Kłamstwa na temat obrotów na rynku FOREX.
- Janek Trader
- Pasjonat
- Posty: 507
- Rejestracja: 03 maja 2006, 15:54
Podchodząc do tego z innej strony, podobno nikt w kraju nie ma bezpośredniego dostępu do interbanku i pytanie co jest przyczyną tego? Czy nie potrzebują bo nie robią dużych obrotów, czy z innego powodu.
Jeżeli nie ma dostępu do interbanku to kto i gdzie zawiera transakcje i ustala ceny na pary złotówkowe?
Jeżeli nie ma dostępu do interbanku to kto i gdzie zawiera transakcje i ustala ceny na pary złotówkowe?
Janek Trader sprawa jest stosunkowo prosta do wytłumaczenia.Do 2004 roku forex był przestępstwem dlaczego? aby wyłapać niewolników do ofe,teraz to się może zmieni.Poczytaj posty Lelka36 forex międzybankowy warto wiele to Tobie wyjaśni.Oczywiście żadna instytucja w Polsce nie jest podłączona pod interbank o zgrozo nawet NBP można to łatwo sprawdzić.Co do cen to mogą ściągać z routersa lecz to nie jest międzybank. Pytasz//Jeżeli nie ma dostępu do interbanku to kto i gdzie zawiera transakcje i ustala ceny na pary złotówkowe? ///.Poczytaj te posty co Tobie wskazałem ponieważ nie chce mi się tego pisać jest tego dużo a ja jestem dyslektykiem.Generalnie zrobili z nas bydło a bydło nie potrzebuje dostępu do międzybanku.Aby Tobie uzmysłowić co się dzieje Parkiet i Rzepa zaprzestały publikacji cen obligacji z międzybanku nie ma takich fundamentalnych informacji nawet na routersie wnioski wyciągnij sam.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
Z reguly nie wdaje sie w bzdurne dyskusje, zwlaszcza jesli gl. watek zostaje "pogwalcony" - syndrom rzezby w g....
A teraz wypowiedzi facetow, ktorzy zyja ( nie od dwoch albo trzech lat ) z tradingu:
Pierwsza grupa: goscie, ktorzy profesjonalnie handluja akcjami na NQ i fjutami, ktorzy nie traktuja FX powaznie, wrecz przeciwnie wg. nich FX jest "niebezpieczny".
Druga grupa to ci, ktorzy odeszli od niektorych z ww. instrumentow twierdzac , ze FX ze swoja plynnoscia jest pewniejszy.
Co do obu grup: stop hunting byl, jest i bedzie ("pocieszenie").
Chcialbym nadmienic, ze mialem kiedys ochote wyprobowac magiczna moc dzwigni na maxa (zreszta jak siebie samego poznalem to to byl nieodlaczny styl czesci mojego tradingu) - to byla superokazja, niestety bardzo rzadka. Zamiast zwijac szmal bowiem wyliczenia sie spelnily, chcialem jeszcze cos wyprobowac, tzn. moc manipulacji przy uzyciu kilku tys. DM , bo plynnosc instrumentu bazowego byla wtedy prawie zerowa. Dzieki Bogu tego nie zrobilem - jak pozniej przeczytalem u V. Sperandeo, ktorego ksiazki walaly sie po podlodze , instytucjonalni moga, a prywatni ida za to siedziec. Chetnie bym przytoczyl jego wspanialy opis, tylko nie wiem jak sie to ma do spraw autorskich. Na jednej albo dwoch stronach zaprezentowal Sperandeo manipulacje rynku i zobrazowal jak to akcje zmieniaja wlasciciela w ciagu kilku godzin.
Moj konkretny przyklad: filtrujac warranty nadzialem sie kiedys na taki niespotykany (rzadki - czasami i emitent da dupy
), o ktorym wyzej wspomnialem (Call), ktory w ciagu kilku godzin przyniosl duzo radochy . Matematycznie byl to tzw. kandydat do celi smierci, niemniej ze wzgledu na dzwignie i nie tylko (mimo "oporu" czterech Grekow) postanowilem zaryzykowac symboliczna sumke lacznie z oplatami dla brokera.
Bylo to wspaniale uczucie patrzac jak sie z niej w ciagu kilku godzin 24 razy wiecej zrobilo. Instrument bazowy o dziwo nie drgnal - wachania byly takie sobie, do tego nikt powaznie handlowal. Zamiast skasowac szmal i zrobic piekna imprezke, CZEKALEM i sie dalej zastanawialem/kombinowalem , czy mozna by bylo wiecej wyciagnac ... to byl eksperyment, to byla ciekawosc ale nie chciwosc. Emitent zanizyl w tym czasie kurs sztucznie przy niewielkiej interwencji,(prawdopodpbnie nie tylko ja wpadlem na taki pomysl) i pomyslalem sobie wtedy, ze kupie instrument bazowy - ww. akcje i moze cos ciekawszego sie stanie czyli sztuczne zawyzenie kursu na rzecz instrumentu pochodnego.
