Jaki polski broker ma najlepsze swapy
Źle mnie zrozumiałeś, chodziło mi przede wszystkim o mnie, a inni ; _ jak zechcą to skorzystają. Wiadomo że każdy jest na innym poziomie zaawansowania i zawsze można się więcej nauczyć od osoby która wie więcej, i zajmuje się tym dłużej, na dodatek z pozytywnym skutkiem . Dla mnie jesteś mistrzem, dlatego zapytałem czy mógłbyś pomóc zrozumieć więcej. Bo w końcu od kogo można się czegoś nauczyć jak nie od osoby która odniosła sukces.
Twoje poprzednie posty dużo wniosły do mojego tradingu , zwłaszcza jeśli chodzi o perspektywę , dlatego bardzo żałowałem że przestałeś pisać,
i dlatego też teraz podjąłem tą nieudolną próbę nawiązania kontaktu w nadziei że coś więcej uda się uzyskać.
Pamiętam taką scenę z jakiegoś filmu, o samurajach.Pewien gość już sprawny wojownik odwiedza mistrza w celu nakłonienia go do nauki pewnych cech swojego stylu. Ten jednak, jak to mistrz nie zamierza powierzać swoich sekretów. Gość zamieszkuje u niego i pracują razem. Po jakimś czasie, gdy pracują na polu, mistrz wykonuje ruch motyką , nie każdy by go zrozumiał. Ale dla gościa to było wszystko czego chciał się nauczyć, może teraz odejść .
I o to w tym wszystkim chodzi, wszystko jest proste tylko musi ktoś to pokazać , najlepiej jak to zrobi mistrz.
Twoje poprzednie posty dużo wniosły do mojego tradingu , zwłaszcza jeśli chodzi o perspektywę , dlatego bardzo żałowałem że przestałeś pisać,
i dlatego też teraz podjąłem tą nieudolną próbę nawiązania kontaktu w nadziei że coś więcej uda się uzyskać.
Pamiętam taką scenę z jakiegoś filmu, o samurajach.Pewien gość już sprawny wojownik odwiedza mistrza w celu nakłonienia go do nauki pewnych cech swojego stylu. Ten jednak, jak to mistrz nie zamierza powierzać swoich sekretów. Gość zamieszkuje u niego i pracują razem. Po jakimś czasie, gdy pracują na polu, mistrz wykonuje ruch motyką , nie każdy by go zrozumiał. Ale dla gościa to było wszystko czego chciał się nauczyć, może teraz odejść .
I o to w tym wszystkim chodzi, wszystko jest proste tylko musi ktoś to pokazać , najlepiej jak to zrobi mistrz.
Zawsze mogę coś poradzić, ale te rady zwyczajnie Ci się nie spodobają i dla tego ich nie posłuchasz.
Na foreks przybywają dwa rodzaje ludzi:
1:hazardziści
2:chciwi
To oczywiście modelowo bo tak naprawdę więszość napędzają obie te cechy w różnych proporcjach.
ad1.Jeśli jesteś w większość hazardzistą już przegrałeś. Nic się nie da na to poradzić. Hazardziści zawsze kończą z pustym kontem. Najłatwiej poznać hazardzistę po tym, że zawiera masę transakcji, zawsze musi być na rynku i otwiera pozycje ale jakbyś go zapytał dlaczego tak zrobił albo nie potrafi wyjaśnić dlaczego albo zwyczajnie mu się zdawało że będzie dobrze.
ad2. Jeśli jesteś chciwy masz szansę o ile ograniczysz swoją chciwość do rozmiarów akceptowalnych.
Chciwość jest tym większa im mniej masz pieniędzy. Jeśli masz 5 tysięcy chciwość chce żebyś zrobił z tego np. conajmniej 100% w miesiąc. Przecież od tego jest foreks
.Jak masz 100 tysięcy czy milion patrzysz na to zupełnie inaczej. Chciwość ma ciekawą cechę. każe nam realizować zyski zamykać pozycję zbyt wcześnie ( bo już jest na plusie) i nie pozwala zamknąć pozycji stratnych
Wyobraź sobie kogoś kto ma na koncie milion dolarów i otwiera konto na które wpłaca 10K. Myślisz że dla niego istnieje jakaś mentalna przesiadka między kontem demo a realnym? NIE, a wiesz dlaczego. Bo te pieniądze nic dla niego nie znaczą. i chciwość jest na bardzo niskim poziomie Dlatego biedni mają zawsze pod górę i marne szanse w zderzeniu z bogatymi
No i trzeba pamiętać, że i 1 i 2 dopadają czasem w najmniej oczekiwanych momentach
Jeśli nauczysz się kontrolować chciwość a nie jesteś hazardzistą masz spore szanse zarobić trochę pieniędzy.
