Nie chciałem zaczynac nowego tematu, więc pozwoliłem sobie napisać tutaj.
@Grzegorz nakreslił istotny problem, ja pozwoliłem sobie przybliżyć jego istotę. Wspólnie z synem prowadzimy firmę, problem z zatrudnieniem młodych ludzi nie leży zasadniczo w braku osób spełniających określone warunki zatrudnienia, choć przyznam, że znalezienie średnio rozgarniętej sekretarki zajęło mi kilka tygodni, generalnie leży on w polityce prawa pracy. Jak w poniższym filmie, jezeli już zatrudnisz, możesz napotkać wiele problemów ze zwolnieniem nieudacznika, musisz honorować jego zwolnienia, urlopy i masę innych rzeczy które pracownik jest w stanie wygenerować.
Nie bez znaczenia jest koszt zatrudnienia, policzmy wszystkie obciążenia jakie musi zapłacić pracodawca, niejednokrotnie jest to połowa pensji zatrudnionego, a jak obiecuje Tusk, one wzrosną. Nadmierne ingerowanie państwa w umowy pracy prowadzi do rozwoju szarej strefy gdzie młodzi są zmuszani do pracy bez ubezpieczeń i umowy o stałe zatrudnienie.
Pomijając co @Grzegorz napisał, cytuję:
Problem jest w tym, że większość tych młodych osób najzwyczajniej w świecie NIC NIE POTRAFI KONKRETNEGO! Potrafią korzystać z komputera, obsługiwać elektroniczne urządzenia, ale nie za to się komuś płaci. Myślą tylko, żeby się "gdzieś załapać", a nawet nie potrafią sprecyzować gdzie i co mogliby robić.
Generalnie zmierzam do tego, że bezpośrednia umowa (mam tu na myśli umowę którą akceptują obudwie strony, (patologię na razie pomińmy) między pracodawcą a zatrudnionym, na jasnych zasadach jest lepszym wyborem niż kulawe i niejednokrotnie absurdalne prawo obowiązujące dzisiaj.
Pomysły na podwyższanie płacy minimalnej powodują wzrost bezrobocia i powiększanie tzw. szarej strefy. Czy w tym k....a rządzie jest jakiś normalnie myślący prawnik-ekonomista czy ktoś potrafiący to ogarnąć i zaproponować coś co spowoduje spadek obciążeń pracodawcy a tym samym wzrost zatrudnienia ????
Wbrew mojej stopce, nikłe są szanse, że będzie dobrze, przynajmniej do czasu aż sami zaczniemy decydować kogo, gdzie i jak zatrudnimy i na jakich zasadch.
Wielu właścicieli firm zatrudniłoby wiele osób, ale na Boga, nie na takich warunkach........
Krótki filmik ale jak wymowny
http://www.youtube.com/watch?v=ZfjPMgujcac
Reasumując, myślę, że problem nie leży w braku miejsc pracy, takowe są wszędzie, lecz w ich kosztach i komplikacjach dla pracodawcy kiedy jest zmuszony po prostu zwolnić człowieka który jego oczekiwań nie spełnia.
Wiem, pojawią się głosy broniące pracownika, ale to w końcu ja, jako pracodawca powinienem decydować kogo i na jakich warunkach (obopólnie zaakceptowanych) przyjmę i zwolnię.
Bedzie dobrze, luz......
=================