Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
"... burzysz krew gościom co po kilka lat ciskają pipsami bez żadnych widocznych efektów ..."
No tak, kilka lat, 3, 5, 7, bez żadnych widocznych efektów.
Niewątpliwie, ci ludzie znają się na rynku Forex.
Niewątpliwie, przeczytali już wszystko, lub prawie wszystko, co można przeczytać.
Niewątpliwie, znają wszystkie sztuczki i wszystkie metody handlu na rynku Forex.
Niewątpliwie, są doskonałymi fachowcami i znają analizę techniczną oraz fundamentalną.
Niewątpliwie, mają strategię, która teoretycznie powinna dawać zyski.
A jednak, pomimo tych wszystkich wspaniałych umiejętności i całej wiedzy,
"po kilka lat ciskają pipsami bez żadnych widocznych efektów".
Dlaczego tak się dzieje?
Skoro strategia jest dobra, logicznie wynika z niej, że powinna dawać zysk?
Skoro trzymam się tej strategii bezwzględnie?
Najwyraźniej, musi istnieć inny czynnik, który powoduje, że tracimy, lub kręcimy się w kółko.
Czy to rynek jest aż tak losowy, jak ruletka?
Nie, rynek jest w miarę przewidywalny, przynajmniej na tyle, że gdy inwestor rozumie
wykres, rozumie ruch ceny i rozumie podstawową zasadę Popytu i Podaży, to powinien,
trzymając się dobrej strategii, zarządzając ryzykiem i portfelem, osiągać większe zyski,
niż straty.
Czy, może broker gra przeciwko nam i powoduje, że tracimy?
Nie, skoro już wiemy, że istnieje możliwość manipulacji, to możemy jej unikać, albo zmienić
brokera na ECN, który weźmie prowizję od każdej transakcji, ale nie robi rekwotowań, nie
opóźnia egzekucji zlecenia i daje nam rzeczywiste warunki rynkowe, zmienne spredy, często nawet 0,1 pipsa.
Co pozostaje?
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
No dobra, powiecie, Ameryki nie odkryłem! Ano, nie, jednak...
Przeanalizujmy, w którym momencie tracimy?
Weźmy na tapetę serię stratnych pozycji i przeanalizujmy każdą z nich.
Dlaczego straciliśmy?
Czy dlatego, że pozycja była aż tak źle otwarta, że nie mogliśmy jej zamknąć z zyskiem?
Czy może dlatego, że SL mamy sztywno ustawiony i musieliśmy stracić?
I dlaczego nie otworzyliśmy następnej pozycji zaraz po stracie, gdy jednak widzieliśmy, że kierunek obraliśmy dobry?
Albo, dlaczego nie odwróciliśmy pozycji, jeżeli kierunek okazał się odwrotny?
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
Albo, niedopracowana strategia, która nie przewiduje schematu zachowania w takiej sytuacji.
Cała nasza wiedza, wszystkie zjedzone rozumy bledną przy spotkaniu z emocjami i umysłem.
Cóż nam z tego, że wiemy, skoro nasz umysł nie jest pewien?
Skoro nasz umysł nie wie, co będzie zaraz, w przyszłości?
Otworzyłem, OK, ale co zrobi cena? Nie wiem! Może jednak zamknąć?!
I Risk/Reward daje w łeb. Może nie straciliśmy, może wyszliśmy na 0, jednak R/R daje w łeb.
A, może po prostu nie wierzymy, że tak jest?
Niby wiemy, niby widzimy, że to tak chodzi, a jednak, nie wierzymy!
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
Człowiek, to taka bestia, która uwierzy w coś, co jest zupełnie niewidzialne.
Miliony i miliardy wierzą w różnego rodzaju religie lub inne hokus-pokus.
Dlaczego nie możemy uwierzyć, w to co widać?
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
Po co tworzymy Quant, Algotrading, po co tworzymy automaty do handlu na rynku Forex?
Bo one nie mają emocji, bo one nie kombinują, liczą jedynie prawdopodobieństwo statystyczne
wystąpienia trendu wzrostowego lub spadkowego. I bezwzględnie wykonują swoje zadania.
No dobra, Ameryki nie odkryłem!
Jak sobie z tym poradzić?
Zrozumieć siebie - pierwszy krok.
Zrozumieć, że każdy z nas, ludzi, podlega tym samym zjawiskom emocjonalnym.
Zrozumieć, że emocje są naszym sprzymierzeńcem, nie wrogiem.