I teraz pytanie ile? Mniej niż myślisz niestety, ale i tak dużo więcej niż gdzie indziej.
boże bełkot zaczyna z tego wychodzić... kończe
Na foreks przybywają dwa rodzaje ludzi:
1:hazardziści
2:chciwi
To oczywiście modelowo bo tak naprawdę więszość napędzają obie te cechy w różnych proporcjach.
ad1.Jeśli jesteś w większość hazardzistą już przegrałeś. Nic się nie da na to poradzić. Hazardziści zawsze kończą z pustym kontem. Najłatwiej poznać hazardzistę po tym, że zawiera masę transakcji, zawsze musi być na rynku i otwiera pozycje ale jakbyś go zapytał dlaczego tak zrobił albo nie potrafi wyjaśnić dlaczego albo zwyczajnie mu się zdawało że będzie dobrze.
ad2. Jeśli jesteś chciwy masz szansę o ile ograniczysz swoją chciwość do rozmiarów akceptowalnych.
Chciwość jest tym większa im mniej masz pieniędzy. Jeśli masz 5 tysięcy chciwość chce żebyś zrobił z tego np. conajmniej 100% w miesiąc. Przecież od tego jest foreks

Wyobraź sobie kogoś kto ma na koncie milion dolarów i otwiera konto na które wpłaca 10K. Myślisz że dla niego istnieje jakaś mentalna przesiadka między kontem demo a realnym? NIE, a wiesz dlaczego. Bo te pieniądze nic dla niego nie znaczą. i chciwość jest na bardzo niskim poziomie Dlatego biedni mają zawsze pod górę i marne szanse w zderzeniu z bogatymi
No i trzeba pamiętać, że i 1 i 2 dopadają czasem w najmniej oczekiwanych momentach
Jeśli nauczysz się kontrolować chciwość a nie jesteś hazardzistą masz spore szanse zarobić trochę pieniędzy.
I teraz pytanie ile? Mniej niż myślisz niestety, ale i tak dużo więcej niż gdzie indziej.
boże bełkot zaczyna z tego wychodzić... kończe

as bez talii
Mądre słowa jeśli chodzi o psychologie, ale przecież każdy z nas jest w jakimś sensie chciwy i po trochę hazardzista.
Napisz jakimi sposobami z tym walczysz.
Dla mnie najgorszym jest to że otwarta pozycja zmienia mój obraz, moje postrzeganie rynku, działa jak filtr którego nie można zdjąć i ciągle szukam na to jakiegoś sposobu by to zmienić.
Bardzo tez interesują mnie techniczne aspekty, czym kierujesz się jak otwierasz pozycje, jak duży dajesz stop jeśli dajesz, na jakim interwale pracujesz, jakie pary itp.
Napisz jakimi sposobami z tym walczysz.
Dla mnie najgorszym jest to że otwarta pozycja zmienia mój obraz, moje postrzeganie rynku, działa jak filtr którego nie można zdjąć i ciągle szukam na to jakiegoś sposobu by to zmienić.
Bardzo tez interesują mnie techniczne aspekty, czym kierujesz się jak otwierasz pozycje, jak duży dajesz stop jeśli dajesz, na jakim interwale pracujesz, jakie pary itp.
Pieknie ujete, ale jest jeszcze trzecia grupa:turczy pisze:Na foreks przybywają dwa rodzaje ludzi:
3. Badacze. Maja sprawdzone metody, tysiace godzin pracy za soba ..... i nagle poszukuja nowej metody bo cos w glowie zaiskrzylo i zapominaja ze celem glownym jest zarabianie

Mozna zarobic kilka tysiecy % a nastepnie stracic tylko 100% 

- daromanchester
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2301
- Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48
Mój obecny sposób inwestowania ... poprostu czekam na okazję.
Obserwuję rynek i wyłapuję miejsca które odstają od reszty. To czasem powoduje, że zostaję dosyć długo poza rynkiem ale jak zwietrzę okazję to strzał jest zawsze suty.
Mój ostatni zakup?
Franek na krótko (obecnie ze złotówką, żeby zwiększyć dynamikę ruchu). Większość napisze, że gra się z trendem i sprawa jest ryzykowna... być może, ale nie dla mnie.
