Cokolwiek się stało (jeżeli w ogóle się stało) to mamy wykop na srebrze i dolar leci w dół.
EDIT: jeżeli wytrzyma do końca dnia to chyba będzie wreszcie wymarsz z konsoli w górę.
Pogaduchy przy porannej kawie
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Bardzo bobre i nie bardzo dobre wieści z Indii:
Diwali gold sales surge but, rural buying slumps
http://www.mineweb.co.za/mineweb/conten ... &sn=Detail" target="_blank" rel="nofollow
Albo jeszcze inne zobrazowanie: to jest ok. 1% kontraktów które komercyjni mieli w rękach w ostatnim raporcie COT. I to jako sprzedaż jednego dnia
Diwali gold sales surge but, rural buying slumps
http://www.mineweb.co.za/mineweb/conten ... &sn=Detail" target="_blank" rel="nofollow
EDIT: Jakby kto pytał to 6.5 tony to 208979.852696081873394 uncji po powiedzmy średniej cenie $1729 = $361 326 165.31The sale of gold in India’s metros over Diwali touches new high, with 6,500 kilos of gold sold in one day - Dhanteras (Sunday) as demand veers from jewellery to investment.
(...)
One gold association has noted that the sale of gold jewellery this season has jumped up by over 30% as compared to the same period last year. That's the good news.
The not-so-good story emerged from India’s rural areas, normally a market with its own set of demands.
The high price of the yellow metal coupled with high inflation and a poor monsoon this year ensured that demand from rural India was unable to keep pace with its urban counterpart. Even the small, downward correction in the price of gold right before the start of the festive season failed to bolster sales.
So, demand for gold on Dhanteras (Sunday) has not been as brisk as it was last year. Some like Ketan Shroff, director of Penta Gold, estimate it to be down by about 20%.
Now, gold retailers in rural areas are banking on the post Diwali period, the wedding period, to see sales pick up. Rural India accounts for 70% of India's total gold consumption.
(...)
Such is the demand for the yellow metal that, on average, gold sales in the Mumbai market alone is about 500 kilo during the four day Diwali festival. According to Mumbai-based Zaveri retail chain owner, Kumar Jain, there could be a 25-30% growth in sales in terms of volume this year.
According to the Bombay Bullion Association, going by the registered retail sales of the last two days, over 6,500 kilos of gold has already been sold on the Dhanteras day (Sunday) across the country, a day prior to the main Diwali festival when buying of gold is deemed to be very auspicious. This is in comparison to the 6,000 kilograms purchased the previous year across the country, a growth of 8.3%
Albo jeszcze inne zobrazowanie: to jest ok. 1% kontraktów które komercyjni mieli w rękach w ostatnim raporcie COT. I to jako sprzedaż jednego dnia

Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
FOMC Minutes: głównym przesłaniem jest to, że "wielu" członków FED jest za zwiększeniem QE po wygaśnięciu Twista.
EDIT:
Tak więc choć pieniądze są "drukowane" to efekt nie jest ten sam. I dlatego jesteśmy teraz w pierwszej połowie $1700 zamiast $3000 jak to niektórzy chcieli o tej porze widzieć.
EDIT2: o czym zresztą świadczy reakcja na metalach: najpierw ostro w górę po usłyszeniu że członkowie FED chcą zwiększyć zakupy, a zaraz potem przyszło, że to nie zwiększy inflacji... i w dół.