Poddać się swoim emocjom, pozwolić im być.
Analizować swoje emocje, zacząć je świadomie przeżywać i wyciągać wnioski.
Na chwilę zapomnieć o całej swojej wiedzy, za dużo wiedzy nie pomaga, wręcz przeszkadza.
Ostatecznie, zabić własne Ego, uśmiercić go, uświadomić sobie, że JA nie istnieje,
że to jedynie wytwór mojego umysłu.
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
Czynnik duchowy.
Bzdury piszę, nieprawdaż?
Ego się nie podda, Nie Zabijesz Mnie, NIE!
"... burzysz krew gościom co po kilka lat ciskają pipsami bez żadnych widocznych efektów ..."
No to jak będzie, zaczniesz zarabiać, czy nie?
No tak, kilka lat, 3, 5, 7, bez żadnych widocznych efektów.
Niewątpliwie, ci ludzie znają się na rynku Forex.
Niewątpliwie, przeczytali już wszystko, lub prawie wszystko, co można przeczytać.
Niewątpliwie, znają wszystkie sztuczki i wszystkie metody handlu na rynku Forex.
Niewątpliwie, są doskonałymi fachowcami i znają analizę techniczną oraz fundamentalną.
Niewątpliwie, mają strategię, która teoretycznie powinna dawać zyski.
A jednak, pomimo tych wszystkich wspaniałych umiejętności i całej wiedzy,
"po kilka lat ciskają pipsami bez żadnych widocznych efektów".
Dlaczego tak się dzieje?
Skoro strategia jest dobra, logicznie wynika z niej, że powinna dawać zysk?
Skoro trzymam się tej strategii bezwzględnie?
Najwyraźniej, musi istnieć inny czynnik, który powoduje, że tracimy, lub kręcimy się w kółko.
Czy to rynek jest aż tak losowy, jak ruletka?
Nie, rynek jest w miarę przewidywalny, przynajmniej na tyle, że gdy inwestor rozumie
wykres, rozumie ruch ceny i rozumie podstawową zasadę Popytu i Podaży, to powinien,
trzymając się dobrej strategii, zarządzając ryzykiem i portfelem, osiągać większe zyski,
niż straty.
Czy, może broker gra przeciwko nam i powoduje, że tracimy?
Nie, skoro już wiemy, że istnieje możliwość manipulacji, to możemy jej unikać, albo zmienić
brokera na ECN, który weźmie prowizję od każdej transakcji, ale nie robi rekwotowań, nie
opóźnia egzekucji zlecenia i daje nam rzeczywiste warunki rynkowe, zmienne spredy, często nawet 0,1 pipsa.
Co pozostaje?
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
No dobra, powiecie, Ameryki nie odkryłem! Ano, nie, jednak...
Przeanalizujmy, w którym momencie tracimy?
Weźmy na tapetę serię stratnych pozycji i przeanalizujmy każdą z nich.
Dlaczego straciliśmy?
Czy dlatego, że pozycja była aż tak źle otwarta, że nie mogliśmy jej zamknąć z zyskiem?
Czy może dlatego, że SL mamy sztywno ustawiony i musieliśmy stracić?
I dlaczego nie otworzyliśmy następnej pozycji zaraz po stracie, gdy jednak widzieliśmy, że kierunek obraliśmy dobry?
Albo, dlaczego nie odwróciliśmy pozycji, jeżeli kierunek okazał się odwrotny?
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
Albo, niedopracowana strategia, która nie przewiduje schematu zachowania w takiej sytuacji.
Cała nasza wiedza, wszystkie zjedzone rozumy bledną przy spotkaniu z emocjami i umysłem.
Cóż nam z tego, że wiemy, skoro nasz umysł nie jest pewien?
Skoro nasz umysł nie wie, co będzie zaraz, w przyszłości?
Otworzyłem, OK, ale co zrobi cena? Nie wiem! Może jednak zamknąć?!
I Risk/Reward daje w łeb. Może nie straciliśmy, może wyszliśmy na 0, jednak R/R daje w łeb.
A, może po prostu nie wierzymy, że tak jest?
Niby wiemy, niby widzimy, że to tak chodzi, a jednak, nie wierzymy!
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
Człowiek, to taka bestia, która uwierzy w coś, co jest zupełnie niewidzialne.
Miliony i miliardy wierzą w różnego rodzaju religie lub inne hokus-pokus.