Co mną kieruje i jakie mam założenia.
1. W zasadzie każdy diler, komentator i makler powie, że frank jest mocno przewartościowany - jest co do tego konsensus. W dłuższym okresie czasu wszystko zawsze wraca do normy, ceny walut w szczególności.
Dlaczego tak się dzieje? Bo mocna waluta szkodzi gospodarce. A szkodzi wyjątkowo mocno gospodarce nastawionej na eksport ( jak szwajcarska).
Jeśli frank umocni się zbyt dużo wzrost gospodarczy się zwinie a wtedy może się okazać że nikt już franka nie chce bo zamiast bezpieczną przystanią stanie się toksycznym aktywem. Gdzie przebiega linia maksymalnej ceny? Nie wiem, ale zbyt dużo pola manewru nie zostało.
Gdzie przebiega linia równowagi? Nie wiem ale w/g wszystkich dużo niżej niż teraz. Czyli wejście w rynek jest w krótkim terminie obarczone ryzykiem średnim a w długim terminie małym.
2. Panika i euforia. Czytacie ostatnio prasę? Co pare dni artykuł, rząd się wypowiada, wszyscy uspokajają. Czyli maszyna jest mocno rozkręcona.
Do tego jak widzę coś takiego : Franek wzrasta w dwa tygodnie od 3,18 do 3,50
(10% w dwa tygodnie) - dla mnie masakra, ale dla niektórych niekoniecznie: Bo tego samego dnia czytam arykuł: Frank do końca tygodnia prawdopodobnie wzrośnie do 3,60 to rośnie ni uśmiech na ustach, Ale jak tego samego dnia czytam panią dr Małgorzate Starczewska-Krzysztoszek z tekstem: frank może wkrótce kosztować nawet 4 zł To wiem, że wszyscy co mieli kupić już dawno kupili i czekamy na kogoś kto kopnie w tą wieże z klocków
3. Ponieważ zawsze trzeba zakładać, że możemy sie mylić (w krótkim terminie) bo łapanie górek i dołków to ryzykowny sport miłą wiadomością może być informacja o przyzwoitym dodatnim swapie na tej parze ( wszystko wskazuje że sytuacja przez jakiś czas się nie zmieni) Wiec pakowanie się w średnim terminie daje całkiem przyzwoity bonus, ba ten przyzwoity bonus może być nawet niezłym zarobkiem jak sie dobrze pomyśli lub utknie na parze dłużej.
Podsumowując:
Granie na krótko w długim i średnim terminie jest obarczone dosyć małym ryzykiem. Jeśli chcesz grać w takim terminie musisz mieć pieniędzy po pierwsze dużo, żeby przeżyć ewentualne wyskoki kursu ,ale nie muszą być dostępne w postaci gotówki, wystarczą jakieś fundusze, które sie bez żalu sprzeda, lokata od biedy może być nawet linia kredytowa byle duża i w miarę tania.
Druga rzecz : nie powiniweneś potrzebować tych pieniędzy na cito w okresie inwestycji
Trzecia rzecz: Mieć na tyle twardy zad żeby wytrzymać nawet jak przyjdzie to 4 złote za franka:
Ja realizuję zyski po mocnych zwałach ( tak po 10 figur) i staram się nieco korzystniej wejść w rynek znów ( to moja chciwość)
Praktycznie: do tej startegi pierwsza wpłata 10K - gram 0,5 do 1 lota
dostępne od ręki 30K Limit w rachunku, dostępne w ciągu tygodnia 100K (fundusze) dostępne w ciągu miesiąca jeszcze 100K inne aktywa
Przy jednej figurze jaden lot daje tysiąc złotych kasa mi się nie skończy chyba że w Polsce wybuchnie wojna, a wtedy te złotówki to i tak będzie tylko papier
Teraz potencjalne zyski - kurs docelowy, oczywiście zależy od obserwacji rynku za jakiś czas, ale w tej chwili 3-3,10 frank przestaje być mega okazją. Wiec to kaieś 40 figur x 0,75 lota (zaangażowanie średnie) daje jakieś 30k czyli całkiem sporo
jak ktoś ma uwagi niech pisze
Dotychczasowy utarg 7 figur na pełnym locie na xtb
potem przesiadłem się do bossa FX ze względu na lepszy swap na tej parze 3 figury na 0,5 lota razem ok 8,5k Zł
Obecnie poza rynkiem czekam- może odreaguje pare groszy, pozatym ten jutrzejszy dzień mnie trochę niepokoi. Ale jak wzrośnie kupuje, jeżeli nie czekam do piątku.
