murdock pisze:Jeżeli mówisz o użyteczności. Maszynę do pisania każdy jej posiadacz umiał obsłużyć, konserwować, naprawić. Nie potrzebował do tego fachowca.
Eeee..... coś stulasz

O których maszynach do pisania mówisz ?
Którą z poniższych potrafiłbyś naprawić:
- maszynę do pisania o napędzie elektrycznym (pojawiły się jeszcze przed pierwszą wojną światową)
- niemiecką enigmę (też zaliczaną do maszyn do pisania)
- telex
- a może ibmowską maszynę z taśmą magnetyczną ?
"Naprawić" to posiadacz mógł co najwyżej prostą maszynę w sytuacji gdy nacisnął za szybko dwa klawisze jednocześnie i mu się czcionki zablokowały. Ale już awaria choćby karetki czy pęknięcie sprężyny pod klawiszem wymagały specjalisty.
murdock pisze:Paradoks komputera polega na tym, że miał on ułatwić komunikację, pomóc oszczędzać środowisko (poprzez oszczędność papieru), a jednak jak wiemy to z powodu zapośredniczenia relacji międzyludzkich przez komputer (internet) mamy dziś tyle aspołecznych jednostek "żyjących" prawie wyłącznie w sieci. Papieru zużywa się dziś znacznie więcej niż w czasach przed wynalezieniem komputerów. Wszystkie raporty, które miały być wyświetlane na ekranie drukowane są masowo z uwagi na biurokrację, ochronę wzroku itd.
Znowu bajki opowiadasz i straszliwie naciągasz historię.
Komputer miał (jak sama nazwa świadczy) wykonywać operacje matematyczne. Tworząc komputer nikt nie myślał o ułatwieniu komunikacji czy oszczędnościach papieru ! Skąd w ogóle taki pomysł .....
Komputery miały zastosowania militarne: Eniac uważany za pierwszy (no lub drugi są tu spory) komputer wykonywał głównie obliczenia dla artylerii.
Pierwsze komputery produkowane seryjnie przez IBM kosztowały majątek - myślisz, że kupowano je dla oszczędności papieru ?

Potem gdy komputery stały się tańsze kupowano je dla rozrywki (gry), obsługi systemów w firmach (kadry, płace, magazyn itd). Nikt tu nie liczył, że zakup komputera oszczędzi mu na wydatkach na papier ... pomysł absurdalny.
Co do komunikacji to "wyszło przy okazji" - jako kolejne zastosowanie komputerów.
A, że teraz zużywa się więcej papieru niż przed wymyśleniem komputerów?
Oczywiście! Ale gdyby nie one zapewne zużywałoby się jeszcze więcej. Przed wymyśleniem komputerów na świecie żyło powiedzmy jakieś 1.5 mld ludzi. Teraz jest ich ponad 7 miliardów.
Dziwisz się, że 7 mld ludzi zużywa więcej zasobów niż 1.5mld ? Bo ja nie ....
murdock pisze:Nie mnożyć ponad konieczność! Jedna para dolarowa, jedna crossowa, jedna minorowa.
RoLudlum pisze:No jednak jest trochę lepiej takie mnożenie pesymistycznie zakłada że każdy z tych "systemów" jest od siebie niezależny ale tak nie jest bo każdy z nich odnosi się jednak do tej samej pary i zbudowany jest w oparciu o te same dane ( wykres ).
Nie jest natomiast tak jak chcieliby niektórzy że skoro jeden sygnał daje jakieś prawdopodobieństwo to kolejne potwierdzenie następnym sygnałem pozwoli wyeliminować część błędnych wejść:
Eee.... Panowie rzeczywiście idziecie jak to nazwał Reptile w "ekonofilozofie".
Rzeczy mają być proste tak jak to jest możliwe ale bez przesady - niektórych komplikacji tu nie unikniecie.
Co do dywersyfikacji:
- to, że gramy na jednej parze dolarowej, jednej crossowej i minorowej wystarcza dla zdywersyfikowania to nieprawda.
- podobnież z przykładem 3 systemów wyżej: można być zdywersyfikowanym grając na JEDNEJ parze 3ma systemami.
Sprawa jest prosta:
- chcecie dywersyfikacji to grajcie systemami których stopy zwrotu nie są ze sobą skorelowane !
Co z tego że użyjecie 3 par: jeśli na wszystkich 3 będziecie zwykle tracić w tym samym momencie ?
Co z tego że użyjecie 3 systemów jeśli zwykle zyski jednego pokrywają się ze stratami z 2 kolejnych ?
Nieskorelowane stopy zwrotów załatwiają dywersyfikację, i równie dobrze systemy mogą używać jednej pary jak i wielu, niezależnie czy są to majorsy, minorsy, crosy czy cokolwiek. Byleby tylko zachować brak korelacji w stopach zwrotu.
Tnijcie brzytwą i zostawcie rzeczy prostymi !