Dlaczego nie możemy uwierzyć, w to co widać?
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
Po co tworzymy Quant, Algotrading, po co tworzymy automaty do handlu na rynku Forex?
Bo one nie mają emocji, bo one nie kombinują, liczą jedynie prawdopodobieństwo statystyczne
wystąpienia trendu wzrostowego lub spadkowego. I bezwzględnie wykonują swoje zadania.
No dobra, Ameryki nie odkryłem!
Jak sobie z tym poradzić?
Zrozumieć siebie - pierwszy krok.
Zrozumieć, że każdy z nas, ludzi, podlega tym samym zjawiskom emocjonalnym.
Zrozumieć, że emocje są naszym sprzymierzeńcem, nie wrogiem.
Poddać się swoim emocjom, pozwolić im być.
Analizować swoje emocje, zacząć je świadomie przeżywać i wyciągać wnioski.
Na chwilę zapomnieć o całej swojej wiedzy, za dużo wiedzy nie pomaga, wręcz przeszkadza.
Ostatecznie, zabić własne Ego, uśmiercić go, uświadomić sobie, że JA nie istnieje,
że to jedynie wytwór mojego umysłu.
Czynnik psychologiczny - emocje i umysł.
Czynnik duchowy.
Bzdury piszę, nieprawdaż?
Ego się nie podda, Nie Zabijesz Mnie, NIE!
"... burzysz krew gościom co po kilka lat ciskają pipsami bez żadnych widocznych efektów ..."
No to jak będzie, zaczniesz zarabiać, czy nie?
Re: Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
wow! przeczytałem. Nasuwa mi się tylko jedno skojarzenie - w średniowieczu byłbyś nadwornym wieszczem. ;-)
Bez urazy - taka luźna myśl.
Bez urazy - taka luźna myśl.
Re: Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
W tym kierunku, psychologicznym, akurat mam sporą wiedzę!
Praktykę też.
Praktykę też.
Re: Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
Dadas kilka dni temu nie znałeś pojęcia Quant teraz piszesz jakbyś znał, przez kilka dni piszesz non stop posty i w każdym piszesz co innego. Jak możesz pisać o przewidywalności rynku skoro go nie rozumiesz, bez wiedzy to wieczne losowanie no i jeszcze jakieś bzdury o graniu 100 lotami bez SL. Teraz piszesz o statystyce podczas gdy kilka dni temu pisałeś, że wszystko komplikuje, zasypałeś forum scamem w wiadomym celu. Nie piszesz nic konkretnego, non stop tylko filozofia nie poparta żadnymi dowodami. Podłącz mfxbook pokaż, że to proste 

Certyfikaty i Zaświadczenia Potwierdzam rzetelność szkolenia każdy poziom. Dołącz do nas zostań autoryzowanym szkoleniowcem na terenie EU szczegóły na stronie http://piv.pivpiv.dk/
Re: Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
Nie pytaj sprzedawcy encyklopedii czy ci potrzebna encyklopedia
Nie chodzi o to czy masz rację czy nie, tylko o to, co robisz kiedy masz rację lub jak się zachowujesz jeżeli racji nie masz.
Re: Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
Znałem, czy nie, teraz znam i wiem z czym się to je.brother pisze:Dadas kilka dni temu nie znałeś pojęcia Quant teraz piszesz jakbyś znał, ... Teraz piszesz o statystyce podczas gdy kilka dni temu pisałeś, że wszystko komplikuje, ...
Wcześniej też znałem, ale nie pamiętałem, bo się tym nie zajmowałem.
Nie aspiruję do bycia matematykiem z dyplomem lub doktoratem.
Gdy przypomniałem sobie definicję i opis Quant, to wiem, że robię dokładnie to samo,
czyli oceniam na podstawie danych historycznych.
Różnica polega na tym, że Quant operuje na konkretnych liczbach,
ja operuję na tym, co widzę, wizualnie - wzrokowo.
Statystyka, rozumiana jako matematyka, mnie bardzo komplikuje.
Statystyka, rozumiana jako sztuka wizualna, mnie wszystko rozjaśnia.
Czasem robimy coś i nie mamy świadomości, że ktoś to inaczej nazwał, albo
z innej strony do tego podchodzi. Jednym potrzeba maszyn, ponieważ
nie ufają sobie i temu co widzą. Wychodzą z założenia, że maszyny są
doskonalsze od człowieka, chociaż to właśnie człowiek je buduje. Próbują
opisać świat wzorem matematycznym, i być może im to jest właśnie
potrzebne.
Kupiłem dom w stanie ruiny. Cały dach trzeba było robić na nowo, więc
pytam się wykonawcy ile to będzie trzeba metrów kwadratowych dachówki?
On mi na to, że musi pomiary zrobić, itd.
OK, no to sobie leżę na moim pomoście i tak patrzę z perspektywy oddalenia
na ten mój dach i sobie myślę, jakieś 200 metrów kwadratowych.
Po kilku dniach wykonawca mówi mi, że mu wyszło 202 metry kwadratowe.
To tylko jeden taki przykład.
Spróbuj pomyśleć, chociażby przez chwilę, że ktoś inny też może mieć
rację, chociaż nie widzi świata w ten sam sposób, co ty.
-- Dodano: sob 02-03-2013, 11:01 --
Czy wiesz co to jest kontekst?brother pisze:Jak możesz pisać o przewidywalności rynku skoro go nie rozumiesz, bez wiedzy to wieczne losowanie no i jeszcze jakieś bzdury o graniu 100 lotami bez SL.

Co widzisz na tym obrazku?
Na tym obrazku można zobaczyć starą kobietę.
Na tym obrazku można zobaczyć młodą kobietę.
Niektórzy widzą jedynie starą kobietę i nie są w stanie zobaczyć młodej.
Inni odwrotnie, widzą tylko młodą, a starej nie dostrzegają.
Rzeczywistość jest taka, że na tym obrazku można dostrzec i starą kobietę i młodą.
Można także nauczyć się rozpoznawać oba konteksty.
Pierwszy krok, to dopuścić do siebie, że to wogóle jest możliwe, że na tym obrazku
rzeczywiście mogą być widoczne oba konteksty. Wtedy możemy ruszyć dalej i tak
długo się wpatrywać, aż zobaczymy i starą i młodą kobietę.
Wtedy nauczyliśmy się zmieniać kontekst.
Pomyśl, chociaż przez chwilę, jakie korzyści mogą z tej umiejętności wynikać dla inwestora Forex?
-- Dodano: sob 02-03-2013, 11:11 --
Czy filozof nie ma prawa inwestować w Forex?brother pisze:Nie piszesz nic konkretnego, non stop tylko filozofia nie poparta żadnymi dowodami. Podłącz mfxbook pokaż, że to proste
Czy filozof nie ma prawa pisać na tym forum?
Czy filozof musi cokolwiek udowadniać?
Zabić swoje Ego. To najtrudniesza rzecz.
Pokonać siebie, to najtrudniejszy cel, to cel ostateczny.
Generalnie, większość dobrych filmów o tym właśnie mówi.
Neo, z Matrix, ostatecznie pokonał siebie, zniszczył swoją ciemną stronę,
tym uratował dwa światy, świat maszyn i świat ludzi.
Zrozumiał swój cel, zrozumiał, że aby stać się "wybranym", musi pokonać siebie samego.
"Nie pytaj sprzedawcy encyklopedii czy ci potrzebna encyklopedia..."
Nie wymagaj odemnie, żebym ci wyciąg z konta pokazał, albo roczne zeznanie podatkowe.
-- Dodano: sob 02-03-2013, 11:16 --
I dziękuję tobie, że jesteś!
Re: Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
Dadas znów strona pisania nie na temat, piszesz w taki sposób aby ludzie zapominali co pisałeś wcześniej. Jeśli ktoś przeczyta twoje posty sprzed kilku dni zobaczy, że stosujesz manipulacje. Nie baw się w psychologa bo ten numer nie przejdzie na tym forum, wystarczy konsekwentnie przypominać ci co pisałeś. Liczysz, że nikt przeczyta twoich wypowiedzi sprzed kilki dni, nie wspominając o wcześniejszych, które pokazują czy jesteś w stanie kogoś szkolić czy nie. Jeszcze raz piszę pokaż swoje wyniki, przecież to proste zwłaszcza, że grasz kilkudziesięcioma lotami więc musisz zarabiać potężne kwoty 

Certyfikaty i Zaświadczenia Potwierdzam rzetelność szkolenia każdy poziom. Dołącz do nas zostań autoryzowanym szkoleniowcem na terenie EU szczegóły na stronie http://piv.pivpiv.dk/
Re: Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
Opowiem jeszcze jedną historię z mojego życia.
