jasonbourne pisze:trejo pisze:Jeżeli całość ma trzymać poziom to na pewno coś takiego nie może być bezwarunkowe dla każdego "miłośnika" forexu.
No właśnie. Czasami zdarza się, że spotyka się kilka osób, które mają podobne zainteresowania, podobne spojrzenie na pewne sprawy, być może nawet podobne osobowości, co więcej, łączy ich jakiś wspólny cel, jakaś idea, może to być zysk na FX czy cokolwiek innego, a takie rzeczy tworzą się same, po prostu chcesz rozmawiać, spotykać się, bo uważasz, że warto. Czasami na takiej bazie można stworzyć coś ciekawego i fajnego, może nawet zorganizować jakąś większą grupę z czasem, w formie stowarzyszenia.
Tutaj to takie trochę na siłę, nie wiadomo po co i dlaczego, kiedyś już były takie próby na forum, ale nic z tego nie wyszło, bo brakowało osobowości, które mogą pociągnąć ludzi za sobą, a to jest najważniejsze w tym wszystkim.
Mam wrażenie, że kolega wstał z rana, pomyślał sobie jak fajnie byłoby mieć stowarzyszenie, rzucił temat, tyle, że ludzie reagują na takie propozycje "yyyyyyy, ale o co tu biega, bo nie wiem?"
Równie dobrze można zaproponować stowarzyszenie prognostów giełdowych i na przewodniczącego wybrać Cugana.

Bez urazy.

NIE NIE NIE
Ja nie wstałem sobie rano i nie pomyślałem, że chce mieć stowarzyszenie. ja nie chce mieć stowarzyszenia tylko ja chciałbym żeby takie stowarzyszenie powstało z ludzi zajmujących się rynkiem forex.
Dlaczego?
1. Dla nas wszystkich inwestorów rynku Forex ( w kupie siła).
2. Dla wspomagania inwestorów FX.
3. Dla pomagania załatwiania trudnych spraw wiążących się z rynkiem forex.
4. Wykłady, analizy, szkolenia itp czemu nie tylko nie na zasadzie łapania jeleni ale prawdziwe podejście do sprawy.
Mogą być inne to wszystko trzeba ustalić. W grupie łatwiej jest zrobić pozew grupowy przeciwko brokerowi itp.
Jeszcze raz powiem tak nie wymyśliłem sobie tego od tak dziś tylko raczej po moich doświadczeniach z innym stowarzyszeniem, knf polskim, knf zagranicznym, rzecznikiem zagranicznym i prawie 2 lata walki a na koniec ... No właśnie co na koniec to jest dobre pytanie.
Ja to przeszedłem można powiedzieć sam z pomocą forum, żeby było profesjonalne stowarzyszenie może bym tą drogę pokonał szybciej z większym skutkiem ale na pewno nie popełnił bym błędów, które popełniłem z nie wiedzy albo inaczej z wiary w moc KNF.
Zapewne pokrzywdzonych przez brokerów jest setki osób tylko wstydzą się przyznawać i machną ręką na te straty bo nie opłaca się walczyć. Może i się nie opłaca ale jak ty odpuścisz brokerowi to on oszuka kolejne 100 osób i tak dalej.
Dodano po 3 minutach:
trejo pisze:Przeważnie jak czytam tego typu inicjatywy zastanawiam się co autor miał na myśli...
Załóżmy sobie stowarzyszenie, będzie fajnie i każdy będzie się spotykał.
Otóż nie! W tym wszystkim musi być sens, a o nim nie było ani słowa.
Nikt, poważny nie będzie się bawił w członkostwo stowarzyszenia żeby tylko być w jakiejś grupie. Liczą się KORZYŚCI.
Byłem na kilku nieformalnych spotkaniach "pasjonatów inwestowania".
Jak to wygląda? Opcje są zazwyczaj 2:
1. Akwizytorstwo. Zbiera się grupa leszczy, który nawet nie wiedzą jaki temat zagaić. Dziwnym trafem pojawia się kilku "niezależnych ekspertów" twierdzących, że zna świetne fundusze/płatne serwisy/inne wynalazki do zarabiania.
2. Pijawki. Nikt nic nie wie albo wiedzą, że dzwoni, ale nie wiedzą w którym kościele i każdy szuka darmowych korepetycji nie wnosząc samemu nic.
Nie twierdzę, że tak będzie w tym przypadku (o ile cokolwiek będzie). Jeżeli całość ma trzymać poziom to na pewno coś takiego nie może być bezwarunkowe dla każdego "miłośnika" forexu.
Każdy musi mieć jakiś interes i korzyść z takiego członkostwa i od tego w ogóle pewnie należałoby kreślić jakiś profil.
Niestety moje doświadczenie z stowarzyszeniem były nie dobre praktycznie zero pomocy po za zachęceniem do wpłacenia pieniędzy do stowarzyszenia, żeby wogle zaczęli zemną rozmawiać. Po kilku rozmowach w stylu pogawędki i propozycją napisania pisma nic nie pomogli ba chyba nie chcieli bo unikali mnie i już ich odpuściłem nie było sensu.