jasonbourne pisze:Tak naprawdę prostytucja nikomu nie szkodzi. Może z wyjątkiem dziewczyn, które się tym zajmują, ale one podejmują świadomą decyzję, chcą dużo zarabiać, ponoszę z tego powodu różne konsekwencje.
masz bardzo płytkie spojrzenie na to zagadnienie bo potencjalnie szkodzi wielu innym osobom np. klientom(wbrew pozorom duża szansa zakażenia hiv, kiłą itp), żonom klientów(to samo bo jak wiesz choroby się przenoszą), dzieciom prostytutek bo z dzieciństwa wynoszą patologiczne spojrzenie na świat... poza tym bez wątpienia doprowadza to rozwoju różnych gałęzi działalności przestępczej np handlu narkotykami, haracze, przestępstwa przeciwko zdrowiu(tak tak bo oni się nie pierdzielą i jak lalka nie chce to dostanie po pysku i już chce, a jak koledzy chcą przejąć udział to też jest ostro) itp. I oczywiście możesz pisać, że nikomu nie szkodzi ale pamiętaj też kto płaci podatki... i na kogo idą? otóż jak pewnie sam się domyślasz cześć idzie na zapobieganie(trzymanie w pewnych ryzach) wyżej wymienionych panów nie pisząc już, że za inną część hospitalizuje się osoby z aids itp
jasonbourne pisze:Pytanie tylko dlaczego ich zawód jest traktowany aż tak bardzo pejoratywnie przez większość społeczeństwa, choć przecież one nikomu nie szkodzą, wręcz przeciwnie, mają istotny wkład w rozwój społeczeństwa, często nawet w rozwój kultury i nauki. Być może dlatego, że większość ludzi jest tak naprawdę w głębi serca zła i niewdzięczna, a już na pewno nie potrafi docenić prawdziwego piękna?;)
jasonbourne gdzie ta złota myśl? poza tym co wyżej napisałem złe traktowanie prostytucji wynika z norm społecznych (wierność itp), głupi kościół dokłada swoje 5 groszy i masz... ale czy to źle? wg mnie nie choć podobno "wolność tomku w swoim domku" byle ja nie musiałbym później płacić za takich desperatów z hiv... a muszę...
ps. tak w ogóle to dla mnie jako faceta
uwłaczające by było gdybym zapłacił jakiejś kobiecie za seks... nie jestem w stanie zrozumieć jak można mieć aż taki problem w głowie aby nie potrafić w ciągu 2-5 godzin zaciągnąć normalnej obcej dziewczyny do łóżka, nie pisząc już o jakiejś koleżance(czas się drastycznie skraca). Dla mnie nie ma żadnej wartości dodanej w prostytutce bo: zapłacić muszę, pogadać mogę z kimś normalnym kto sobie radzi w życiu bez wprowadzania patologicznych wzorców, na seks jest chętnych wiele dziewczyn, ryzyko zakażenia przy dużym "obrocie" jest niewspółmiernie wyższe niż u JAKIEJKOLWIEK przypadkowej dziewczyny nie będącej prostytutką.