Odbyłem przygodę na skalpie ze stratą około 1-2% kapitału, większość transakcji wzięta znikąd

w drugiej nie potrafiłem trzymać zysków itp, ogólnie moja psychika jest jeszcze wątła i krucha dlatego musimy ćwiczyć dalej, jako się rzekło tak będę czynił, cel:
-ograniczenie wejść niezgodnych z zasadami do 0 (brak trejdów roku, nie spełniamy warunków nie wchodzimy itp)
ograniczenie SL do max 25 pipsów, jest więcej schodzimy na niższy TF i szukamy okazji do wejścia z takim własnie SL
-każda pozycja 0,01 Lota x 2 ryzyko max 1.5% na trejd, jeden z RR=2 (najbliższy s/r) drugi puszczony luzem z SL kroczącym 25 pipek po zamknięciu pierwszej pozycji i przestawieniu na BE, wejścia oparte na H1/m30 z analiza na H4/D1,
założenia co do setupów takie jak na początku, s/r, SD, dywergencja, LT, świeczki, fibo, czyli PA + jakieś tam moje obserwacje
Takie przemyślenia wzięły się z tąd ze zacząłem kombinować co skutkuje powolną lecz nieubłaganą linią idącą w kierunku ( - ) którego osobiście nie lubię, brak dyscypliny która moim zdaniem jest kluczowa i pozwoli zarobić, bez niej nie ma czego szukać a tego właśnie na chwile obecna mi brakuje, rzut okiem na dziennik i widzę ze z początku (trzymanie sie zasad) dawało jakieś rezultaty, male lecz stabilne i na plus (małe w związku z szybkim cięciem zysków, tak to już dawno bym podwoił depo

) po wprowadzaniu kolejnych urozmaiceń, komplikacji zmian TF, metod co skutkowało tym że sam zacząłem się gubić w tych liniach i kwadracikach na wykresie ( Simple is the best lub make it simple jak kto woli

)
Po to właśnie zalecam prowadzenie journala, człowiek widzi gdzie zszedł na złą droge i trzeba to naprawić, screen który przelał czarę goryczy
zamiast 45 pipek a moze i wiecej było 5...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.