Naprawdę stracone pokolenie? Coś dla młodych

Forum, na którym można do woli dyskutować nie tylko na tematy związane z Forexem.
Awatar użytkownika
Mustafa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 777
Rejestracja: 20 lip 2010, 10:54

Nieprzeczytany post autor: Mustafa »

Dzieje się tak ponieważ spora część tych podmiotów nie powinna nazywać się uczelnie tylko Drukarnie Dyplomów. Niewiele się nauczysz ale gówno warty papierek jest babci można się pochwalić ale roboty nie biedzie.
Nie chodzi o to czy masz rację czy nie, tylko o to, co robisz kiedy masz rację lub jak się zachowujesz jeżeli racji nie masz.

Cadermo

Nieprzeczytany post autor: Cadermo »

NicDoStracenia pisze:Jaja sobie robisz? Jestem o dekade starszy i kazdy w moim otoczeniu mial komputer w wieku 8-10 lat (Commodore, Atari, Amiga itd.). Kazde pokolenie jest dokladnie takie same, tylko nam dorastajacym wydaje sie inaczej. Nie widze zadnej roznicy pomiedzy dzieciakami dzis, a w okresie kiedy sam dorastalem.

Nie widze rowniez zadnego problemu w tym zeby siedziec przed komputerem zamiast kopac pilke na dworze. Rozumiem, gdybys mial 60 lat i nalezal do pokolenia ludzi, ktorzy zupelnie sa oderwani od swiata wirtualnego, ale w twoim wieku jest to co najmniej zaskakujace.
No ja widzę ogromną różnicę między osobami ,które MIAŁY DOSTĘP DO INTERNETU (nie komputera ,gier ) w tak młodym wieku jak 10-12 lat a mną ,czyli człowiekiem dopiero od 2-3 lat ma internet.. Ja mam pasje ,hobby ,zainteresowania od małego ,Ci młodzi ich nie mają (no może internet :D ) .

anea
Gaduła
Gaduła
Posty: 167
Rejestracja: 25 kwie 2010, 11:31

Nieprzeczytany post autor: anea »

to ze po skonczeniu studiow nie ma pracy to nie wina, uczelelni i jego poziomu;

dobrej pracy brak, a jesli jest to otrzymuja ja najlepsi z najlepszych tyz za 1200zl na start;

nie narzekajcie nasz poziom edukacji jest wyzszy w porownaniu w Niemczech, Austrii czy nawet za oceanem, przytocze Wam przyklad z nizszego szczebla edukcji, u nas jest obowizkowe gimnazium, a u sasiadow obok zaszczytem jest jak dziecko dostanie sie do gimnazium inaczej ma cos w rodzaju hufca pracy;) juz od ~~14 lat.
"Po drugiej stronie monitora siedzą ludzie, którzy chcą waszych pieniędzy. Albo wy im je zabierzecie, albo oni zabiorą je wam. Bądźcie zimnymi sukinsynami. Cierpliwie czekajcie na swoją kolej......"

Songo89K
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 674
Rejestracja: 16 wrz 2010, 23:48

Nieprzeczytany post autor: Songo89K »

Wiesz ridera a ja widziałem różnice miedzy 89 a 92...obiektywnie stwierdziłem że nawet mój rocznik jest taki na pograniczu,bo 87-86 to było calkowicie coś innego.

Jak dla mnie to nie ma co oceniać"Ci młodsi ode mnie to tragedia..0 ambicji,ludzie bez perpektyw,współczuje im" .
Jest po prostu coraz gorzej,w coraz młodszym wieku pozwalają sobie na więcej,a w wieku 15 lat myślą że są dorośli,i tyle.
W większości przypadków zapominamy że też byliśmy młodzikami,i każdy ma prawo się wyszaleć.Na internet nie nagaduj,bo wydaje mi się że jest to jeden z lepszych wynalazków ,jedyny problem w tym że ludzie nie wykorzystują tego do poszerzania wierzy,rozwijania pasji tylko do tych portali,demotów,i innych świnstw,na których traci się życie.

Awatar użytkownika
Mustafa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 777
Rejestracja: 20 lip 2010, 10:54

Nieprzeczytany post autor: Mustafa »

anea pisze:to ze po skonczeniu studiow nie ma pracy to nie wina, uczelelni i jego poziomu
Tylko poziom jest sukcesywnie równany w dół. Ile kiedyś "drukowano dyplomów" a ile teraz? Wyż demograficzny się skończył a dyplomowanych bezrobotnych produkuje się coraz więcej. I kto będzie chleb piekł albo beton mieszał emigranci z Azji? A nasi wysoko kwalifikowani absolwenci gdzie się podzieją, na zmywaku za granicą?
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2011, 12:41 przez Mustafa, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie chodzi o to czy masz rację czy nie, tylko o to, co robisz kiedy masz rację lub jak się zachowujesz jeżeli racji nie masz.

