G A N N
Jak już pisałem sam poziom nie jest tak istotny jak czas+poziom. Czyli poziom ważny jest tylko o określonej porze. Kolejne poziomy są na tyle oddalone zwykle, że cena nie ma szans dojść do kolejnego w przeciągu kilku minut. Jeśli przebija to zaliczam sl, które wynosi w zależności od okoliczności 10-15 pips.
Backtesty sa bardzo pracochłonne, to prawda - tutaj nie ma drogi na skróty, każdy pomysł trzeba dokładnie sprawdzić zanim się go użyje a to w zależności do metody może pochłonąć masę czasu i energii.
Timeframe nie gra tu żadnej roli, ogólnie gram intra i wszystko rysuje na wyresie 5m, ewentualnie 60m - nie ma to znaczenia jeśli wyliczam poziom i czas.
Timeframe nie gra tu żadnej roli, ogólnie gram intra i wszystko rysuje na wyresie 5m, ewentualnie 60m - nie ma to znaczenia jeśli wyliczam poziom i czas.
Dużo pisałeś o właściwym doborze kroku w sq tak aby czas był na tym samym kącie co cena. Zastanawiam się czy jest to konieczne? Już wyjaśniam. Jeżeli w sq wpiszę cene oraz czas (jakieś dowolne kroki np. czas 4min a cena 1pkt) i następnie wychodzi, że szczyt znajduje się w cenie na 30 stopniach a w czasie na 50. To czy można to potraktować jako parę (30,50) która tworzy przyszły cykl co oznacza że teoretycznie przy przesunięciu o 90 (120,140) stopni nie można się spodziewać nowego sygnału?
Nie można tak tego potraktować. Cała idea czasu i ceny polega na odpowiednim wyważeniu jednego z drugim. Żeby wiedzieć jak cena i czas danego instrumentu są wyważone musisz użyć odpowiedniej jednostki miary czyli w tym wypadku "krok". Przecież przesunięcie o dany kąt będzie zależało nie tyle od wielkością kąta co od miary, jaką przyjmujesz dla jednego stopnia. Coż z tego, że x=50 a y=30, najważniejsze jest to ile czasu w minutach, godzinach czy dniach upływa dla powiedzmy 50 stopni jak również ile pips, punktow, tików "upływa" w 30 stopniach. Jednym słowem ile jest pips w jednym stopniu i ile jest minut/godzin/dni w jednym stopniu.
Rozumiem że w takim razie chodzi o dobranie tych kroków tak aby jak najwięcej par szczytów/dołków w cenie i czasie (pary) wypadło na tym samym kącie. Czy według ciebie do wyznaczenia tego można zastosować jakiś wzór czy raczej jest to ręczne szukanie? Bo jak tak to można myśleć nad jakim algorytmem który będzie to szukał.
hmm, nie chodzi o to aby jak najwięc szczytów/dołków wypadało na tym samym kącie. Wyważenie oznacza znalezienie takiej podziałki (kroku czy jakkolwiek to nazwać), która będzie szła równo z rynkiem. Kąty 1x1,1x2,1x3 itd będą wyraźnie pokrywać się ze swingami wykresu. Co do wyliczeń to o ile podział ceny na stopnie jest oczywisty i nie ma wielu możliwości to zawsze jest on dostosowany do podziału czasu. Ten jest najważniejszy i zarazem trudniejszy do znalezienia.
Źle się wyraziłem. Chodzi mi o to czy krok czasu i ceny należy tak dobrać aby jak najwięcej par były sobie równe w kątach. Czyli mając np pary. (11:30,1.3100) i (13:00,13200), ..., muszę tak dobrać te korki aby czas 11:30 wypadł na tym samym kącie co cena 1.3100 i analogicznie z druga parą co nie oznacza że obie pary muszą wypaść na tym samym kącie. I jeżeli wiele takich par będzie tak wypadać to oznacza że ma właściwe kroki?
Nie wiem czy dobrze rozumie podejście templara i Popa, ale wygląd mi to tak:
1. Templar
- wybrał sobie jakiś jeden punkt startowy (była kiedyś dyskusja o dokładnej dacie początku wiosny) i do tego punktu startowego odnosi wszystkie swoje obliczenia zachowując cały czas jednakowy współczynnik cena/kąt.
2. Pop
- wyszukuje raz na dzień/tydzień dołek i szczyt i na tej podstawie wyznacza współczynnik przeliczający cenę na kąt. Naprowadzany przez templara będzie próbował dla wszystkich dołków/szczytów znaleźć jeden najbardziej uniwersalny przelicznik. Pytanie czy właściwe jest wyznaczanie nowych punktów odniesienia tak często.
Napiszcie, czy dobrze rozumie wasze podejścia. Jeżeli tak, to pytanie do templara - jak wybierasz sobie ten punkt startowy/odniesienia?
1. Templar
- wybrał sobie jakiś jeden punkt startowy (była kiedyś dyskusja o dokładnej dacie początku wiosny) i do tego punktu startowego odnosi wszystkie swoje obliczenia zachowując cały czas jednakowy współczynnik cena/kąt.
2. Pop
- wyszukuje raz na dzień/tydzień dołek i szczyt i na tej podstawie wyznacza współczynnik przeliczający cenę na kąt. Naprowadzany przez templara będzie próbował dla wszystkich dołków/szczytów znaleźć jeden najbardziej uniwersalny przelicznik. Pytanie czy właściwe jest wyznaczanie nowych punktów odniesienia tak często.
Napiszcie, czy dobrze rozumie wasze podejścia. Jeżeli tak, to pytanie do templara - jak wybierasz sobie ten punkt startowy/odniesienia?
Pozdrawiam
Piter
Piter