Pogaduchy przy porannej kawie
- Mighty Baz
- Pasjonat
- Posty: 1463
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 09:33
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
dla zlota mamy rowniez mocny s/r, pytanie czy wytrzyma, do mniej wiecej 1580? Tam mamy podwojne dno. Moga byc szpile. Gdzies czytalem ze beda roszady na rynku zlota.
Ustawilem oczekujace longi na 1590, jak nie wyjdzie to zawsze mam hedge ciut nizej, oraz z gory jak nie pozamykaja sie shorty.
Bardzo obiecujacy setup dla wzrostu, nie mam pewnosci, bo po takim rajdzie azjaci moge tez pograc na spadkach.
Ustawilem oczekujace longi na 1590, jak nie wyjdzie to zawsze mam hedge ciut nizej, oraz z gory jak nie pozamykaja sie shorty.
Bardzo obiecujacy setup dla wzrostu, nie mam pewnosci, bo po takim rajdzie azjaci moge tez pograc na spadkach.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
DAYTRADER
powodzenia, kilometrow pips wam zycze
powodzenia, kilometrow pips wam zycze
- Mighty Baz
- Pasjonat
- Posty: 1463
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 09:33
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
259 pisze:Może zamiast patrzyć na pary, spójrzmy na same waluty, nawet jeżeli jest to w nieco krzywym zwierciadle...
ciekawe jak wygladaja algorytmy Goldmanow dla korelacji. Mysle ze aktulanie sa mocniej zwiazane teraz z ro9zliczeniami bilateralnymi miedzy glownymi graczami w Azji, czyli Japonia Chiny Indie. Jest inne ssanie na waluty. Widac to po dolarach austr i NZ
DAYTRADER
powodzenia, kilometrow pips wam zycze
powodzenia, kilometrow pips wam zycze
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Francja znalazła się w pułapce, która konsekwentnie zastawiała sama na siebie latami.
W tym artykule jest podobny kawałek o tym dlaczego Beckham wolał oddać całe wynagrodzenie za grę we francuskim klubie niż zatrzymać choćby jeden cent...
Jak Francja zacznie dominować w nagłówkach to Edek znów będzie zwiedzał ciepłe kraje. Ale to jeszcze nie teraz. Najwcześniej po pierwszym kwartale jeżeli nic się nie poprawi.
Można powiedzieć, że w porównaniu z Francją u nas jest wspaniale. Tylko jak czytam o kolejnych pomysłach fiskusa jak opodatkować następne "przychody" choćby z odszkodowania które jest przecież niczym innym jak zadośćuczynieniem za wyrządzoną szkodę to mam bardzo mieszane uczucia...Fatalne doświadczenia z Francji wyniesie Goodyear. Jego fabryka traciła 60 mln euro rocznie od 2007 r. Każda próba zmiany kontraktów, wydłużenia godzin pracy spotykała się ze skutecznym oporem związkowców. Jesienią zeszłego roku Amerykanie podjęli decyzję: zamykamy. Pracę miało stracić ponad tysiąc osób. Opinia Montenbourga? [minister d/s ożwywienia gospodarki] Oczywiście – nacjonalizacja. Kiedy został kolejny raz obsztorcowany przez premiera, zaproponował negocjacje. Trudno je prowadzić w tym kraju, gdzie kodeks pracy ma ponad 3,3 tys. stron. Cztery razy tyle, co niemiecki.
W tym artykule jest podobny kawałek o tym dlaczego Beckham wolał oddać całe wynagrodzenie za grę we francuskim klubie niż zatrzymać choćby jeden cent...
Jak Francja zacznie dominować w nagłówkach to Edek znów będzie zwiedzał ciepłe kraje. Ale to jeszcze nie teraz. Najwcześniej po pierwszym kwartale jeżeli nic się nie poprawi.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
http://www.forexlive.com/blog/2013/02/1 ... the-wrist/
Jeżeli tak się stanie (a prawdę mówiąc są małe szanse że nie) towarzystwo wróci do radosnego sprzedawania jena, próbkę tego mieliśmy już w piątek.Its a bit early in the weekend for much new news, but as a catch-up for those out of the market on Friday it looks like Japan is going to escape a remark in the G20 communique