MajorGC
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 806
Rejestracja: 08 gru 2009, 22:39

Nieprzeczytany post autor: MajorGC »

ridera pisze:
NicDoStracenia pisze:Jaja sobie robisz? Jestem o dekade starszy i kazdy w moim otoczeniu mial komputer w wieku 8-10 lat (Commodore, Atari, Amiga itd.). Kazde pokolenie jest dokladnie takie same, tylko nam dorastajacym wydaje sie inaczej. Nie widze zadnej roznicy pomiedzy dzieciakami dzis, a w okresie kiedy sam dorastalem.

Nie widze rowniez zadnego problemu w tym zeby siedziec przed komputerem zamiast kopac pilke na dworze. Rozumiem, gdybys mial 60 lat i nalezal do pokolenia ludzi, ktorzy zupelnie sa oderwani od swiata wirtualnego, ale w twoim wieku jest to co najmniej zaskakujace.
No ja widzę ogromną różnicę między osobami ,które MIAŁY DOSTĘP DO INTERNETU (nie komputera ,gier ) w tak młodym wieku jak 10-12 lat a mną ,czyli człowiekiem dopiero od 2-3 lat ma internet.. Ja mam pasje ,hobby ,zainteresowania od małego ,Ci młodzi ich nie mają (no może internet :D ) .
Hyh niedalej jak wczoraj rozmawialismy z kolezanka w pracy i w Anglii dzieciaki na kazdym semestrze maja do przeczytania 2 ksiazki. Czyli na caly rok 4 a co daje w ciagu czterech lat 16 :D

Porownalismy to z polskimi wymogai i wychodzi ze w ciagu czterech lat trzeba przeczytac okolo 67 ksiazek. To juz jest diametralna roznica.

A Giertych i cala ta "oswiata" chciala kreowac polskie szkolnictwo na wzor wlasnie angielskiego.

Cywilizacja dazy do uproszczen, nawet tyhc umyslowych. Z roku na rok slyszalem od nauczycieli w szkole i od znajomych nauczycieli ze poziom szkolnictwa sie obniza i to za sprawa wladz. Nawet na studiach profesorzy mowili ze obecnie to jest produkcja masowa studentow, a nie tworzenie naukowcow, bo sa dotacje z rzadu i kazdy student na uczelni to dodatkowe pieniadze, wiec przyjmuje sie ludzi ile sie tylko da.
"Zanim zareagujesz - pomyśl, zanim wydasz - zarób, zanim sie poddasz - spróbuj." Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
Esco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2603
Rejestracja: 11 kwie 2010, 20:56

Nieprzeczytany post autor: Esco »

MajorGC pisze: Cywilizacja dazy do uproszczen, nawet tyhc umyslowych. Z roku na rok slyszalem od nauczycieli w szkole i od znajomych nauczycieli ze poziom szkolnictwa sie obniza i to za sprawa wladz. Nawet na studiach profesorzy mowili ze obecnie to jest produkcja masowa studentow, a nie tworzenie naukowcow, bo sa dotacje z rzadu i kazdy student na uczelni to dodatkowe pieniadze, wiec przyjmuje sie ludzi ile sie tylko da.
Studia są towarem który należy sprzedać. Nikt nie kupi towaru który mu się nie podoba. Dalej wnioski nasuwają się same.
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2011, 13:12 przez Esco, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
chojnak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 413
Rejestracja: 08 lut 2009, 16:49

Nieprzeczytany post autor: chojnak »

Miałem się nie wypowiadać ale trudno ... :)

Rocznik 75, więc jak by to powiedzieć, nieco więcej niż Wy, co za tym idzie nieco większe doświadczenie, bo różne rzeczy już widziałem i przeżyłem.

Studia kończyłem w 1999r, już wtedy był problem z etatem. Kiedy zaczynałem w
1994r gro osób szło na marketing i zarządzanie. W końcu tych gości od marketingu i zarządzania było więcej niż rzeczy do zarządzania ;)

Sam kończyłem prawo na UW. Zaczynało nas w 1994 - 1200 osób. TAK - tysiąc dwieście !!! Ukończyło terminowo 400 z hakiem. To i tak o niebo za dużo!
Przed startem 'przemysłu drukowania dyplomów' przyjmowano na UW 120 osób a kończyło ok. 40-60 osób, nie było dla nich problemów ani z pracą ani z dostaniem się na ewentualną aplikację. Potem rekrutacja pojechała x10 ! Efektów łatwo się domyśleć...

