Wirus pisze:Przypomnę, że rzut monetą i RR 1:1 dał w ciągu 8 dni przy 60 transakcjach 60% trafności i 9% zysku:
Pamiętam jak byłem dzieckiem sprawdziłem czy potrafię wpływać na wynik rzutu kostki do gry. Efekty były takie sobie. Był taki film "Łowca jeleni", gość grał w rosyjską ruletkę gdzieś w Azji i chyba nawet pieniądze jakie na tym zarobił przesyłał do kraju. Może to jest jakiś pomysł, szczęście zazwyczaj kiedyś się kończy ale może w tym przypadku skończyłoby się później niż MC. Ja w każdym razie polecam każdemu kto chce polegać na szczęściu.
Co do MM to dorzucę coś do od siebie bo gdy nie ma odmiennych opinii to dyskusja robi się nudna.
Dla mnie MM to banał sprowadzający się wyłącznie do ustalenia wielkości pozycji a ile stawiać na jedną transakcję 1% czy 10% to już sprawa indywidualna. R/R to kwestia systemu a nie MM bo to kiedy zamykam transakcję zależy od systemu, od tego co widzę na wykresie a nie od tego ile chcę zarobić. Przynajmniej staram się tak robić w przeciwnym wypadku łatwo popaść w życzeniowe podejście jeśli chodzi o spodziewany zysk.
Oczywiście jest jeszcze kwestia trzymania się MM bo można podwajać stawkę, przesuwać sl już po otwarciu pozycji ale to błędy wynikające z naszej psychiki, te same błędy można popełniać odnośnie trzymania się zasad systemu/strategii a nie tylko zasad MM.
Oczywiście są tacy, którzy manipulują wielkością pozycji szukając w ten sposób przewagi na rynku, zwłaszcza gdy takiej przewagi nie daje sama AT lub gdy chcą przewagę w ten sposób zwiększyć wówczas MM nabiera większego znaczenia. To już zależy gdzie szukamy przewagi w AT czy manipulacjach rodem z ruletki.
By żyło się lepiej:
Te "etapy ewolucji" znam doskonale, bo są one cytowane prawie na każdym kroku. To, że się da zakładam za oczywistość. Jest tu zarejestrowanych ponad 10K ludzi i wszyscy wiedzą albo przynajmniej na początku wierzą, że się da. Takie jest główne założenie i sens funkcjonowania tego forum.
Mam jednak wrażenie, że trochę za bardzo wszystko szufladkujesz. Można pod względem wspomnianych etapów być na zupełnie różnych poziomach, np. pod względem doświadczenia i rozumienia zasad poruszania się cen być na etapie pierwszym, ale pod względem emocji i profesjonalnego podejścia na etapie piątym. Nie każdy, kto nie ma sukcesów na forexie, ma problemy z emocjami przy tradingu, brakiem konsekwencji słomianym zapałem.
Systemowi, który się już wybiera, powinno się mocno zawierzyć. Sporo opinii przeze mnie przeczytanych porównywało forex do prowadzenia własnej firmy: nie osiągnie się sukcesu proponując klientowi coś, co do czego samemu się nie ma przekonania.
Tak też się za to zabierałem. Co z tego, skoro sygnały generowane przez systemy w zdecydowanej większości generowały niewłaściwe momenty wejścia.
Można to sobie tłumaczyć tym, że źle coś rozumiałem w systemie. Ale w 2-gim,3-cim było podobnie i nie mam żadnych narzędzi, umiejętności oceny tego, czy nie używam cały czas czegoś, co jest dawno zużyte.
Jak napisał alinoe, MM to banał.
Ja do MM używam skryptu, stosuję 1,5-2% na tranzakcję i nie sikam w majtki, kiedy zamyka mi pozycję na SL. Nie mam też problemu z myśleniem: byleby jak najszybciej odrobić.
Zarządzanie MM zależy od systemu i naszego doświadczenia na rynku. Jeżeli wiemy, że coś zarabia i znamy się na tym to bardzo restrykcyjnym MM jest stratą czasu. Ale na ten temat było sporo. Ja w każdym razie stosuję konserwatywne zarządzanie kapitałem.
Jednak to nie MM zarabia, ale pozwala na dalszą grę przez niewyzerowanie się. Za zyski i emocje odpowiada system. Czym więcej szczegółów i precyzji w detalach systemu, tym mniej problemów z emocjami.
Emocje pojawiają się tam, gdzie jest spora dowolność w interpretacji*.
a&z:
Dziękuję za wypowiedź dokładnie na temat. O czas i energię poświęconą na poszukiwania rozbija się wiele - bardzo wiele. Lata spędzone na poszukiwaniach to olbrzymia część często najlepszych lat życia. Ja, jak większość osób początkujących, chcę wybadać którą drogą iść, aby ten czas oszczędzić.
Szukanie tej drogi, a więc "pewności" może odbywać się przez zaprzeczenie. Jak nie wiadomo co robić, to dobrze jest wiedzieć czego na pewno nie robić na etapie poszukiwań.
Gapiąc się na suchy wykres można dojść do jakichś wniosków po tygodniu... albo po 20 latach. Być może nie ma innej możliwości skutecznej nauki, ale musi być coś, co sprawia, że coś zaczyna zaskakiwać w rozumieniu - coś opisywalnego i definiowalnego. Rozumiem zatem, że tym czymś jest wiedza na temat geometrii rynku.
Sam już nie wiem... Skoro dowiedziałem się, że system nie jest najważniejszy przy zarabianiu, to po co tyle ludzi tworzy niekomercyjnie coraz to nowe systemy, a jeszcze więcej z nich korzysta. Nie chce mi się wierzyć, że obie strony tracą tyle energii zupełnie na marne.
* - to co napisałem do tego momentu nie jest tylko moim mądrzeniem się i byciem na przekór, ale syntezą tego, czego do tej pory dowiedziałem się z dyskusji na FF. Wypowiadam się słowami osób, które tego typu twierdzenia zawierają w swoich poradnikach.