Ale nie należy spodziewać się z kolei spadków - człowiek to takie zwierze które ma nadzieję. Ci co chcą widzieć złoto po $3000 czy $5000 zaraz zaczną gadać, że FED jak zwykle kłamie i usiłuje ukryć fakt, że chce zniszczyć dolara więc takie projekcje są nic nie warte bo przecież i tak nadchodzi Armageddon i tylko złoto przetrwa - to co można codziennie przeczytać na KWN ;-)
EDIT3: z ciekawości tam zajrzałem, nie zrobili jeszcze nic z dzisiejszego popołudnia, ale zobaczcie kto dołączył do "szacownego" grona:
http://kingworldnews.com/kingworldnews/ ... _Fear.html" target="_blank" rel="nofollow" target="_blank" rel="nofollow
EDIT:
I w tym drugim zdaniu jest "złoty" problem - złoto zyskiwało z QE1 i 2 z obawy przed inflacją/dewaluacją dolara. A tutaj jest mowa o niskiej inflacji.Ransquawk pisze:Fed says a number on the FOMC favoured more QE after Operation Twist
Minutes say:
- Many FOMC participants saw risks from global economic weakness
- FOMC participants saw inflation staying at or below 2% target
Tak więc choć pieniądze są "drukowane" to efekt nie jest ten sam. I dlatego jesteśmy teraz w pierwszej połowie $1700 zamiast $3000 jak to niektórzy chcieli o tej porze widzieć.
EDIT2: o czym zresztą świadczy reakcja na metalach: najpierw ostro w górę po usłyszeniu że członkowie FED chcą zwiększyć zakupy, a zaraz potem przyszło, że to nie zwiększy inflacji... i w dół.
Ale nie należy spodziewać się z kolei spadków - człowiek to takie zwierze które ma nadzieję. Ci co chcą widzieć złoto po $3000 czy $5000 zaraz zaczną gadać, że FED jak zwykle kłamie i usiłuje ukryć fakt, że chce zniszczyć dolara więc takie projekcje są nic nie warte bo przecież i tak nadchodzi Armageddon i tylko złoto przetrwa - to co można codziennie przeczytać na KWN ;-)
EDIT3: z ciekawości tam zajrzałem, nie zrobili jeszcze nic z dzisiejszego popołudnia, ale zobaczcie kto dołączył do "szacownego" grona:
http://kingworldnews.com/kingworldnews/ ... _Fear.html" target="_blank" rel="nofollow" target="_blank" rel="nofollow
A mówią, że to tylko u nas "oni wyżynają cały naród" ;-)I genuinely fear that we are going to see very large scale confrontation in Southern Europe with an awful lot of people getting hurt or killed.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
259
Bo to jeszcze nie chodzi o złoto czy srebro i inne metale - tylko o surowce i produkty rolne...
To w nie uderzy Qe3 i wykreuje inflację i bynajmniej nie w USA, bo te ma i ropę i gaz i żywność, a na świecie - szczególnie w gospodarkach Afrykańskich i Azjatyckich - także Europa może odczuć to...
Będzie ssanie na żywność, której USA mają XX-letnie zapasy.
Jakbyś chciał spowodować katastrofę - poróżnić między sobą narody, lub doprowadzić do spięć, konfliktów... To Jak to zrobić?
Jeśli dodrukujemy kolejne 2-3-5 Bilionów USD. Wypuścimy to na rynek. Wrzucimy w ceny ropy, gazu, żywności, metali konstrukcyjnych, także złota i srebra to i urośnie nam inflacja to i napędzi ceny złota i srebra.
Jednak większe wzrosty będą gdzie indziej - metalu nie potrzebujesz jeść. To nie jest towar pierwszej potrzeby.
Banksterka pejsata już raz przetestowała to - Mianowicie Arabska wiosna.
Teraz będzie kolejna fala. Jak Qe3 przygrzeje więcej jak ostatnie QE1 i QE2 razem wzięte.
Złoto będzie rosło - kiedy na świecie będzie rosła inflacja i zaczną się konflikty...
Jak będzie chłodna zima - to to tylko spotęguje ciśnienie na żywność i surowce...
Obym K**** się mylił.
Bo to jeszcze nie chodzi o złoto czy srebro i inne metale - tylko o surowce i produkty rolne...
To w nie uderzy Qe3 i wykreuje inflację i bynajmniej nie w USA, bo te ma i ropę i gaz i żywność, a na świecie - szczególnie w gospodarkach Afrykańskich i Azjatyckich - także Europa może odczuć to...
Będzie ssanie na żywność, której USA mają XX-letnie zapasy.
Jakbyś chciał spowodować katastrofę - poróżnić między sobą narody, lub doprowadzić do spięć, konfliktów... To Jak to zrobić?
