
Pstryknij guzik odpowiedzialny za wyższy TF a czasu na sen będziesz miał aż za dużo

ja się przyznaje nie czytałem;p zobaczyłem temat, część pierwszego posta i napisałem co o tym myśle. Zdanie podtrzymuje ale fakt - chyba się pośpieszyłem;pxpep pisze:nie no panowie czy ktos z was to czytal wogoleadamkowal wlasnie on handlowal w nocy bo uczyl sie trejdingu w kanadzie i robil to zeby na europejskiej sesji trejdzic
ten temat jest bez sensu bo wyrwany urywek z artykulu i nawet nikt sie nie pofatygowal zeby calosc przeczytacchyba mam za duzo czasu
Jeżeli trading jest czymś co pozwala zbudować spokojne życie no to chyba tylko w teorii. Czym człowiek staje się starszy tym jest coraz mniej wydolny. Inaczej będzie utrzymać poziom np. 10 lat aktywnego handlu 25 latkowi a inaczej 40 latkowi.admkowal pisze:kosmos jakiś...;p
trading ma być czymś co pomaga sobie zbudować spokojne życie a takim podejściem to prędzej psychicznych urazów sobie narobisz + upadek na zdrowiu.
Sam wybierasz jak tradeujesz - DT, swingi, wybrane godziny itd A do tego po co w ogóle w nocy działać jak płynność wtedy beznadziejna. W Polsce mamy super warunki na DT bo za dnia łapiesz się i na NY i
trend(i)Y mógłbyś napisać coś więcej na temat pracy mózgu to bardzo ciekawy temattrend(i)Y pisze: Ewolucyjnie nasze organizmy nie zostały przystosowane do jedzenia 3xdziennie i do równomiernego wstawania a raczej wręcz przeciwnie, cała struktura genetyczna człowieka jest zbudowana na bardzo zróżnicowanym czasie żywienia się i spania.
Kiedy jesteśmy na adrenalinie nie potrzebujemy dostarczać wbrew pozorom pełnej dawki snu. Mózg przyzwyczaja się do efektywniej pracy. Sam sen nie służy temu abyśmy " wypoczeli" odpowiada on bardziej za procesy pamięciowe samego mózgu.,,, Jak ktoś będzie to praktykował sam to po czasie doświadczy, wpada się wówczas w trans.
Nie da sie robić w ciągu dnia 15-20 minutowych drzemek - raz że nie da rady zasnąć w tak krótkim czasie, dwa że gdzieś przy biurku czy w autobusie nie zaśniesz. Możesz najwyżej trochę wypocząć a potem i tak musisz przespać dobrych parę godzin, jak człowiek śpi 6 cz 7 godzin na dobe to nie zastąpi tego 15 minutową drzemką w autobusie.LowcaG pisze:Jeśli kogoś interesuje "życie prawie 24 h" to niech poczyta o śnie polifazowym, nie czytałem o jakiś dłuższych przypadkach stosowania tego, ale o "krótszych" czytałem.
Zgadzam się w stu procentach. Różnice tutaj wychodzą od tego kto jakim kapitałem dysponuje. Jeżeli 2-3% Twojego depo starcza Ci na opłacenie wszystkich rachunków, a kolejne 4-5% na wszystkie pozostałe potrzeby, które chcesz zaspokoić w miesiącu, to nie ma mowy o skalpowaniu rynku i "budowaniu kapitału".trend(i)Y pisze:Niestety teoria różni się od praktyki bardzo fundamentalnie. Na początku ' kariery' człowiek wiekszość rzeczy robi sam. Ci co zbudowali poważny kapitał na rynkach finansowych po pewnym czasie wolą oddać kasę pod zarządzanie - tak aby czasu dla siebie mieć jak najwięcej. Natomiast sam okres " budowania kapitału" jest czymś co wymaga bardzo ciężkiej pracy, czasami nawet mogącej się odbić w jakimś stopniu na zdrowiu. Oczywiście wszystko można optymalizować... Ale powiedzenie, że forex to przyjemność, która może trwać całe życie - to chyba stanowczo za dużo
No chyba, że się sprzedaje książki albo robi szkolenia i kasuje po 1000 zł za łebka na 100 osobowej sali konferencyjnej:)