skco pisze:259
Info miałem w newsach ze rosyjski BC ma skupować AUD na początku lutego.
Dziwne dla mnie przy tak wyśrubowanych poziomach.
Oni tak kombinują od 2010 roku, Ale tak naprawdę to ściema. A właściwie dwie:
- jedna ściema to że chcą wymienić rezerwy USD na AUD bo zielony im śmierdzi bo pejsy postanowiły zrobić kasę na wszystkich frajerach którzy go mają. I w ten sposób zmusić USA do zmiany polityki pieniężnej bo wpływy z gazu i ropy im spadły o kilkadziesiąt procent. I to jest takie potrząsanie szabelką bo nawet jeżeli by chcieli, to nie ma tyle kangurów na świecie. Nie wspominając o tym, że ropę i gaz sprzedaje się najpierw za zielonego, potem za euro, a potem długie nic i na końcu tunelu pojawia się juan. Ale ten ostatni dopiero od roku
- trochę to się wiąże z tym juanem. A właściwie z tym, że Australia i jej waluta stała się właściwie zakładnikiem Chin. Z tego powodu mówi się o kangurze jako proxy juana. A że Chiny konsumują takie ilości wszystkiego (nie tylko Rolls Royce), że mało kto jest w stanie z tym się równać, Rosja woli nieźle trzymające się kangury od śmierdzącego zielonego. Na dodatek Bernanke właśnie ogłosił, że nie dość że zglanował dolara to jeszcze przykuł go do podłogi na przynajmniej dwa lata. I bang, odpowiedź Rosji: chcemy kangury, a nie tą zgniłą sałatę

I na koniec - USD daje jakieś 0.25% max podczas gdy kangur nadal około 4% - carry trade

Tylko takie kulawe bo za bardzo rzuca.
Ale jeszcze raz - to są bardziej zabiegi marketingowe niż przepływ pieniędzy.
Sami pomyślcie: gdyby ktokolwiek z was chciał kupić 500 miliardów dolarów australijskich. err AUD nie jest tak płynny, powiedzmy ze 2 miliardy;-) wiedząc doskonale, że takie zakupy ruszą ceny w górę (nawet jeżeli rozłożone na 3 miesiące i robione w całkowitej tajemnicy) to czy ogłaszałby to publicznie?
No i jeszcze jedno - oni w dalszym ciągu mają całkiem sporo tego kangura kupowanego w latach 2010-2011…
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)