Obserwuję rynek i wyłapuję miejsca które odstają od reszty. To czasem powoduje, że zostaję dosyć długo poza rynkiem ale jak zwietrzę okazję to strzał jest zawsze suty.
Mój ostatni zakup?
Franek na krótko (obecnie ze złotówką, żeby zwiększyć dynamikę ruchu). Większość napisze, że gra się z trendem i sprawa jest ryzykowna... być może, ale nie dla mnie.
Co mną kieruje i jakie mam założenia.
1. W zasadzie każdy diler, komentator i makler powie, że frank jest mocno przewartościowany - jest co do tego konsensus. W dłuższym okresie czasu wszystko zawsze wraca do normy, ceny walut w szczególności.
Dlaczego tak się dzieje? Bo mocna waluta szkodzi gospodarce. A szkodzi wyjątkowo mocno gospodarce nastawionej na eksport ( jak szwajcarska).
Jeśli frank umocni się zbyt dużo wzrost gospodarczy się zwinie a wtedy może się okazać że nikt już franka nie chce bo zamiast bezpieczną przystanią stanie się toksycznym aktywem. Gdzie przebiega linia maksymalnej ceny? Nie wiem, ale zbyt dużo pola manewru nie zostało.
Gdzie przebiega linia równowagi? Nie wiem ale w/g wszystkich dużo niżej niż teraz. Czyli wejście w rynek jest w krótkim terminie obarczone ryzykiem średnim a w długim terminie małym.
2. Panika i euforia. Czytacie ostatnio prasę? Co pare dni artykuł, rząd się wypowiada, wszyscy uspokajają. Czyli maszyna jest mocno rozkręcona.
Do tego jak widzę coś takiego : Franek wzrasta w dwa tygodnie od 3,18 do 3,50
(10% w dwa tygodnie) - dla mnie masakra, ale dla niektórych niekoniecznie: Bo tego samego dnia czytam arykuł: Frank do końca tygodnia prawdopodobnie wzrośnie do 3,60 to rośnie ni uśmiech na ustach, Ale jak tego samego dnia czytam panią dr Małgorzate Starczewska-Krzysztoszek z tekstem: frank może wkrótce kosztować nawet 4 zł To wiem, że wszyscy co mieli kupić już dawno kupili i czekamy na kogoś kto kopnie w tą wieże z klocków
3. Ponieważ zawsze trzeba zakładać, że możemy sie mylić (w krótkim terminie) bo łapanie górek i dołków to ryzykowny sport miłą wiadomością może być informacja o przyzwoitym dodatnim swapie na tej parze ( wszystko wskazuje że sytuacja przez jakiś czas się nie zmieni) Wiec pakowanie się w średnim terminie daje całkiem przyzwoity bonus, ba ten przyzwoity bonus może być nawet niezłym zarobkiem jak sie dobrze pomyśli lub utknie na parze dłużej.
Podsumowując:
Granie na krótko w długim i średnim terminie jest obarczone dosyć małym ryzykiem. Jeśli chcesz grać w takim terminie musisz mieć pieniędzy po pierwsze dużo, żeby przeżyć ewentualne wyskoki kursu ,ale nie muszą być dostępne w postaci gotówki, wystarczą jakieś fundusze, które sie bez żalu sprzeda, lokata od biedy może być nawet linia kredytowa byle duża i w miarę tania.
Druga rzecz : nie powiniweneś potrzebować tych pieniędzy na cito w okresie inwestycji
Trzecia rzecz: Mieć na tyle twardy zad żeby wytrzymać nawet jak przyjdzie to 4 złote za franka:
Ja realizuję zyski po mocnych zwałach ( tak po 10 figur) i staram się nieco korzystniej wejść w rynek znów ( to moja chciwość)

Praktycznie: do tej startegi pierwsza wpłata 10K - gram 0,5 do 1 lota
dostępne od ręki 30K Limit w rachunku, dostępne w ciągu tygodnia 100K (fundusze) dostępne w ciągu miesiąca jeszcze 100K inne aktywa
Przy jednej figurze jaden lot daje tysiąc złotych kasa mi się nie skończy chyba że w Polsce wybuchnie wojna, a wtedy te złotówki to i tak będzie tylko papier
Teraz potencjalne zyski - kurs docelowy, oczywiście zależy od obserwacji rynku za jakiś czas, ale w tej chwili 3-3,10 frank przestaje być mega okazją. Wiec to kaieś 40 figur x 0,75 lota (zaangażowanie średnie) daje jakieś 30k czyli całkiem sporo
jak ktoś ma uwagi niech pisze
Dotychczasowy utarg 7 figur na pełnym locie na xtb
potem przesiadłem się do bossa FX ze względu na lepszy swap na tej parze 3 figury na 0,5 lota razem ok 8,5k Zł
Obecnie poza rynkiem czekam- może odreaguje pare groszy, pozatym ten jutrzejszy dzień mnie trochę niepokoi. Ale jak wzrośnie kupuje, jeżeli nie czekam do piątku.
