Forex a podatki..
-
- Stały bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 29 sie 2010, 19:23
Phoenixie...nie neguje twojego przypadku, ale ja wiem , że w praktyce działa to troszkę inaczej.
Przede wszystkim jeżeli mówimy o kontroli z US to wynika ona zawsze z czterech przesłanek: albo ktoś wystawia się sam, albo jest donos, albo działa czynnik losowy albo też US ma ściśle określone kryteria kwalifikacji do kontroli. I tak dla przykładu podam: ktoś kto ma zwrot VAT napewno zaliczy kontrolę, w styczniu/lutym rutynowo przeprowadza się kontolę remanentów itd. itp.
Jeżeli mówimy o roliczeniach z przychodów kapitałowych to z reguły odbywa się to tak, że biuro maklerskie, w którym wykonujesz obrót po zamknięciu roku podatkowego wysyła do ciebie informację PIT-8c. Na podstawie tej informacji wypełniasz swój "PIT" 38 i składasz go w US. W warunkach polskich biur maklerskich oraz brokerów (nie wiem jak jest z biurami które miają siedzibe za granicą) po zamknięciu roku podatkowego broker wysała jak napisałem wyżej informację PIT 8c do ciebie , ale także i do US. Jeżeli zatem następuje rozbieżność pomiędzy tym co ty napisałeś w swoim zeznaniu w stosunku do informacji jaką otrzymal US od brokera , to wówczas zaliczysz kontrolę. I nie gra kompletnie roli czy wykazana jest strata czy dochód. Kluczowe jest to, żeby kwoty wykazane w twoim zeznaniu pokrywały się z kwotami wykazanymi przez brokera. Jeżli zatem pomylisz się przy przepisywaniu kwot z pitu sam wystawiasz się na kontrolę.
Druga sprawa to donosy. Któryś z sąsiadów może napisać list, w ktrórym to uprzejmie informuje o tym, że szastasz kasą. Wówczas sprawadza się jakie wykazywałeś dochody cofając się kilka lat wstecz i jeżeli w składanych deklaracjach wykazane są niskie dochody - udzie kontrola. Są jeszcze robione akcje, np. po przeprowadzeniu jakiś analiz albo po zmianie jakiegoś przepisu (np co uznaje się za koszt) rutynowo sprawadza się określony czasookres składach deklaracji. Wówczas to rzeczywiście można sprawadzać wszystkie zeznania z określonego roku.
Przede wszystkim jeżeli mówimy o kontroli z US to wynika ona zawsze z czterech przesłanek: albo ktoś wystawia się sam, albo jest donos, albo działa czynnik losowy albo też US ma ściśle określone kryteria kwalifikacji do kontroli. I tak dla przykładu podam: ktoś kto ma zwrot VAT napewno zaliczy kontrolę, w styczniu/lutym rutynowo przeprowadza się kontolę remanentów itd. itp.
Jeżeli mówimy o roliczeniach z przychodów kapitałowych to z reguły odbywa się to tak, że biuro maklerskie, w którym wykonujesz obrót po zamknięciu roku podatkowego wysyła do ciebie informację PIT-8c. Na podstawie tej informacji wypełniasz swój "PIT" 38 i składasz go w US. W warunkach polskich biur maklerskich oraz brokerów (nie wiem jak jest z biurami które miają siedzibe za granicą) po zamknięciu roku podatkowego broker wysała jak napisałem wyżej informację PIT 8c do ciebie , ale także i do US. Jeżeli zatem następuje rozbieżność pomiędzy tym co ty napisałeś w swoim zeznaniu w stosunku do informacji jaką otrzymal US od brokera , to wówczas zaliczysz kontrolę. I nie gra kompletnie roli czy wykazana jest strata czy dochód. Kluczowe jest to, żeby kwoty wykazane w twoim zeznaniu pokrywały się z kwotami wykazanymi przez brokera. Jeżli zatem pomylisz się przy przepisywaniu kwot z pitu sam wystawiasz się na kontrolę.
Druga sprawa to donosy. Któryś z sąsiadów może napisać list, w ktrórym to uprzejmie informuje o tym, że szastasz kasą. Wówczas sprawadza się jakie wykazywałeś dochody cofając się kilka lat wstecz i jeżeli w składanych deklaracjach wykazane są niskie dochody - udzie kontrola. Są jeszcze robione akcje, np. po przeprowadzeniu jakiś analiz albo po zmianie jakiegoś przepisu (np co uznaje się za koszt) rutynowo sprawadza się określony czasookres składach deklaracji. Wówczas to rzeczywiście można sprawadzać wszystkie zeznania z określonego roku.
