Dziękuję za pochwałę; nie zasłużyłem, ja tylko zebrałem co inni napisali
Oczopląs już mi trochę przeszedł

Poprawiłem wpis, żeby jako tako wyglądał i dołożyłem paczkę wskaźników.
Przeczytałem cały tamten wątek i chyba spróbuje tym pograć. W zasadzie, we wszystkich tych systemach - fale Elliotta, S/R, S/D, LT, ZL, NLA itd. - chodzi o jedno: o określenie momentu wejścia w trend po korekcie. Zasady są proste:
1. gramy z trendem;
2. nie gramy w konsolidacji;
3. wchodzimy zgodnie z trendem, na końcu korekty.
Wot cała filozofia. Zostaje drobny problem: określić kiedy cena znajduje się w ciągu korekcyjnym i kiedy ta korekta się skończy. Być może starym wyjadaczom wystarczy rzut oka na czysty wykres (hardcorowcom na tabele cen

), ale ja muszę się podpierać różnymi protezami. Jedną z nich może być NLA.
Zaraz odezwą się głosy "co to jest trend", "na jakim interwale", "a ja koszę pipsy w konsoli" i takie tam różne

Nie wiem czy jest sens nad tym dyskutować. Jeśli ktoś ma coś nowego do powiedzenia - bardzo proszę; nie chciałbym jednak powielania nic nie wnoszących wypowiedzi.
Moje zdanie jest takie:
ad 1. każdy musi sobie określić, jaki przyjmie interwał. Na krótszych "trend" często się zmienia, jest niepewny, a nawet jak się w niego utrafi, to zasięg jest niewielki. Na dłuższych odwrotnie - trend stabilniejszy, ale znów SL trzeba dawać większe;
ad 2. owszem, jak ktoś lubi strzelanki, to można. Jednak ryzyko jest dużo większe niż przy grze w wyraźnym trendzie. SL można dać mniejszy, ale i zyski raczej nikczemne;
ad. 3 no i właśnie tu jest pies pogrzebany
Druga ważna sprawa: skoro i tak podstawą NLA jest Price Action, to może NLA z czasem okaże się niepotrzebne?
Marcin, Ty chyba najlepiej opanowałeś ten system, w dodatku dopasowałeś go do siebie; co o tym sądzisz?