Wyścig szczurów? Oh! To już połowa 90tych! Wielkie korpy z zachodu (Deloite, Procter and Gamble, Unilever etc) nakręcały spiralę biorąc na 'bezpłatne praktyki' studentów, już wtedy siedziało się tam do 19ej, 20ej po
sześć dni w tygodniu. Najśmieszniejsze było to, że ci ludzie tak identyfikowali się z firmą i jej dobrem że robili to sami z siebie ! Serio ! Amway bis !
Dokąd dawali radę oczywiście, a jak zaczynało zgrzytać to firma im dziękowała i przychodził kolejny 'zasuwaczek'. Wyciskali jak mogli i ile chcieli a ludzie ochoczo się na to godzili by szpanować przed sobą firmową komórką (w dobie drogich połączeń to było coś!) czy służbowym autem oklejonym banerami firmy.

Druga rzecz: strasznie obniżono porzeczkę - w tej chwili 'studiują' wszyscy, nawet ludzie którzy mają problemy z czytaniem i pisaniem - dla nich też znajdzie się 'kierunek' - byle płacili ;)
Więc dyplomy zżarła swoista INFLACJA - było tego coraz więcej na rynku i coraz gorszej jakości - nie dziwne więc że po jakimś czasie przestało się liczyć.

Brakuje nam dobrych mechaników, murarzy, stolarzy, glazurników itp - to pokłosie likwidacji zawodówek. Wielki błąd. Gdyby pan z naciąganego artykułu dobrze nauczył się kłaść glazurę - uwierzcie mi - problemów z pracą by nie miał. Dobrzy fachowcy się cenią, oj cenią ! Wiem bo rok temu skończyłem budować dom.

Błędem, wielkim błędem III RP było podciąganie na siłę liczny ludzi z dyplomami. Od dawna w gronie znajomych śmiejemy się, że obecny magister to odpowiednik osoby z maturą, a dopiero obecny doktor to odpowiednik magistra sprzed lat. Oczywiście z ;)

PS. Acha - czarów nie ma ! NIKT NA POCZĄTKU NIE DA WAM KOKOSÓW I WYSOKIEGO STANOWISKA. N I K T.

Zaczynałem w 1999r od 980 zł, potem zmiana pracy i 1200zł, potem 2000zł a obecnie 6500zł. Od tego czasu 980zł - 6500zł minęło równe 11 lat pracy, czasem bardziej zajmującej, czasem mniej. Jedenaście.

Pozdrawiam, J.
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2011, 13:27 przez chojnak, łącznie zmieniany 1 raz.
Największy sukces jaki możesz osiągnąć w życiu to zwycięstwo nad własnymi słabościami.

Awatar użytkownika
Klimt
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 21
Rejestracja: 13 kwie 2011, 10:04

Nieprzeczytany post autor: Klimt »

Moim zdaniem duża jest w tym wina wytworzonej presji, że bez studiów nie znajdzie się żadnej dobrej pracy, a problem polega na tym, że studia wcale do pracy nie przygotowują...
Zamiast skupić się na praktyce, większość czasu poświęca się jakimś pradawnym teoriom, przedmiotom które do niczego nie będą przydatne itd.
Mówię tu na przykładzie kierunku ekonomii.
Po tych 5 latach jest się właściwie zielonym jeśli chodzi o pracę w jakiejś instytucji finansowej...
I've tried poor but happy. Guess what? Wasn't that happy!

Awatar użytkownika
underart
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 28
Rejestracja: 21 sie 2010, 20:49

Nieprzeczytany post autor: underart »

chojnak pisze:
Brakuje nam dobrych mechaników, murarzy, stolarzy, glazurników itp - to pokłosie likwidacji zawodówek. Wielki błąd. Gdyby pan z naciąganego artykułu dobrze nauczył się kłaść glazurę - uwierzcie mi - problemów z pracą by nie miał. Dobrzy fachowcy się cenią, oj cenią ! Wiem bo rok temu skończyłem budować dom.
z tym się zgodzę w 100%
z jednej strony brakuje rąk do prac w/w zawodach a z drugiej mamy armie ludzi po studiach którzy tak naprawdę nie mają żadnego fachu w rękach bo dali się nabić na system edukacyjny który wyssał z nich kasę i przede wszystkim czas

oczywiście są kierunki które dają większą perspektywę ale nieliczne

co do komputeryzacji to ja jestem rocznik 83 a kompa miałem juz w wieku 6 lat tylko nie było wtedy internetu i wszechogarniającej papki, człowiek miał 1 grę i się na niej koncentrował ewentualnie coś w MS-DOS pogrzebał , jak mu się znudziło szedł w pile pokopać, jedno nie wyklucza drugiego a teraz osaczają nas reklamy, wiadomości, newsy, setki darmowych gier na necie, muza, filmiki, pornole i chus wie co jeszcze, a w 95% to wiadomości 1 dnia dzisiaj ważne jutro nie

ODPOWIEDZ