"Czasem trzeba wrócic do poczatku, żeby móc isc dalej".
Mógłbym po prostu zadać pytanie, ale właściwiej będzie oblec ją w pewien kontekst. Oto moja historia.
Na koncie real grałem od listopada 2011 roku. Wcześniej około pół roku uczyłem się strategii - teoretycznie (fora i książki) i praktycznie. Przez strategię rozumiem już konkretne zaawansowane uwarunkowania, a nie podstawy AT, bo te znałem wcześniej. Wyniki na demie nie powalały, ale pozwalały patrzeć z lekkim optymizmem w przyszłość. Gra w realu była huśtawką - zacząłem dobrze, później nastąpiło obsunięcie, powrót na 0 i obsunięcie się w kilku tranzakcjach na - 7%.
W pewnym momencie doszedłem jednak do wniosku, że strategia, której tyle czasu się uczyłem jest zupełnie nie dla mnie! Nie odpowiadały mi TF-my, zbyt duża uznaniowość (przez co widziałem zbyt wiele możliwości), zbyt mała jak dla mnie skuteczność (ok. 27%) oraz kilka innych czynników (ale przede wszystkim brak wyników).
Postanowiłem na dobre poszukać czegoś innego. Świadomość, że straciło się pół roku na coś, czego się nie czuło, i co ostatecznie było nie skrojone na moją miarę, była zajebiście bolesna.
Czytałem najpierw wszystko co wpadło mi w ręce i dotyczyło fundamentów strategii w ogóle - a więc jak szukać czegoś, co będzie mi odpowiadało.
Następnie zacząłem przeglądać strategie na FF. Wybrałem 3, które zacząłem testować.
Były one zupełnie różne jeżeli chodzi o założenia, ale po półtorej miesiąca okazało się, że łączy je w moim przypadku jedno: nie dają pozytywnego bilansu!
Nie mogę powiedzieć, że znowu poniosłem stratę, bo z każdej z osobna z tych strategii nauczyłem się bardzo wiele głównie jeżeli chodzi o zarządzanie otwartą pozycją oraz w kwestiach spójności i konsekwencji w trzymaniu się obranego systemu. Do jednej ze strategii poczułem wręcz miłość



Przychodzi jednak kolejny tydzień i już sam nie wiem co robić. Mój mózg jest coraz mniej elastyczny na kolejne formatowania i wtłaczanie kolejnych założeń, tzn. kolejne strategie mogę próbować wdrażać, ale mam coraz mniejsze przekonanie co do tego, że tym razem zaskoczy.
Ogólnie zaczynam nabierać przekonania, że na forach forexowych można znaleźć tylko strategie, które są już zużyte albo dopiero co testowane i dopracowywane na osobach je testujących.
Najprostsze odpowiedzi, które pewnie bym zaraz otrzymał to:
1. Jesteś łosiem, dawcą - skoro nic ci nie idzie i fx nie jest dla ciebie.
- Tego nie wykluczam. Wiem za to, że nawet jeżeli tak to mam cały czas dużą determinację w zmianie siebie.
2. Stwórz własny system!
- To jakbym przyszedł chory do lekarza, a lekarz mówi: lecz się sam. Nie czuję się gotowy na ten etap.
Po tym "wstępie" mam jedno pytanie:
Czy jest coś takiego jak kryteria dobrej strategii i jak je filtrować? Jak stwierdzić już na wstępie czy coś jest skonstruowane poprawnie i może zarabiać? Zakładając oczywiście, że ma się już jakieś własne preferencje i ogólnie wie się z czym się czuje dobrze, a z czym nie.
Spotkałem się z wieloma tematami, gdzie ktoś twierdził, że zarabiał na R/R 1/0,5; albo stosował masę średnich okraszoną masą wymyślnych oscylatorów, które właściwie same zarabiają; albo też "świetne strategie na TF 5M, które dają sygnały raz na półtora dnia.
Pewnie można i tak, ale chciałbym oszczędzić sobie kolejnych tygodni na formatowaniu swojej głowy pod coś, co być może nie ma kompletnie sensu.
Będę wdzięczny za rzeczowe wypowiedzi, a nie "okrągłe" zdania, bo o tym jak być powinno wg pana X i Y z książki czytałem już sporo.