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
No to szanowne towarzystwo zakończyło obrady, łososia, kawior i wino i podpisało to co już wcześniej uradziło :
http://www.reuters.com/article/2013/02/ ... Xd20130216
Dla przypomnienia chodzi o zwrot przez rufę jaki zrobił jen powracając na kurs spadkowy.Tak jakoś to się zeszło z opublikowaniem przez Reutersa szkicu końcowego komunikatu...
Dla wyjaśnienia: z jakiegoś powodu prawie wszystkie media i większość komentatorów rynkowych doszło do wniosku, że G20 skrytykuje Japonię za osłabianie waluty i zrobi coś aby temu zapobiec. Zarówno jeżeli chodzi o Japonię jak i inne kraje które by próbowały.
To się zaczęło jeszcze w poprzednim tygodniu i zaczęło się nakręcać jak kula śnieżna.
Skąd wzięło się to przeświadczenie to naprawdę nie wiem - G20 nie ma żadnej siły sprawczej i w ogóle przez ostatnie lata udowodniło, że jedyne co potrafi to szybko opróżnić stół z przystawek. Tak samo jak te wcześniejsze "przygotowawcze" spotkanie G7 które to też niby miało wyartykułować "mocne słowa"
Tak czy inaczej, to nastawienie zatrzymało wyprzedaż jena co w połączeniu z niższą płynnością w zeszłym tygodniu stworzyło odpowiednie warunki do całkiem sporej korekty na parach jena (co też przełożyło się na inne pary, np. Edek dostawał przez EURJPY). Im bliżej było weekendu tym bardziej nerwowo. Tym bardziej że oficjele Japońscy wcale się tym nie zdawali przejmować i dalej mówili to co wcześniej. W efekcie rynek latał jak głupi w tę i we wte od nagłówka do nagłówka.
Aż wreszcie pokazał się ten szkic komunikatu w którym nie było nic konkretnego i wszystko stało się jasne: nikt nic nie zamierza robić, wszystko pozostaje tak jak było. I bang - wszyscy rzucili się kupować przecenione pary jena
A na koniec nie a'propos: w poniedziałek USA ma wolne.
http://www.reuters.com/article/2013/02/ ... Xd20130216
O ile jest mowa to tym samym szkicu który "wyciekł" w zeszły piątek to chyba wiecie czego można się spodziewać?It [komunikat G20] was barely changed from a draft obtained by Reuters earlier in the day.
Dla przypomnienia chodzi o zwrot przez rufę jaki zrobił jen powracając na kurs spadkowy.Tak jakoś to się zeszło z opublikowaniem przez Reutersa szkicu końcowego komunikatu...
Dla wyjaśnienia: z jakiegoś powodu prawie wszystkie media i większość komentatorów rynkowych doszło do wniosku, że G20 skrytykuje Japonię za osłabianie waluty i zrobi coś aby temu zapobiec. Zarówno jeżeli chodzi o Japonię jak i inne kraje które by próbowały.
To się zaczęło jeszcze w poprzednim tygodniu i zaczęło się nakręcać jak kula śnieżna.
Skąd wzięło się to przeświadczenie to naprawdę nie wiem - G20 nie ma żadnej siły sprawczej i w ogóle przez ostatnie lata udowodniło, że jedyne co potrafi to szybko opróżnić stół z przystawek. Tak samo jak te wcześniejsze "przygotowawcze" spotkanie G7 które to też niby miało wyartykułować "mocne słowa"
Tak czy inaczej, to nastawienie zatrzymało wyprzedaż jena co w połączeniu z niższą płynnością w zeszłym tygodniu stworzyło odpowiednie warunki do całkiem sporej korekty na parach jena (co też przełożyło się na inne pary, np. Edek dostawał przez EURJPY). Im bliżej było weekendu tym bardziej nerwowo. Tym bardziej że oficjele Japońscy wcale się tym nie zdawali przejmować i dalej mówili to co wcześniej. W efekcie rynek latał jak głupi w tę i we wte od nagłówka do nagłówka.
Aż wreszcie pokazał się ten szkic komunikatu w którym nie było nic konkretnego i wszystko stało się jasne: nikt nic nie zamierza robić, wszystko pozostaje tak jak było. I bang - wszyscy rzucili się kupować przecenione pary jena