W szkole podstawowej nauczyciel fizyki zapytał nas, czy powietrze jest przewodnikiem?
Pomyślałem, że skoro iskra przeskakuje, to tak, i się zgłosiłem do odpowiedzi.
Pan nauczyciel odpowiedział, logicznie, że gdyby powietrze było przewodnikiem,
to by nas prąd z gniazdek wszystkich pokopał, siadaj, dwója!
Potem skończyłem inne szkoły, dyplom elektronika zdobyłem, panu nauczycielowi
mogę teraz wystawić dwóję. Przewodnictwo i rezystancja to pojęcia względne.
Gdyby powietrze było opornikiem, to by piorun nie mógł zaistnieć.
Prawda jest taka, że powietrze jest w pewnych warunkach opornikiem,
w innych staje się przewodnikiem.
I którego eksperta miałbym zapytać, czy wiedza encyklopedyczna jest na pewno prawdziwa?
Na szczęście nie żyję w średniowieczu, w związku z tym nie zostanę spalony na stosie
za "herezję" lub "czarnoksięstwo".
W szkole podstawowej nauczyciel fizyki zapytał nas, czy powietrze jest przewodnikiem?
Pomyślałem, że skoro iskra przeskakuje, to tak, i się zgłosiłem do odpowiedzi.
Pan nauczyciel odpowiedział, logicznie, że gdyby powietrze było przewodnikiem,
to by nas prąd z gniazdek wszystkich pokopał, siadaj, dwója!
Potem skończyłem inne szkoły, dyplom elektronika zdobyłem, panu nauczycielowi
mogę teraz wystawić dwóję. Przewodnictwo i rezystancja to pojęcia względne.
Gdyby powietrze było opornikiem, to by piorun nie mógł zaistnieć.
Prawda jest taka, że powietrze jest w pewnych warunkach opornikiem,
w innych staje się przewodnikiem.
I którego eksperta miałbym zapytać, czy wiedza encyklopedyczna jest na pewno prawdziwa?
Na szczęście nie żyję w średniowieczu, w związku z tym nie zostanę spalony na stosie
za "herezję" lub "czarnoksięstwo".
Re: Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
Ale na rynku wiedza o tym czy powietrze jest przewodnikiem się nie przyda, rynek to konkretne zdarzenia i pod nie jakoś trzeba grać. Ja nie piszę o wiedzy encyklopedycznej tylko o prawach rynku, tu znowu próbujesz manipulować tak żeby powstało wrażenie, że każdy kto pokazuje twoje błędne teorie jest teoretykiem. Powtórzę po raz enty pokarz wyniki jak chcesz szkolić. Kolejny raz piszesz dużo, ale nie na temat, co to ma wspólnego z fx? Podaż i popyt nie biorą się z sufitu dopóki nie wiesz co wpływa na rynek i jak on funkcjonuje nie będziesz wiedział jak grać.Dadas pisze:Opowiem jeszcze jedną historię z mojego życia.
W szkole podstawowej nauczyciel fizyki zapytał nas, czy powietrze jest przewodnikiem?
Pomyślałem, że skoro iskra przeskakuje, to tak, i się zgłosiłem do odpowiedzi.
Pan nauczyciel odpowiedział, logicznie, że gdyby powietrze było przewodnikiem,
to by nas prąd z gniazdek wszystkich pokopał, siadaj, dwója!
Potem skończyłem inne szkoły, dyplom elektronika zdobyłem, panu nauczycielowi
mogę teraz wystawić dwóję. Przewodnictwo i rezystancja to pojęcia względne.
Gdyby powietrze było opornikiem, to by piorun nie mógł zaistnieć.
Prawda jest taka, że powietrze jest w pewnych warunkach opornikiem,
w innych staje się przewodnikiem.
I którego eksperta miałbym zapytać, czy wiedza encyklopedyczna jest na pewno prawdziwa?
Na szczęście nie żyję w średniowieczu, w związku z tym nie zostanę spalony na stosie
za "herezję" lub "czarnoksięstwo".
Certyfikaty i Zaświadczenia Potwierdzam rzetelność szkolenia każdy poziom. Dołącz do nas zostań autoryzowanym szkoleniowcem na terenie EU szczegóły na stronie http://piv.pivpiv.dk/
Re: Zrozumieć wykres. Zrozumieć Forex. Zrozumieć siebie.
Moim autorytetem w dziedzinie Forex jest Sam Seiden,
a właściwie, jego wykład, dzięki któremu otworzyły mi się oczy,
i rzeczywiście zrozumiałem o co chodzi w rynku Forex.
Nie zaglądałem Seidenowi do portfela, ani nie szukałem jego
konta myfxbook, i tego nie robię, bo to nie jest istotne, czy
Sam Seiden rzeczywiście zrobił fortunę, czy nie.
Istotne jest to, że dzięki jego wykładowi zrozumiałem i
rozwinąłem swoje własne, unikalne spojrzenie.
Moim autorytetem od strony technicznej i programistycznej
jest mój serdeczny przyjaciel, który od ok. 8 miesięcy, dzień w dzień,
wysyła mi swoje wykresy, a ja jemu swoje, z którym wymieniamy się
poglądami, a on przelewa moje pomysły na programy, dodając swoją
wiedzę, i tak powstają genialne rzeczy, tak tworzymy.
Tworzymy, a nie rozpierniczamy! Tworzymy.
Nie jest istotne, czy on zarabia, czy traci, czy wychodzi na zero.
On mnie inspiruje, uczy i pozwala na rozwój z prędkością światła.
Czy kolega "Big" brother ma szansę zostać moim autorytetem?
Nie wykluczam takiej potencjalnej możliwości, póki co, szanse ma mierne.
Nie dążę do tego, żeby stać się autorytetem dla nikogo.
Próbuję, jedynie przemycić potężną wiedzę, dzięki której niejeden
może osiągnąć sukces.
Jednak mój sukces, jest wyłącznie moim sukcesem.
Wyniki Pana brother, są wyłącznie jego wynikami.
Każdy inwestor jest odpowiedzialny za swoje wyniki i jedynie On jest za nie odpowiedzialny.
Nie rynek, nie broker, nie kolega, tylko inwestor Sam i Samodzielnie.
Wiedza może jedynie pomóc.
Otwarty umysł, może jedynie pomóc.
Umiejętność dostrzegania obu kontekstów, S i L, może jedynie pomóc.
Opór i Wsparcie - Rezystancja i Przewodnictwo - Umysł Zamknięty i Umysł Otwarty
Jeszcze raz, dziękuję ci brother, że jesteś i mnie wspierasz!
a właściwie, jego wykład, dzięki któremu otworzyły mi się oczy,
i rzeczywiście zrozumiałem o co chodzi w rynku Forex.
Nie zaglądałem Seidenowi do portfela, ani nie szukałem jego
konta myfxbook, i tego nie robię, bo to nie jest istotne, czy
Sam Seiden rzeczywiście zrobił fortunę, czy nie.
Istotne jest to, że dzięki jego wykładowi zrozumiałem i
rozwinąłem swoje własne, unikalne spojrzenie.
Moim autorytetem od strony technicznej i programistycznej
jest mój serdeczny przyjaciel, który od ok. 8 miesięcy, dzień w dzień,
wysyła mi swoje wykresy, a ja jemu swoje, z którym wymieniamy się
poglądami, a on przelewa moje pomysły na programy, dodając swoją
wiedzę, i tak powstają genialne rzeczy, tak tworzymy.
Tworzymy, a nie rozpierniczamy! Tworzymy.
Nie jest istotne, czy on zarabia, czy traci, czy wychodzi na zero.
On mnie inspiruje, uczy i pozwala na rozwój z prędkością światła.
Czy kolega "Big" brother ma szansę zostać moim autorytetem?
Nie wykluczam takiej potencjalnej możliwości, póki co, szanse ma mierne.
Nie dążę do tego, żeby stać się autorytetem dla nikogo.
Próbuję, jedynie przemycić potężną wiedzę, dzięki której niejeden
może osiągnąć sukces.
Jednak mój sukces, jest wyłącznie moim sukcesem.
Wyniki Pana brother, są wyłącznie jego wynikami.
Każdy inwestor jest odpowiedzialny za swoje wyniki i jedynie On jest za nie odpowiedzialny.
Nie rynek, nie broker, nie kolega, tylko inwestor Sam i Samodzielnie.
Wiedza może jedynie pomóc.
Otwarty umysł, może jedynie pomóc.
Umiejętność dostrzegania obu kontekstów, S i L, może jedynie pomóc.
Opór i Wsparcie - Rezystancja i Przewodnictwo - Umysł Zamknięty i Umysł Otwarty
Jeszcze raz, dziękuję ci brother, że jesteś i mnie wspierasz!