Jeśli dodrukujemy kolejne 2-3-5 Bilionów USD. Wypuścimy to na rynek. Wrzucimy w ceny ropy, gazu, żywności, metali konstrukcyjnych, także złota i srebra to i urośnie nam inflacja to i napędzi ceny złota i srebra.
Jednak większe wzrosty będą gdzie indziej - metalu nie potrzebujesz jeść. To nie jest towar pierwszej potrzeby.
Banksterka pejsata już raz przetestowała to - Mianowicie Arabska wiosna.
Teraz będzie kolejna fala. Jak Qe3 przygrzeje więcej jak ostatnie QE1 i QE2 razem wzięte.
Złoto będzie rosło - kiedy na świecie będzie rosła inflacja i zaczną się konflikty...
Jak będzie chłodna zima - to to tylko spotęguje ciśnienie na żywność i surowce...
Obym K**** się mylił.
Quo Vadis? Już wiesz ?
"Rynek nagradza cierpliwych"
↱↴↱↴ więc siedź na dupie i czekaj↱↴↱↴↴↴
"Rynek nagradza cierpliwych"
↱↴↱↴ więc siedź na dupie i czekaj↱↴↱↴↴↴
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Na szczęście co nieco się mylisz ;-)
Zaczynając od tego, że gdy inflacja, nawet jeżeli niska, jest wyższa niż wzrost gospodarczy zaczyna nabierać bardzo praktycznego wymiaru odczuwalnego w kieszeniach klientów. 49% głosujących w ostatnich wyborach mówiło, że mają problem z coraz droższym życiem.
Dalej, zapasy strategiczne żywności to oni mogą mieć olbrzymie. Ale po nie sięga się na końcu. A na początku są wysokie ceny bo susza wypaliła im większość zasiewów które i tak były za małe, bo większość ziemi była obsiana pod bioetanol. Niby nie byłoby to większym problemem - importujemy. Ale za granicą też albo susza, albo powodzie albo... bioetanol. Więc zrobiło się nieco drożej.
EDIT: mimo, że oficjalne wskaźniki tego nie pokazują - nie tylko bezrobocie liczy się w USA w dość szczególny sposób ;-)
Dalej, kasa z QE idzie głównie na łatanie deficytu budżetu federalnego. Ta cześć która idzie na odkupienie MBSów owszem zwalnia kasę z bilansów banków, ale te wcale nie są takie chętne, żeby tę kasę ładować gdzieś poza USA. W Europie nie warto i długo jeszcze nie będzie, wschodzące rynki muszą jeszcze przekonać, że wyszły z dołka. Pozostaje znów albo treasures, albo własne spółki. Podobnie było z QE2. Spekuła na rynkach towarowych była owszem w modzie, ale to na razie przeszłość - główną jej przyczyną byli Chińczycy, bez ich "apetytu" nie ma gry. A tymczasem Chińczycy mają raz że mniejszy apetyt (on będzie rósł, ale nie tak szybko), a dwa, że sami nauczyli się rozgrywać tę grę jeszcze lepiej niż Goldmann ;-)
Sorki, dłuższy temat, a ja muszę lecieć na występy gościnne
Zaczynając od tego, że gdy inflacja, nawet jeżeli niska, jest wyższa niż wzrost gospodarczy zaczyna nabierać bardzo praktycznego wymiaru odczuwalnego w kieszeniach klientów. 49% głosujących w ostatnich wyborach mówiło, że mają problem z coraz droższym życiem.
Dalej, zapasy strategiczne żywności to oni mogą mieć olbrzymie. Ale po nie sięga się na końcu. A na początku są wysokie ceny bo susza wypaliła im większość zasiewów które i tak były za małe, bo większość ziemi była obsiana pod bioetanol. Niby nie byłoby to większym problemem - importujemy. Ale za granicą też albo susza, albo powodzie albo... bioetanol. Więc zrobiło się nieco drożej.