- Phoenix_phx
- Gaduła
- Posty: 277
- Rejestracja: 07 gru 2009, 19:17
Ciekawy artykuł o opodatkowaniu dochodów z FOREX-u
http://www.forextrader.pl/portal/tag/urzad-skarbowy/
http://www.forextrader.pl/portal/tag/urzad-skarbowy/
-
- Stały bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 29 sie 2010, 19:23
"Przepisy określają jedynie, w którym momencie koszt powstaje, nie wskazują natomiast w jaki sposób go ustalić. Logicznym wnioskiem wypływającym z przytoczonych przepisów jest, że zamknięta pozycja, która przyniosła stratę powinna zostać uznana za koszt."
Wniosek jest błędny. Jak napisałem wcześniej strata jest tylko wynikiem finansowym, a nie kosztem. Kosztem jest to co "wyszło"z rachunku w momencie otwarcia pozycji ,a przychodzem to co "weszło" na rachunek w momencie zamknięcia pozycji. Słusznie jednak zauważono, że naliczenie kosztów jest ściśle określone w czasie. Dlaczego moment naliczenia kosztów w zasadzie został zrównany z momentem uzyskania przychodu? Posłużę się analogią do zwykłej działalności gospodarczej. Jest wiadomo, że w działalności można manipulować wynikiem finansowym. Jeżeli w grudniu policzymy np., że wyjdzie nam dochód do opodatkowania 100 tys . zł. to poprzez wykonane zakupy (czytaj: wyprodukowanie kosztów) można ten dochód pomniejszyć, a tym samym pomniejszyć podstawę opodatkowania. W nowym roku podatkowym to co kupiliśmy sprzedamy otrzymując przychód i w konsekwencji dochód, ale zaliczany już do nowego okresu rozliczeniowego...na koniec roku to samo i tak w kółko.
Na rykach finansowych można by też tak robić. Jeżeli komuś wyjdzie np. 30 grudnia 100 tys. dochodu to wystarczyło by, aby w tym dniu lub też 31 grudnia otworzył jakąś pozycję na 100 tys. aby zniwelować dochód. Oczywiście 1 stycznia czyli w nowym roku podatkowym zamknął by pozycję osiągając jakiś wynik finansowy, ale liczony już na nowy rok podatkowy. Aby właśnie uniknąć takiego "przenoszenia" dochodów na przyszłe lata zdefiniowano, że dla celów podatkowych jedna transakcja będzie sie składać z otwarcia i zamknięcia pozycji, traktująć jako moment powstania kosztów moment zamknięcia transakcji jako całości.
Wniosek jest błędny. Jak napisałem wcześniej strata jest tylko wynikiem finansowym, a nie kosztem. Kosztem jest to co "wyszło"z rachunku w momencie otwarcia pozycji ,a przychodzem to co "weszło" na rachunek w momencie zamknięcia pozycji. Słusznie jednak zauważono, że naliczenie kosztów jest ściśle określone w czasie. Dlaczego moment naliczenia kosztów w zasadzie został zrównany z momentem uzyskania przychodu? Posłużę się analogią do zwykłej działalności gospodarczej. Jest wiadomo, że w działalności można manipulować wynikiem finansowym. Jeżeli w grudniu policzymy np., że wyjdzie nam dochód do opodatkowania 100 tys . zł. to poprzez wykonane zakupy (czytaj: wyprodukowanie kosztów) można ten dochód pomniejszyć, a tym samym pomniejszyć podstawę opodatkowania. W nowym roku podatkowym to co kupiliśmy sprzedamy otrzymując przychód i w konsekwencji dochód, ale zaliczany już do nowego okresu rozliczeniowego...na koniec roku to samo i tak w kółko.
Na rykach finansowych można by też tak robić. Jeżeli komuś wyjdzie np. 30 grudnia 100 tys. dochodu to wystarczyło by, aby w tym dniu lub też 31 grudnia otworzył jakąś pozycję na 100 tys. aby zniwelować dochód. Oczywiście 1 stycznia czyli w nowym roku podatkowym zamknął by pozycję osiągając jakiś wynik finansowy, ale liczony już na nowy rok podatkowy. Aby właśnie uniknąć takiego "przenoszenia" dochodów na przyszłe lata zdefiniowano, że dla celów podatkowych jedna transakcja będzie sie składać z otwarcia i zamknięcia pozycji, traktująć jako moment powstania kosztów moment zamknięcia transakcji jako całości.
dalej nic z tego nie rozumiemrebeliator pisze:"Przepisy określają jedynie, w którym momencie koszt powstaje, nie wskazują natomiast w jaki sposób go ustalić. Logicznym wnioskiem wypływającym z przytoczonych przepisów jest, że zamknięta pozycja, która przyniosła stratę powinna zostać uznana za koszt."
