Za to ECB zostawił dzisiaj otwartą furtkę do obniżki w Grudniu.Mighty Baz pisze:EBC nie zmienił stóp procentowych, więc powinniśmy spadac dalej, moze mniej gwaltownie, ale jednak.
edit:
widzieliscie jakie sa rentownosci obligacji Hiszpani i Polski? Tylko 1% różnicy na nasza korzysc, zas niemieckie wzrosly do 1.39%
Hiszpańskimi rentownościami to ja bym się nie przejmował - właśnie pryska banieczka ;-)
O co chodzi? Jak zwykle - o pieniądze. I to nie byle jakie ;-)
Chodzi o to, że jak ECB zapowiedział skupowanie długu na rynku wtórnym krajów które borykają się z nadmiernym oprocentowaniem - patrz Hiszpania, spekulanci rzucili się na ten ich dług kupując go tanio jak barszcz - w szczytach przekraczał 7% (oznacza to, że cena zakupu długu na rynku wtórnym była o 7% niższa od nominalnej).
To oczywiście spowodowało wzrost ich ceny (i spadek rentowności) skoro pojawił się zdecydowany popyt, a to z kolei zwiększyło ten popyt "żeby jeszcze zdążyć kupić tanio" zanim ECB itd. Klasyczne nakręcanie banieczki przez szturm kupujących.
Ale Hiszpanie którzy wcześniej budzili się już z ręką w nocniku nagle zobaczyli, że przez chmury przedziera się słońce - spadają stopy procentowe ich długu dzięki czemu można sprzedawać nowy coraz korzystniej (wycena nowego długu na aukcjach opiera się o wycenę wcześniejszego dlugu na rynku wtórnym). A skoro tak, to po cholerę iść z czapką w ręce do EZ i przywdziewać włosiennicę następnych oszczędności jak już za te co są walą Mołotowami pod drzwiami? Skoro wystarczy tylko poczekać aż stopy spadną do "przyzwoitego" poziomu? I tak się właśnie stało - stopy się ustabilizowały i nagle Rajoy odzyskał wiatr w żagle i zaczął wybrzydzać jak na bazarze: "A ile za ten wasz OMT panie Draghi?". "Teraz nie powiem, powiem panu jak podpiszesz umowę". "Phi, to bujaj się pan, ja tam mogę sobie gdzie indziej bez takich..."
A spekulanci z kolei też czekali mając nadzieję, że w końcu Rajoy pęknie. A on nie pękł. Za to rynek pękł - dzisiaj była ostatnia aukcja hiszpańskiego długu, wypadła przyzwoicie i po niej stało się jasne, że całą spekulację na kupienie tanio i sprzedanie drogo ECB jak Hiszpania go wezwie na pomoc szlag trafił.
W efekcie jak tylko zakończyła się ta akucja rozpoczęła się rozpaczliwa wyprzedaż tego ich długu żeby tylko dało się go pozbyć z minimalnym zyskiem albo B/E.
A reszta ma to zwyczajnie gdzieś, włącznie z premierem Rajoyem który teraz może odtańczyć taniec triumfalny jak to nie dał się EZ - skoro Hiszpanie nie muszą już nic w tym roku kupować to nie ma znaczenia co tam się dzieje na rynku wtórnym.
Do tego wrócimy w drugiej połowie Stycznia. A tymczasem szampan, oliwki, Jamón ibérico, flamenco i fiesta

Tak to dzisiaj wyglądało: