Moja przygoda z Forex

Miejsce, gdzie początkujący mogą zadawać nawet najbardziej dziwne pytania.
Awatar użytkownika
123dom
Bywalec
Bywalec
Posty: 14
Rejestracja: 27 cze 2012, 00:21

Nieprzeczytany post autor: 123dom »

GosiaM pisze:
123dom pisze:więc jeśli się wymądrzam to sory.
No troszkę, bo Ty również nie masz pojęcia jak ja się zachowam w takiej sytuacji. oceniasz przez swój pryzmat, a prawda jest taka, że ktos może być w stanie włączyć przy demo emocje, jak przy realu i wyłączyć przy realu emocje, traktując to jako rozrywkę, jak demo.

mówienie komuś, że nie wie jak się zachowa, jest dosyć subiektywne, bo Ty tym bardziej tego nie wiesz ;)
http://www.youtube.com/watch?v=0j05dnR-X7M polecam ;)
gra warta świeczki

Awatar użytkownika
GosiaM
Gaduła
Gaduła
Posty: 148
Rejestracja: 25 cze 2012, 10:18

Nieprzeczytany post autor: GosiaM »

mlody87 pisze:Kiedy ja otworzyłem konto real i widziałem na pozycji strate np 10 zł to serce waliło mi jak oszalałe i trzęsły się ręce:P Wiadomo, że to śmieszne kwoty ale chodzi o sam fakt 'malejącego kapitału' Wink
No jak z nową zabakwą: COŚ SIĘ DZIEJE...

temal pisze:Po grze w realu szlifuje sie charakter.
od razu charakter? myślę, że tylko zdolności w pewnej dziedzinie... nie będziesz lepszym człowiekiem, bo dobrze Ci idzie na forexie...

Awatar użytkownika
colt113
Gaduła
Gaduła
Posty: 287
Rejestracja: 14 wrz 2011, 00:06

Nieprzeczytany post autor: colt113 »

GosiaM pisze:od razu charakter? myślę, że tylko zdolności w pewnej dziedzinie... nie będziesz lepszym człowiekiem, bo dobrze Ci idzie na forexie...
To nie tak. Musisz stać sie lepszym człowiekiem żeby dobrze szło ci na FX.
Dyscyplina i opanowanie wyuczone w jednej dziedzinie moga okazac sie przydatne we wszytskich ;)
Olej wszystko! Gap się w wykres aż zrozumiesz po co się na niego tyle gapiłeś.

Awatar użytkownika
GosiaM
Gaduła
Gaduła
Posty: 148
Rejestracja: 25 cze 2012, 10:18

Nieprzeczytany post autor: GosiaM »

Na pewno doświadczenie zmienia, ale moim zdanie dyscyplina w forexie nie przekłada się na dyscyplinę w innych kwestiach... na pewno jesteśmy mądrzejsi o jakieś doświadczenie, ale forex to forex, a nawet wstawanie o 5 rano i bieganie to już inny rodzaj dyscypliny...

mad_bobul
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 10 sie 2011, 14:52

Nieprzeczytany post autor: mad_bobul »

GosiaM pisze:Na pewno doświadczenie zmienia, ale moim zdanie dyscyplina w forexie nie przekłada się na dyscyplinę w innych kwestiach... na pewno jesteśmy mądrzejsi o jakieś doświadczenie, ale forex to forex, a nawet wstawanie o 5 rano i bieganie to już inny rodzaj dyscypliny...
Oj nie zgodzę się :).... Ja wstaję czasami nawet o 4 rano pobiegać, i wiesz czego nauczył mnie forex w tak odległej dziedzinie? Planowania... ile treningów w tygodniu, jakie interwały, dziennik biegów (dziennik trader'a).
Moim zdaniem nawet Ci, którzy po jakimś czasie poddają się na FX (bo to nie dla nich, bo nie mają czasu, kapitału, itd...) mogą zyskać bardzo wiele w innych dziedzinach życia. Nie mówię tylko o "miękkich" umiejętnościach (cierpliwość, opanowanie, dyscyplina...), ale chociażby o takich rzeczach jak szlifowanie języka (FF), nauka programowania (AE), dogłębna znajomość Excela - możesz wyjść "stratny" z FX, ale zyskać jako człowiek, do tego w wielu wymiarach. Zresztą nawet uświadomienie sobie, że "to nie dla mnie" może dać kopa do wzięcia się za siebie w innym zawodzie.

Oczywiście, jeżeli ktoś godzinami "zaklina wykresy" gapiąc się w nie bezrefleksyjnie i przewala n-te konto demo nie wyciągając żadnych wniosków, to już inna sprawa...

Awatar użytkownika
GosiaM
Gaduła
Gaduła
Posty: 148
Rejestracja: 25 cze 2012, 10:18

Nieprzeczytany post autor: GosiaM »

No to w takim razie to też zależy od osoby i charakteru jeszcze "sprzed forexa" jeśli potrafisz się uczyć i wykorzystywać sytuację, to nawet forex Cię czegoś nauczy. a jak z niczego nie potrafisz się cieszyć, to sam forex niewiele Ci da: tylko stwierdzenie, że kolejna rzecz nie dla mnie...

mad_bobul
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 10 sie 2011, 14:52

Nieprzeczytany post autor: mad_bobul »

Tutaj w pełni się zgodzę, ale trudno wyobrazić sobie, że kompletni nieudacznicy starują do forexu :shock: ...

W "Market Wizards" Schwagera, jeden z trader'ów udzielił ciekawej odpowiedz na pytanie "kto może odnieść sukces w tradingu". Odpowiedział mniej więcej: "każda osoba, która odnosi sukcesy w jakiejkolwiek innej dziedzinie zawodowej". Odpowiedź kontrowersyjna i można się z nią nie zgadzać. Mi zapadła w głowie, bo odczytuję ją tak: "jeżeli masz cechy charakteru, które pozwoliły Ci odnieść znaczący sukces i wyprzedzić konkurencję, to przy odpowiednim nastawieniu i zaangażowaniu są duże szanse, że będziesz w stanie odtworzyć kroki potrzebne do osiągnięcia sukcesu również na rynku".

PS. A dla nieudaczników proponuję radę mojego kumpla, który miał z racji wykonywanego zawodu (nie)przyjemność obcowania z wieloma lokalnymi politykami: "jak ktoś próbował już w życiu wszystkiego i nic mu nie wychodzi, to niech się zajmie polityką" :D

Awatar użytkownika
GosiaM
Gaduła
Gaduła
Posty: 148
Rejestracja: 25 cze 2012, 10:18

Nieprzeczytany post autor: GosiaM »

mad_bobul pisze:Tutaj w pełni się zgodzę, ale trudno wyobrazić sobie, że kompletni nieudacznicy starują do forexu ...
a ja akurat sobie wyobrażam, bo widziałam :D czasem wybujałe ego i "co to nie ja" wystarczt, nieważne, ze mu źle idzie... prawda jest taka, że się zaraz szybko zniechęci, ale jednak potem narzeka i co to złego nie forex...

overall

Nieprzeczytany post autor: overall »

Doniek pisze:ntiar ja w pierwszy dzien na demie Plus500 zarobilem 40 000zł, pozniej im więcej zaczałem się zastanawiać to tym więcej traciłem :lol:
hehe ja pamietam jak dzis gdy kumpel zaczal mi opowiadac o FX i pierwszą platformą jaką odpalilem bylo XTB gdzie na demku mialem 10k ktore to w ciagu paru godzin pomnozylem na zlocie ponad dwu krotnie i uznalem ze jestem mistrzem mimo ze nawet platformą ledwo co sie poslugiwalem ale co tam, nastepnego dnia wplacilem na konto 3 tyski, dwa dni i ni ma :D napilem sie lampke winka i wrocilem do gpw. dopiero za pol roku sprobowalem ponownie i tak juz zostalo :)

btbftr
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 75
Rejestracja: 05 lut 2012, 18:29

Nieprzeczytany post autor: btbftr »

w ogole nie rozumiem ludzi, ktorzy polecaja gre na microlotach.. a coz to za emocje w skrajnym przpadku stracic 70zl?

tak samo nie rozumiem ludzi, ktorzy odradzaja wysoki lewar. w moich oczach roznica jest taka ze przy 1:100 trzeba miec ~4k na na lot1, a przy 1:500 ~800zl na xxx/usd. Oznacza to tyle, ze mozemy dluzej pograc wplacajac okreslona kwote, przy zalozeniu straty(edukacyjnym). Lub inaczje roznice 3k mozna sporzytkowac jako zabezpieczenie dla pozycji. Jeszcze inaczej, musze miec 1k zl by dzienie robic 1k zl - wlasnie w ten sposob ludze najczesciej traca :P

2 sprawa, granie o duze pozycje to ciagle stymulowanie chciwosci... chce sie wiecej, a jak sie nie wzielo co dawal rynek ma sie poczucie straty. Wg mnie granie o +100 pips to hazard, na ktory mozna sobie pozwolic grajac lotem 0,1.

Na forach naczytalem sie wielu rzeczy, ze 100 pisps sa lepsze niz 5-10 itp. Trzeba sie zastanowic ile dziennie jestes w stanie zrobic transakcji +30pips, a ile 5-10pips.

do niedawna gralem tylko na danych i moja skutecznosc to ~85%, zgarnialem 10-20 pips dziennie i bylem zadowolony przy odpowiednim locie.

od 2 tygodni pogrywam troche w oparciu o analize techniczna na M5, ustawiam 2 pozycje po tej samej cenie(najczesciej) obie na SL 6, jedna zamykam na TP=12, druga trzymam tak dlugo, az nie uznam, ze juz czas :) jak trace to 12 pips, jak wygrywam to przynajmniej 12 pips. Skutecznosci 70%

- gram wysokim lewarem
- nie stosuje mm
- nie interesuje mnie AT na interwalach powyzej m15
- teorie fal Elliotta, fibo i inne sa dla chciwcow pipsowych
- czesto otwieram pozycje za 85% depo majac
- wole 10 pips lotem 1, niz 100 przy 0,1- kasa ta sama, ale ile krocej przy wykresie trzeba siedziec :P tak wiem, nie siedzice wtedy przy wykresie :P
- nie naczytalem sie glupot w ksiazkach, nic glupiego we mnie sie nie zaszczepilo i nie roznosze dalej tych wiadomosci, wystarczylo poczytac kilka odpowiedzi na swoje wywody, aby zaczeli robic wode z mozgu :P
- na forex jestem od lutego 2012, 2 dni po stracie pracy :P
- odnioslem "sukces" przestajac byc chciwym na pipsy
- nie lubie srody :p

pewnie pare razy sie powtorzylem, ale pozno jest, jestem pod wplywem %%, a nie chce mi sie spac... ach ten niedosyt :P

POLECAM:

sprawdzic na demo/real ile jestescie w stanie dziennie uzbierac 5-10 pipsowek, przy locie 1.

MOJA RADA;

NIE BĄDŹCIE CHCIWI NA PIPSY


pewnie zleca sie zaraz wieloletni gracze i mnie e-skarca :(

ODPOWIEDZ