A na koniec nie a'propos: w poniedziałek USA ma wolne.
Ostatnio zmieniony 16 lut 2013, 20:41 przez 259, łącznie zmieniany 1 raz.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
- _/_/Dariusz_/_/
- Pasjonat
- Posty: 1238
- Rejestracja: 02 sty 2012, 22:04
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Trzy tygodnie temu chyba były już szef BOJ powiedział, że 101 za $ to dla nich nie jest problem i tego się trzeba trzymać.
Objective perspective, just businiess...
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Technicznie patrząc, to może w okolicy 94,5 trochę postać. Zrealizował się zasieg z trójkąta to i dalsze inwestycje technicy raczej wstrzymają. Czekając na wyraźne (jeżeli) wybicie na 95.
Tak było
http://forex-nawigator.biz/forum/downlo ... p?id=72868
tak jest
Tak było
http://forex-nawigator.biz/forum/downlo ... p?id=72868
tak jest
Jeżeli chcesz odnieść sukces, naucz się cenić ludzi.
- _/_/Dariusz_/_/
- Pasjonat
- Posty: 1238
- Rejestracja: 02 sty 2012, 22:04
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Ładny obrazek Mike i widzę że elementy pirotechniczne dołączyłeś 

Objective perspective, just businiess...
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
USDJPY rzeczywiście może się trochę poplątać w miejscu. ¥101 za zielonego to nie jestem pewien ale celuję w setkę 
Za to EJ i AJ mają sporo miejsca do sufitu, a i sam sufit niekoniecznie musi być taki mocny.
GJ też wygląda apetycznie, zwłaszcza jeżeli funt miałby dalej jechać w dół. Z tym że ostatnio dałem sobie spokój z obserwowaniem funta więc nie jestem tego tak do końca pewny. Tak generalnie to chyba nie ma co się spodziewać jakiejś zdecydowanej poprawy w królestwie Albionu w najbliższych miesiącach? Występy Carneya owszem pomogły funtowi jakiś czas temu ale wygląda na to, że to tylko słomiany ogień.
Ale jest ciekawa odmiana: jak Merv King otwierał usta, funt leciał już w dół od samego tego faktu. A jak powiedział pierwsze zdanie to pękały pierwsze silne opory. Teraz szefem ma być Carney (ex Goldman, ex szef Banku centralnego Kanady) i jak on zaczyna mówić to funt dostaje skrzydeł(ek)...
A jak się ma NZDJPY? Może tam można coś wykroić? Nie mam teraz wykresu pod ręką...
Jeżeli Kiwi ma się mieć dobrze (napływająca spora kasa na rynek luksusowych i dużych nieruchomości oraz bezsilny Bill English (nie mylić z Johnny English ;-) )), a ¥ ma być słaby to może tam poszukać trochę grosza?
Tak z ciekawostek, wiecie że symbol jena jest przez japońców używany zamiast backslash w interfejsach komputerowych?
W sensie C:¥Program Files¥Yamaha¥Audio Mixer... i oni to widzą na każdym niemalże ekranie od urodzenia, to się nazywa "pranie mózgu"
Nic dziwnego że mając tak wypalony w mózgu szacunek dla własnej waluty przez dekady nie potrafili zrobić nic co by jej naprawdę zaszkodziło EDIT: nawet jak było trzeba. Najwyraźniej w przypadku Abe to nie zadziałało albo nie ma on zbyt wiele do czynienia z komputerami, nie to co szef banku centralnego wślepiający się w monitory od rana ;-)

Za to EJ i AJ mają sporo miejsca do sufitu, a i sam sufit niekoniecznie musi być taki mocny.
GJ też wygląda apetycznie, zwłaszcza jeżeli funt miałby dalej jechać w dół. Z tym że ostatnio dałem sobie spokój z obserwowaniem funta więc nie jestem tego tak do końca pewny. Tak generalnie to chyba nie ma co się spodziewać jakiejś zdecydowanej poprawy w królestwie Albionu w najbliższych miesiącach? Występy Carneya owszem pomogły funtowi jakiś czas temu ale wygląda na to, że to tylko słomiany ogień.
Ale jest ciekawa odmiana: jak Merv King otwierał usta, funt leciał już w dół od samego tego faktu. A jak powiedział pierwsze zdanie to pękały pierwsze silne opory. Teraz szefem ma być Carney (ex Goldman, ex szef Banku centralnego Kanady) i jak on zaczyna mówić to funt dostaje skrzydeł(ek)...
A jak się ma NZDJPY? Może tam można coś wykroić? Nie mam teraz wykresu pod ręką...
Jeżeli Kiwi ma się mieć dobrze (napływająca spora kasa na rynek luksusowych i dużych nieruchomości oraz bezsilny Bill English (nie mylić z Johnny English ;-) )), a ¥ ma być słaby to może tam poszukać trochę grosza?
Tak z ciekawostek, wiecie że symbol jena jest przez japońców używany zamiast backslash w interfejsach komputerowych?
W sensie C:¥Program Files¥Yamaha¥Audio Mixer... i oni to widzą na każdym niemalże ekranie od urodzenia, to się nazywa "pranie mózgu"

Nic dziwnego że mając tak wypalony w mózgu szacunek dla własnej waluty przez dekady nie potrafili zrobić nic co by jej naprawdę zaszkodziło EDIT: nawet jak było trzeba. Najwyraźniej w przypadku Abe to nie zadziałało albo nie ma on zbyt wiele do czynienia z komputerami, nie to co szef banku centralnego wślepiający się w monitory od rana ;-)
Ostatnio zmieniony 16 lut 2013, 21:50 przez 259, łącznie zmieniany 6 razy.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Fajerwerki muszą być_/_/Dariusz_/_/ pisze:Ładny obrazek Mike i widzę że elementy pirotechniczne dołączyłeś

A propos fajerwerków: NASA mówi, że ten meteoryt u ruskich rąbnął z siłą ok. 500 kiloton, coś jak ze 33 bomby atomowe z czasów Hiroszimy.
I tym sposobem wpisali się drugi raz na listę rekordów bo poprzedni znany taki przypadek to ten sławetny meteoryt z Tunguska na Syberii.
Tyle że tamten był dużo większy i jakby trafił w obszary zaludnione to niewielu by przeżyło żeby to opowiedzieć.
Mieli farta że to był znacznie mniejszy kamień

I tak przy okazji: zwróciliście może uwagę, jak dużo jest nagrań pokazujących tak niecodzienne zjawisko zupełnie na żywo? EDIT: trudno o coś lepiej udokumentowanego i to z wielu kamer, wielu widoków jednocześnie. A przecież wszystko to trwało zaledwie pół minuty…
Tak jakby każdy z nich chodził z kamerą włączoną 24/7 i nagrywał wszystko jak leci...
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)