Jasne, szkoda kasy, przecież są maile
Generalnie mi chodziło o to że nie chce mu d.... zawracać bo wiem jaki zarobiony jest.
Oprócz tego to nie jest pogaduszka na telefon, będę w PL to podpytam o ile coś z tego skumam
A środowisko prawnicze, to już w ogóle gotowe jest przegryźć gardło.
Nie chwalił mi się jakimiś ostrymi problemami, ale tak jak pisałem zażądali od niego jakichś rozliczeń za poprzednie sprawy.
Jego szczęściem było że miał jako taki prywatne znajomości w tym środowisku i może dlatego go tak nie wygryźli.
Zresztą większość spraw to są jakieś ugody i telefony do innych kancelarii w celu wynegocjowania ugody ze stroną którą oni reprezentują.
On sobie żyją w symbiozie a szary obywatel myśli że oni coś tam robią

Liczą się tylko znajomości. Na rozprawy rzadko chodzi, z tego co pamiętam to nie zawsze się da reprezentować.
Ale podania, odwołania i inne rzeczy można pisać a to większość prawników robi ctrl+c i v.
Faktem jest że środowisko jest wredne i złośliwe więc jak ktoś jest nowy to zaraz mu świnię podłożą.
Z jednej strony narzekają na korporacyjność ale jak już się tam znajdą to nie ma zmiłuj dla nowych

"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein