EDIT: skąd te pomysły że FED osłabia dolara to ja naprawdę nie wiem... to kompletne pomylenie przyczyn ze skutkami.
Ja bym powiedział że przyczyny EDIT: tego co się teraz dzieje (o czym zresztą już mówimy od paru tygodni) są w rynkach poza FX, a na FX widać to w postaci znacznie zwiększonej zmienności.
Chiny straszą ale nie tylko Chiny. Brazylia i Turcja też.
Ale trzeba spojrzeć na to z szerszej perspektywy: BRIC albo szerzej Emerging Markets stały się rynkiem docelowym w poszukiwaniu zysku po załamaniu w 2008 (wcześniej też płynęły tam pieniądze, ale dopiero ten kryzys ograniczył możliwości zarabiania głownie do EM)
Strumień pieniędzy był taki, że wiele krajów przez lata cierpiało z powodu nadmiernego wzrostu wartości ich walut (Brazylia np. wprowadziła podatek od wpływających pieniędzy żeby powstrzymać wzrost Reala, kraje azjatyckie co i rusz robiły interwencje).
Trwało to praktycznie do połowy zeszłego roku.
Ale od czasu gdy a) EZ przestała straszyć za to kusić zyskiem, a teraz b) zapowiedź "normalizacji" polityki pieniężnej w USA powoduje wzrost wartości dolara i rentowności ich papierów przy na dodatek zapowiedziach FED że jednak woli inflację w okolicach 2%, a nie 0-1% pieniądze zaczęły płynąć w drugą stronę.
Może nie aż tak szybko jak w poprzednią, ale są momenty gdy przyspiesza tak jak wczoraj.
Co wywołuje efekty odwrotne od poprzednich: wyprzedaż lokalnych papierów skarbowych i akcji, sprzedaż lokalnych walut za dolara czy euro.
Tak więc pytanie jest: mamy jakiś stan alarmowy czy po prostu przebalansowanie?
Ktoś to nazwał kryzysem bez kryzysu
Chinami tak bardzo bym się nie przejmował. Wszystko wskazuje na to, że jest to kontrolowany kryzys. Tzn. rząd postanowił przycisnąć śrubę rozmaitym bańkom i robi to po chińsku: a umrzyj sobie tam, im mniej nas będzie za to zdrowych, będzie lepiej dla nas. Tak jak to robią od tysięcy lat. W sensie zostawiania bez pomocy tych którzy toną bo przegięli w trakcie boomu. Okrutne to ale z drugiej strony to najszybszy sposób pozbycia się problemu - odciąć gnijącą kończynę.
EDIT2: ten dailyfx to klasyczny przykład dziennikarskich sensacji pomieszanych z fragmentami czyiś analiz i faktów. Nie koniecznie zresztą "autentycznych" ;-) Na początek sensacyjka, potem trochę bla bla bla, potem chyba przeklejka że rynki zareagowały przesadnie bo FED robi to i to... a na koniec te Chiny.
Unfortunately the People’s Bank of China (PBoC) refuses to do so because it wants to punish speculators and is in the midst of reforming the economy.
Jakie "unfortunately"? Jeżeli ktoś wykonuje zamierzony plan i dopiero jest w trakcie realizacji, przed osiągnięciem efektów to jak to może być niefortunne? No może dla tych spekulantów. Ale dla Chin? EDT3: przecież to jest właśnie realizacja fragmentu planu reform!
Kompletne pomieszanie pojęć i czasów. Krótkoterminowe reakcje rynków ekstrapolowane na długoterminowe oczekiwania. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie: realizacja długoterminowych planów daje efekty uboczne w postaci krótkoterminowego zamieszania. EDIT3: na początku. Potem się uspokoi.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)