Tuz przed uplywem waznosci warranta emitent jeszcze raz zanizyl kurs i wszystko trafil szlag - BE byl nietrafiony, ale to byl tylko eksperyment, ktory kosztowal jedyne ...
- Wtedy otwarly mi mi sie oczy i zrozumialem co wlasciwie a konkretniej ile "mozna"
, a widzialem jak to przy pomocy spolek o malej plynnosci byly manipulowane cale indeksy, a najsmieszniejsze bylo zazwyczaj zdziwienie komentatorow telewizyjnych (zenada).
Ja osobiscie moglem wyciac jeszcze cos, tylko mialem wazny termin, tzn. w miedzyczasie skosilbym conajmniej 500% ale emocjonalnie sie do tego nie przykladalem - to byl eksperyment.
Odnosnie forexowej klienteli, nie wierze ze sa ich miliony (forexowiczow) nawet u jednego broka, moze w Chinach. Moga byc miliony, ale drobnych skubaczy eksperymentatorow.
Natomiast wierze, ze kilku "duzych" moze urzadzic sobie polowanko na drobnice tzn. jej stopy.
To bylo by na tyle
Pozdrawiam
A teraz wypowiedzi facetow, ktorzy zyja ( nie od dwoch albo trzech lat ) z tradingu:
Pierwsza grupa: goscie, ktorzy profesjonalnie handluja akcjami na NQ i fjutami, ktorzy nie traktuja FX powaznie, wrecz przeciwnie wg. nich FX jest "niebezpieczny".
Druga grupa to ci, ktorzy odeszli od niektorych z ww. instrumentow twierdzac , ze FX ze swoja plynnoscia jest pewniejszy.
Co do obu grup: stop hunting byl, jest i bedzie ("pocieszenie").
Chcialbym nadmienic, ze mialem kiedys ochote wyprobowac magiczna moc dzwigni na maxa (zreszta jak siebie samego poznalem to to byl nieodlaczny styl czesci mojego tradingu) - to byla superokazja, niestety bardzo rzadka. Zamiast zwijac szmal bowiem wyliczenia sie spelnily, chcialem jeszcze cos wyprobowac, tzn. moc manipulacji przy uzyciu kilku tys. DM , bo plynnosc instrumentu bazowego byla wtedy prawie zerowa. Dzieki Bogu tego nie zrobilem - jak pozniej przeczytalem u V. Sperandeo, ktorego ksiazki walaly sie po podlodze , instytucjonalni moga, a prywatni ida za to siedziec. Chetnie bym przytoczyl jego wspanialy opis, tylko nie wiem jak sie to ma do spraw autorskich. Na jednej albo dwoch stronach zaprezentowal Sperandeo manipulacje rynku i zobrazowal jak to akcje zmieniaja wlasciciela w ciagu kilku godzin.
Moj konkretny przyklad: filtrujac warranty nadzialem sie kiedys na taki niespotykany (rzadki - czasami i emitent da dupy

Bylo to wspaniale uczucie patrzac jak sie z niej w ciagu kilku godzin 24 razy wiecej zrobilo. Instrument bazowy o dziwo nie drgnal - wachania byly takie sobie, do tego nikt powaznie handlowal. Zamiast skasowac szmal i zrobic piekna imprezke, CZEKALEM i sie dalej zastanawialem/kombinowalem , czy mozna by bylo wiecej wyciagnac ... to byl eksperyment, to byla ciekawosc ale nie chciwosc. Emitent zanizyl w tym czasie kurs sztucznie przy niewielkiej interwencji,(prawdopodpbnie nie tylko ja wpadlem na taki pomysl) i pomyslalem sobie wtedy, ze kupie instrument bazowy - ww. akcje i moze cos ciekawszego sie stanie czyli sztuczne zawyzenie kursu na rzecz instrumentu pochodnego.
Tuz przed uplywem waznosci warranta emitent jeszcze raz zanizyl kurs i wszystko trafil szlag - BE byl nietrafiony, ale to byl tylko eksperyment, ktory kosztowal jedyne ...


Ja osobiscie moglem wyciac jeszcze cos, tylko mialem wazny termin, tzn. w miedzyczasie skosilbym conajmniej 500% ale emocjonalnie sie do tego nie przykladalem - to byl eksperyment.
Odnosnie forexowej klienteli, nie wierze ze sa ich miliony (forexowiczow) nawet u jednego broka, moze w Chinach. Moga byc miliony, ale drobnych skubaczy eksperymentatorow.
Natomiast wierze, ze kilku "duzych" moze urzadzic sobie polowanko na drobnice tzn. jej stopy.
To bylo by na tyle
Pozdrawiam
Mozna zarobic kilka tysiecy % a nastepnie stracic tylko 100% 

Panowie aby ładnie i kostruktywnie skończyć tą dyskusję co do płynności i rzetelności to proponuję wybierać instytucje rozliczające się przez interbank czyli CLS czyli Continuous Linked Settlement wtedy macie pewność tych 3.2 bln są to dane sprawdzone oraz stosować Metastoka wtedy płynność z rzetelnością da Wam podstawy do poważnych inwestycji. Tyle z mojej strony.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
im2 Coś źle zrozumiał.Kordit pisze:zz napisał:
skończyć tą dyskusję
Gospodarz wątku o tym zdecyduje.