as bez talii
No i co jak się transakcja potoczyła dalej?
Frank dziś w nocy był za ponad 4 zł... jednak
Frank dziś w nocy był za ponad 4 zł... jednak
Cały forex... sam bym tak samo powiedział i jak czytałem Twojego posta zgadzałem się w 100% jednak wyszło inaczej.dr Małgorzate Starczewska-Krzysztoszek z tekstem: frank może wkrótce kosztować nawet 4 zł To wiem, że wszyscy co mieli kupić już dawno kupili i czekamy na kogoś kto kopnie w tą wieże z klocków
Pewnie bankrutem albo trzyma stratę od CHF/PLN 3.65.
Takie granie po nędzny swap z ryzykowaniem wszystkich możliwych ruchów na rynku nie ma sensu, bo ryzyko za duże.
Spójrzcie, że od czasu do czasu w cyklach około 14 miesięcznych mamy niezłe zawirowania.
Zaczęło się od QE1 w marcu 2009
Potem kryzys Grecki w maju 2010
teraz zadłużenie w UE i USA- lipiec/sierpień 2011
A co do pompowania jakiegoś rynku i oczekiwania na zmianę trendu to zawsze trzeba patrzeć z jakiego powodu coś rośnie lub spada. Jak ludzie się boją jednego aktywa i inwestują w inne to bańki nie ma i co najwyżej spadkami jest konsolidacja na coraz to wyższych poziomach a jeśli zaczynają zarabiać na czymś i zmiany na rynku cechuje trend i moda na inwestowanie w dane aktywo to można liczyć na odwrócenie trendu.
Takie granie po nędzny swap z ryzykowaniem wszystkich możliwych ruchów na rynku nie ma sensu, bo ryzyko za duże.
Spójrzcie, że od czasu do czasu w cyklach około 14 miesięcznych mamy niezłe zawirowania.
Zaczęło się od QE1 w marcu 2009
Potem kryzys Grecki w maju 2010
teraz zadłużenie w UE i USA- lipiec/sierpień 2011
A co do pompowania jakiegoś rynku i oczekiwania na zmianę trendu to zawsze trzeba patrzeć z jakiego powodu coś rośnie lub spada. Jak ludzie się boją jednego aktywa i inwestują w inne to bańki nie ma i co najwyżej spadkami jest konsolidacja na coraz to wyższych poziomach a jeśli zaczynają zarabiać na czymś i zmiany na rynku cechuje trend i moda na inwestowanie w dane aktywo to można liczyć na odwrócenie trendu.
Nie zgadzam się,uważam że to co jest na franku jest jak najbardziej fundamentalne i słuszne.ridone pisze:Frank dziś w nocy był za ponad 4 zł... jednak
Cytat:
dr Małgorzate Starczewska-Krzysztoszek z tekstem: frank może wkrótce kosztować nawet 4 zł To wiem, że wszyscy co mieli kupić już dawno kupili i czekamy na kogoś kto kopnie w tą wieże z klocków
Ludzie na całym świecie pracują i chcą mieć normalność // lub anty debilizm... jak kto woli..//
Frank jest oparty na złocie co samo w sobie jest wartością realną i dodatnią.Dlaczego dodatnią?.Dlatego że co prawda oblligacje USA mają oprocentowanie ok. 2.3 % lecz dostajesz je jeszcze ciepłe z drukarki co pompuje kasę....,złoto ma 0 % lecz stanowi realną wartość dodaną .Nikt po świecie nie będzie jeżdził z tonami złota i tym płacił w interesach...,kupi franka zrobi przelewy po całym świecie a sekundy..,a ma prawie to samo co złoto...
Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów