzyć, nie jestem autorytetem, ale każda osoba myśląca logicznie będzie mogła ocenić, co ujawnię. Poniżej wkleję część wypowiedzi i sytuacji, jakie miały miejsce. Wszystko co piszę jest udokumentowane poprzez rozmowy skype, screeny z wiadomości itp.. Posunąłem się do takich radykalnych kroków ze względu na fakt, jak zostałem przez mr.t potraktowany. Oczywiście wszystkiego nie wrzucę, bo to co ten człowiek reprezentuje dzisiaj swoją osobą jest co najmniej uwłaczające. Zdaję sobie sprawę, że Internet nie jest miejscem anonimowym i jeśli piszę nieprawdę
można przeciwko mnie wystosować pozew, na wniosek prokuratora są ściągane moje dane itd. Skąd to wiem? Bo mam Przyjaciela, który skarżył kilku baranów za zniesławienie. Jestem odpowiedzialnym człowiekiem i wiem co robię w przeciwieństwie do Marcina Targańskiego.
Jestem świadomy w pełni tego co piszę i opieram się wyłącznie na dowodach, jakie mam zabezpieczone + relacje osób trzecich (pokrzywdzeni -tak nie jestem sam).
Zacznijmy zatem… Od ostatniego mojego wpisu dotyczącego opinii na temat szkolenia minął ponad miesiąc. Opinia została zamieszczona 19-05-2014:
http://forex-nawigator.biz/forum/opinia ... ml#p681190. Po tym w jaki sposób
PONOWNIE Marcin mnie olał –miałem już szczerze dosyć...
Screen:
>ciąg dalszy
Takie sytuacje jw., czyli „: -)” i brak konkretów ze strony M.T. powtarzały się często, więc proszę wybaczyć mój język –nerwy mi puszczały.
Oczywiście również usunąłem Marcina ze skype (negatywne emocje). Poczułem się w pewnym sensie lepiej. Napisałem, jak było, przestrzegłem ludzi i zaczęło schodzić ze mnie ciśnienie… AŻ DO CZASU, gdy pewnego pięknego dnia dostaje taką o to wiadomość PW na nawigatorze:
ZAGOTOWAŁEM SIĘ DO BIAŁEJ GORĄCZKI! Praktycznie bez zastanowienia odpisałem:
Kolejna informacja od mr.t:
Tak się W****nerwiłem… Ręce zaczęły mi się telepać i cały „chodziłem”… MASAKRA! Nie jestem w stanie opisać tego słowami, a poza tym nie chcę bluzgać w nieskończoność…
Moja kolejna wiadomość do wielmożnego potentata szkoleniowego:
Przyznaję, że zgłupiałem z informacją odnośnie wpłaty pieniędzy… Nie wiedziałem już, czy zwrócił mi pieniądze i nic o tym nie wiedziałem, czy przelew został anulowany,czy... ???. Byłem w szoku totalnym! Oczywiście dowód wpłaty, jakby ktokolwiek miał wątpliwości (dane prywatne zamazuje):
Popadłem w taką paranoję, że dzwoniłem nawet do banku w sprawie potwierdzenia przelewu, żeby sprawdzić, czy wszystko się zgadza… W międzyczasie na bieżąco informowałem o wiadomościach otrzymywanych od mr.trouble 3 osoby. Wszystko działo się niemal w czasie rzeczywistym.
Myślicie, że to KONIEC ???
Otóż nie! Z informacji, jakie do mnie napływają wynika, że to co opisuję tutaj, to wierzchołek góry lodowej. Dziwne informacje krążą od osób trzecich i po złożeniu ich w całość tworzą logiczne wytłumaczenie tego co miało i ma miejsce.
Osoba Marcina Targańskiego mimo świetnych zadatków na tradera STANOWCZO NIE POWINNA szkolić kogokolwiek! Szkolenie powinno trwać MAX 4 miesiące, a nie prawie 11 MIESIĘCY (w teorii jeszcze nie skończone)! Do tego kłamstwa z jego strony, brak szacunku dla drugiej osoby, przerażająca niesłowność… Jednym słowem: ŻENADA. Mógłbym w nieskończoność używać co do jego osoby słów powszechnie uważanych za obraźliwe, jednak nie chcę tracić swojej energii na tak prymitywne zachowania. Sporo nerwów mnie to kosztowało, a tekst który dzisiaj czytacie i tak został przeze mnie złagodzony. Chcę byście chociaż troszeczkę poczuli, co mogłem przeżywać przez jego osobę.
Bez wahania mogę również stwierdzić, że w odniesieniu do FX mr.trouble, którego możemy humorystycznie nazwać też „
straszykiem filipińskim” wyrządził mi (w końcowym efekcie tego „szkolenia”) więcej szkód niż cokolwiek innego.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli mr.trouble myśli, że się boję/obawiam itd., to jest w czarnej d****iurze. Proponowałem wcześniej bezkonfliktowe rozwiązania, nie raz, nie dwa, nawet nie pięć… Miał spore ilości szans i ani jednej nie wykorzystał. Dzisiaj mija tydzień -wpis miał być po 24h od PW na nawi- i dalej zero kontaktu, zero zainteresowania załagodzeniem sprawy.
Jestem na jego punkcie drażliwy TOTALNIE! Kompletnie NIE toleruję takiej niekompetencji, chamstwa połączonego z brakiem odpowiedzialności i …(wpiszcie co chcecie, ja już mam dosyć łaciny). Do Włocławka będę jechał z uśmiechem na twarzy w asyście prawnika, by dobić totalnie osobę mr.trouble –jeśli do takowej konfrontacji dojdzie... Mimo to rękawice mam podniesione i czekam –broni nie złożę. Jestem ROZWŚCIECZONY I NAZWISKO TARGAŃSKI działa na mnie, jak czerwona płachta na byka.
Sporo czasu straciłem na jego debilizmy… I jak widać nie opłaciło się.
Dla przypomnienia mr.trouble oskarżył mnie, w swojej bezmyślności, o zniesławienie. Jeśli ktoś nie pamięta co oznacza zniesławienie:
W prywatnych wiadomościach już nie jedna osoba podziękowała mi za to co napisałem. Posiadając takie i wiele innych jeszcze informacji NIE MOGĘ POZWOLIĆ NA TO, BY NARAŻAĆ JAKĄKOLWIEK OSOBĘ NA STRATY FINANSOWE LUB MORALNE!
P.s. #1 Na informacje tu zamieszczone posiadam tzw. „podkładkę”, czyli dowody (część z nich ujrzeliście, a jest więcej).
P.s. #2 Przepraszam za mój ton wypowiedzi –pisałem to pod wpływem emocji. Przez niego jestem mocno ostatnimi czasy rozdrażniony i nie raz doprowadził mnie do złego samopoczucia oraz sytuacji nerwowych.
P.s. #3 Momentami tekst może wydawać się niespójny –dobre odczucie. Powodem tego jest złagodzenie obecnej wersji i edycja części tekstu. Przyznaję, że nie miałem ochoty poświęcać więcej czasu temu tematowi.
P.s. #4 Ostatnio byłem w ZOO i natrafiłem na zwierzątko zwane właśnie „straszykiem filipińskim”. Potraficie odnaleźć jakieś podobieństwa do ;-) ?
P.s.#5 Daję Marcinowi Targańskiemu ostatnią szansę, bym usunął jakiekolwiek z nim treści związane. Warunkiem do tego są:
-rozliczenie się z osobami poszkodowanymi,
-naprawa wyrządzonych krzywd przez zadośćuczynienie,
-rezygnacja ze szkoleń do momentu, aż sam się ogarnie i będzie stabilny,
-wpłata części moich pieniędzy na cele dobroczynne (po wcześniejszych, wspólnych ustaleniach).
A PÓŹNIEJ… NIE CHCĘ MIEĆ KOMPLETNIE NIC WSPÓLNEGO Z TYM CZŁOWIEKIEM.
\/
\/
\/
\/
\/
\/
\/
\/
Nie zezwalam na przerabianie i/lub umieszczanie/publikowanie tego tekstu gdziekolwiek bez mojej zgody.