Tu się kończą wg mnie jego wywody.
http://www.forex.nawigator.biz/dyskusje ... 707#115707
reptile Ty borsuku znowu mnie kusisz do dyskusji a chciałem ją zakończyć.No więc do rzeczy.Ostatni Węgierski BC stracił na interbanku ok.6 mld $,Japoński BC stracił a była to głośna sprawa ok. 220 mld$Panowie zastanówcie się jeżeli by były tak niskie obroty jak piszecie to byłoby to niemożliwe.
im2 i Kordit jak była jescze półkomuna w 1996/8 roku to obroty na naszym Polskim półforexsie dostępny tylko dla przedsiebiorstw mających zezwolenie NBP dochodziły do 1 mld $ a Wy po 13 latach chcecie to odnieść do całego świata?.O zgrozo..........................brrrrrr.
Pozdrawiam.
im2 i Kordit jak była jescze półkomuna w 1996/8 roku to obroty na naszym Polskim półforexsie dostępny tylko dla przedsiebiorstw mających zezwolenie NBP dochodziły do 1 mld $ a Wy po 13 latach chcecie to odnieść do całego świata?.O zgrozo..........................brrrrrr.
Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
Z jednej strony Forex jest na tyle płynny, że w każdej chwili znajdzie się druga strona transakcji (chodź to różnie bywa u różnych brokerów jak się okazuje), z drugiej nie na tyle płynny by nie poddawać się manipulacji (stop hunting).
Po wpisaniu w googlach płynność forex pojawia się masa tekstów o najbardziej płynnym rynku wszechświata. Natomiast w świetle moich doświadczeń to wygląda to tak, że „król jest nagi”.
To co mówisz Zz o tych stratach banków centralnych też daje do myślenia. Ale banki centralne to łatwy i tłusty cel, tracą bo ich interwencje są widoczne jak na dłoni, nic dziwnego że zlatuje się cała ferajna na żer i pompują ile wlezie. BC jest bezbronnym, ociężałym podmiotem (włącznie z ciężko trybiącymi zarządzającymi z politycznego nadania), a atakujący to bezczelna, zuchwała, błyskawiczna sfora, która całe dnie wypatruje takich okazji.
edit:
Po wpisaniu w googlach płynność forex pojawia się masa tekstów o najbardziej płynnym rynku wszechświata. Natomiast w świetle moich doświadczeń to wygląda to tak, że „król jest nagi”.
To co mówisz Zz o tych stratach banków centralnych też daje do myślenia. Ale banki centralne to łatwy i tłusty cel, tracą bo ich interwencje są widoczne jak na dłoni, nic dziwnego że zlatuje się cała ferajna na żer i pompują ile wlezie. BC jest bezbronnym, ociężałym podmiotem (włącznie z ciężko trybiącymi zarządzającymi z politycznego nadania), a atakujący to bezczelna, zuchwała, błyskawiczna sfora, która całe dnie wypatruje takich okazji.
edit:
Masz rację. Płynność to ilość transakcji, obrót to ich wartość, a tu chodzi o wartość.reptile pisze:Nie chodzi o płynność tylko obroty.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2009, 23:07 przez Kordit, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie chodzi o płynność tylko obroty.
http://waluty.com.pl/a36537-obroty_na_r ... towym.html
http://waluty.com.pl/a36537-obroty_na_r ... towym.html
ja też , no bo jak dyskutować gdy nie ma najnowszych danychzz pisze:reptileznowu mnie kusisz do dyskusji a chciałem ją zakończyć

Ten przykład wydaje mi się chybiony.zz pisze:No więc do rzeczy.Ostatni Węgierski BC stracił na interbanku ok.6 mld $,Japoński BC stracił a była to głośna sprawa ok. 220 mld$Panowie zastanówcie się jeżeli by były tak niskie obroty jak piszecie to byłoby to niemożliwe.
Po pierwsze skąd masz te informacje - jakieś żródło?
Po drugie czy aby nie mylisz co, kto i ile. Coś mi pamięć podpowiada że na 220 mld$ szacuje się koszty obrony przed dewaluacją rosyjskiego rubla a nie jena.
Ale obrona waluty w sytuacji kryzysu to nie to samo co spekulacyjna strata - BC liczy się z wydaniem kasy mając na względzie "wyższe" cele.
No i taka obrona rozciągnięta jest w czasie, nie dzieje się to w jeden dzień lecz rozciągnięte bywa na parę miesięcy jak to miało miejsce w wypadku Rosji.Ciężko to więc odnieść do obrotów dziennych na forexie. Zwłaszcza że działania banku na, które poszła kasa to niekoniecznie tylko interwencje walutowe.