Wniosek jest błędny. Jak napisałem wcześniej strata jest tylko wynikiem finansowym, a nie kosztem. Kosztem jest to co "wyszło"z rachunku w momencie otwarcia pozycji ,a przychodzem to co "weszło" na rachunek w momencie zamknięcia pozycji. Słusznie jednak zauważono, że naliczenie kosztów jest ściśle określone w czasie. Dlaczego moment naliczenia kosztów w zasadzie został zrównany z momentem uzyskania przychodu? Posłużę się analogią do zwykłej działalności gospodarczej. Jest wiadomo, że w działalności można manipulować wynikiem finansowym. Jeżeli w grudniu policzymy np., że wyjdzie nam dochód do opodatkowania 100 tys . zł. to poprzez wykonane zakupy (czytaj: wyprodukowanie kosztów) można ten dochód pomniejszyć, a tym samym pomniejszyć podstawę opodatkowania. W nowym roku podatkowym to co kupiliśmy sprzedamy otrzymując przychód i w konsekwencji dochód, ale zaliczany już do nowego okresu rozliczeniowego...na koniec roku to samo i tak w kółko.
Na rykach finansowych można by też tak robić. Jeżeli komuś wyjdzie np. 30 grudnia 100 tys. dochodu to wystarczyło by, aby w tym dniu lub też 31 grudnia otworzył jakąś pozycję na 100 tys. aby zniwelować dochód. Oczywiście 1 stycznia czyli w nowym roku podatkowym zamknął by pozycję osiągając jakiś wynik finansowy, ale liczony już na nowy rok podatkowy. Aby właśnie uniknąć takiego "przenoszenia" dochodów na przyszłe lata zdefiniowano, że dla celów podatkowych jedna transakcja będzie sie składać z otwarcia i zamknięcia pozycji, traktująć jako moment powstania kosztów moment zamknięcia transakcji jako całości.

co niby wychodzi z konta a co wychodzi?
chodzi może o wielkość zlecenia ( ilość lotów )?
-
- Stały bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 29 sie 2010, 19:23
Przedmiotem podatku jest forsa. Więc nie ilość lotów. Jak otwierasz pozycję to jakaś częśc środków jest blokowana jako depozyt. Najprościej powiem tak : jak otwierasz pozycję to wydajesz na nią ileś pieniędzy. Czyli z konta (Twojego rachunku) wychodzi (ubywa)jakaś kwota. W momencie jak zamykasz pozycję na koncie pojawia się jakaś kwota - czyli coś weszło na konto. Różnica pomiędzy tymi wielkościami jest wynikiem finansowym.
Dokładnie tak słyszałem, że dużo osób robi tak na giełdzie. Pytanie tylko czy np. można by przenieść całą swoją kasę na konto maklerskie i wtedy kupić jakąś spółkę( byłoby to bezpieczniejsze) za całość lub kilka. Lub też nie wiem jakby to wyglądalo z otwarciem pozycji w tym roku na nieszczęście jest to 31 grudnia to piątekrebeliator pisze:Przedmiotem podatku jest forsa. Więc nie ilość lotów. Jak otwierasz pozycję to jakaś częśc środków jest blokowana jako depozyt. Najprościej powiem tak : jak otwierasz pozycję to wydajesz na nią ileś pieniędzy. Czyli z konta (Twojego rachunku) wychodzi (ubywa)jakaś kwota. W momencie jak zamykasz pozycję na koncie pojawia się jakaś kwota - czyli coś weszło na konto. Różnica pomiędzy tymi wielkościami jest wynikiem finansowym.

Zapraszam na moją nową stronę
klik w "WWW". Codzienne analizy i komentarze.

Pytanie odnosnie strat:
2010 - strata 10K - nie odliczam nic
2011 - zysk 10K to odliczam 5K strat z roku poprzedniego
2012 - zysk 20K to odliczam 5K strat z roku 2010
dobrze rozumiem?
pzdr
EDIT: Dzieki za uwage, juz poprawilem na 2012
2010 - strata 10K - nie odliczam nic
2011 - zysk 10K to odliczam 5K strat z roku poprzedniego
2012 - zysk 20K to odliczam 5K strat z roku 2010
dobrze rozumiem?
pzdr
EDIT: Dzieki za uwage, juz poprawilem na 2012

Ostatnio zmieniony 20 lis 2010, 23:05 przez mario83, łącznie zmieniany 1 raz.