Dzisiaj MOGŁEM grać... ale... dałem plamę... nie do końca jeszcze ufam tej metodzie.
W sumie to jestem jednocześnie z siebie zadowolony (w stu procentach spełniły się moje założenia) i jestem na siebie bardzo zły (za to, że nie wszedłem).
Wszystko było już gotowe - włącznie z poziomem TP.. a ja nie wszedłem.. i to aż dwa razy na edku. Piękne sygnały i łącznie byłoby +70p. Wszytko się spełniło.
Kabel - sygnały były wcześnie rano - ostatni ok. 4:15 polskiego czasu, potem brak na m15, za to można było ryzykować wejścia na m5 - ale to już ryzyko. Zauważyłem, że kabel jak zacznie "lecieć" to nie robi "przystanków".
Teraz czas na analizę mojej "absencji" na edku
Możliwe wejście na poziomie żółtej linii, tp na poziomie górnej zielonej linii.
Najpierw sygnał na longa ok 7:30 (wcześniej też były, ale wcześnie rano - podobnie jak na kablu), kanał w górę, czekam na h1 zielone - w między czasie szukam potencjalnego poziomu TP - wybieram poziom LOW z 5 marca - 1,3530
Nadchodzi zmiana koloru h1 na zielona a ja... nie wchodzę - patrzę jak cena zasuwa w kierunku TP, trochę się kotłuje w okolicach oporu na 1,3507 a potem rajd do "mojego TP"
Sygnał na sell ok 12:45 i znowu ta sama sytuacja, wszystko zaplanowane, włącznie z TP, a ja zawodzę. Możliwe wejście na poziomie czerwonej linii, a TP na poziomie dolnej zielonej linii.
Wiem trochę naciągane ten sygnał, ale ... trzeba ryzykować - a ja nie zaryzykowałem. Dodatkowo na shorta wskazywało fobo
Nie mam pojęcia dlaczego nie wszedłem - a wszystko było zaplanowane co do punkciku, chyba tylko zabrakło planu na sytuację gdy nie wejdę
Potem edek "doleciał" prawie do HIGH z 25 marca, co najgorsze to też miałem "rozrysowane".
A mogło być tak pięknie +70p
Chyba potrzebuję jakiegoś wyciszenia typu wypad do lasu, w sumie to mam do niego bardzo blisko, kilka minut rowerkiem, a dawno tam nie byłem. Ehh..
pozdro Marcin.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.