EDIT: mimo, że oficjalne wskaźniki tego nie pokazują - nie tylko bezrobocie liczy się w USA w dość szczególny sposób ;-)
Dalej, kasa z QE idzie głównie na łatanie deficytu budżetu federalnego. Ta cześć która idzie na odkupienie MBSów owszem zwalnia kasę z bilansów banków, ale te wcale nie są takie chętne, żeby tę kasę ładować gdzieś poza USA. W Europie nie warto i długo jeszcze nie będzie, wschodzące rynki muszą jeszcze przekonać, że wyszły z dołka. Pozostaje znów albo treasures, albo własne spółki. Podobnie było z QE2. Spekuła na rynkach towarowych była owszem w modzie, ale to na razie przeszłość - główną jej przyczyną byli Chińczycy, bez ich "apetytu" nie ma gry. A tymczasem Chińczycy mają raz że mniejszy apetyt (on będzie rósł, ale nie tak szybko), a dwa, że sami nauczyli się rozgrywać tę grę jeszcze lepiej niż Goldmann ;-)
Sorki, dłuższy temat, a ja muszę lecieć na występy gościnne
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
to z komorki wiec bez ogonkow: Niemiecki GDP w punkt - hura ale czy to wystarczy zeby ruszyc Edka z konsoli? Moze..
JPY - czego BoJ nie potrafil zrobic przez dwa lata, rynek robi w dwa dni - a wlasciwie strach przed destabilizacja ;-)
JPY - czego BoJ nie potrafil zrobic przez dwa lata, rynek robi w dwa dni - a wlasciwie strach przed destabilizacja ;-)
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Nie macie wrazenia ze zaczyna sie odwracac dlugoterminowy trend. Juz mnie kilka razy nachodzily podobne odczucia ale tym razem zaczynam w nie wierzyc. Chodzi mi o takie mocno wyprzedane pary jak usdjpy euraud audcad gbpaud. Fakt polityka monetarna i kondcyja gospodarek nadal jest po stronie kangura ale czuje po kosciach ze sufit zaczyna sie sypac.
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
O A$ ja bym się nie martwił - co prawda Kangur wygląda nieco kiepsko, ale sam dolar australijski wygląda całkiem dobrze - takie małe odbicie po długim rajdzie. Poniżej mój indeks z nałożonym AUDUSD:

Natomiast mamy bardzo ciekawe osłabienie siły jena i to bynajmniej nie z nagłych powodów:
http://english.caixin.com/2012-11-12/100459252_all.html" target="_blank" rel="nofollow" target="_blank" rel="nofollow
Tyle że akcja potoczyła się bardziej wartko. A'propos jena: mówiłem, że spodziewam się jego osłabienia. On zresztą słabł tylko nie było tego tak widać na USDJPY. I w znacznie dłuższym okresie. To z kolei jest mój indeks jena:

Z kolei ta szybka przecena jena zrobiła niezłe zamieszanie tym którzy szukając korelacji nie zauważyli, że zmienił się punkt ciężkości rynku ;-)
Natomiast mamy bardzo ciekawe osłabienie siły jena i to bynajmniej nie z nagłych powodów:
http://english.caixin.com/2012-11-12/100459252_all.html" target="_blank" rel="nofollow" target="_blank" rel="nofollow
Tyle że akcja potoczyła się bardziej wartko. A'propos jena: mówiłem, że spodziewam się jego osłabienia. On zresztą słabł tylko nie było tego tak widać na USDJPY. I w znacznie dłuższym okresie. To z kolei jest mój indeks jena:
Z kolei ta szybka przecena jena zrobiła niezłe zamieszanie tym którzy szukając korelacji nie zauważyli, że zmienił się punkt ciężkości rynku ;-)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
http://www.forexlive.com/blog/2012/11/1 ... ive.com%29" target="_blank" rel="nofollow
No to się ten pan popisał, złoto 20$ w dół w 8 minut.
No to się ten pan popisał, złoto 20$ w dół w 8 minut.
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Co by nie mówić - ostatnie 48 godzin jest bardzo ciekawe. Złoto "miało" zrobić wybicie, a zamiast tego robi mi DD (tak wiem, MB mówił ;-) ) za to EURJPY i AUDJPY nadrobiły to z nawiązką choć myślałem, że nie pojadą ani tak szybko, ani tak daleko... Nawet Edek odżył...
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)