Cała reszta była niepotrzebna, równie dobrze można było nie zaglądać do platformy transakcyjnej przez kilka tygodni.
Chyba akurat wiesz, co to znaczy: wystarczyłoby kilka takich transakcji w roku przy procencie składanym i za kilka miesięcy inaczej bym śpiewał.
Ale nie w tym rzecz, ostatnio tutaj piszę swoje przemyślenia, które jak spojrzę z dalszej perspektywy świadczą o tym, że ciągle szukam sposobu jak grać. Wychodzi, że nie jestem typem od wysokiego TF - nie odpowiada to moim predyspozycjom.
Stąd frustracja. Ale jest okej - moje tegoroczne eksperymenty kosztowały mnie tylko tyle, ile mogłem stracić.
Musiałem się przekonać, jakoś parę miesięcy miałem dobre staty. Szkoda, że wtedy nie zacząłem tego automatyzować.
Cóż, liczyłem na to, że taka gra z palca jest łatwiejsza. Wychodzi na to, że jednak element ludzki jest zbyt cienki, aby trzymać się wytyczonych reguł bezbłędnie na niskim TF.
A przynajmniej mnie to dotyczy. Nic nie osiągnę wchodząc manualnie choćby z tego powodu, że nie ma mnie przed kompem w najważniejszym momencie dnia, który moim zdaniem na amerykańskich indeksach jest zazwyczaj między 15 a 17.
Później się to kończy tak, że kieruję autem, a na holderze mam wykres NASDAQ zamiast navi.
A prawdopodobnie mam strategię, wymagającą ciągłego pozostawania w rynku i ciągłych prób.
Muszę odświeżyć książkę, ale w "Czarodziejach Rynku" był trader, który tak robił. Wchodził dużo z wąskimi SL, zwiększając swoje szanse na wysoki zysk. Tak jak kasyno maksymalizuje swoje zyski poprzez wielką ilość zagrań. A przewaga statystyczna jest niewielka, dopiero pewna próba statystyczna daje większe zyski. Nie zrobię tego tym sposobem, który próbuję od jakichś kilku tygodni.
Co do pokazania moich kiepskich wejść.
Prawda, można było to zrobić lepiej.
Ale ja tak nie będę grał, po automatyzacji mojej strategii wracam do wąskich SL, przesuwania SL na BE i piramidowania.
Taka strategia grana manualnie prowadzi niestety do wykształcenia kompulsywnych nawyków i uzależnienia od gapienia w wykres.
Ale uważam, że daje mi największe szanse na sukces.
Teraz też się odwróciłem, zarówno na S&P500, jak i dałem elkę na pewnym europejskim indeksie. Zresztą, obecnie wykres jest na oporze, ale nie będę grał przeciwko obecnemu trendowi - H4 jest nad wolną średnią kroczącą.
Wiem, że pokazujesz opór, który stał się wsparciem, ale powiem, że im dłużej gram, tym jestem coraz bardziej świadomy tego, że narysowanie sobie kreski na wykresie nie spowoduje, że wykres się od niej odbije

Nagminnie się o tym przekonuję, próbując grać na odbicia od wsparcia/oporu/ograniczenia ramki.
Zresztą, może się wszystko zgadzać co do AT, co do trendu, oporu itp itd. Co z tego, skoro najprawdopodobniej rynek wyczyści większość uczestników jakimś nietypowym pin barem. Mam na myśli granie na wysokim TF i długie trzymanie pozycji.
Dobrze, że widząc swoją dobrą passę kilka m-cy temu, nie uznałem że to już nadszedł czas, kiedy zacznę życ tylko z FX, bo życie to weryfikuje. I pewnie jeszcze ta weryfikacja potrwa trochę.
Na dzisiaj mam takie wnioski:
- trzeba grać tylko z trendem, unikać rozgrywania odbicia się od stref oporu i wsparcia
- trzymać się kryterium zgodności wysokiego TF (np H4), z niskim TF: powiedzmy m5
- ryzykować bardzo mało na wąskich SL,
- dokładać do pozycji, gdy SL jest zabezpieczony na BE+
Taka strategia jest bardzo żmudna. I działa bardziej na elkach, niż shortach. Wzrosty na indeksach cechuje większa regularność.
Co gorsza, jak się popatrzy na tę strategię z pewnej odległości, to wygląda wręcz bezsensownie. Pewnie niektórzy są w stanie osiągnąć to samo o wiele mniejszą liczbą zagrań.
Dlatego w pewnym momencie zacząłem w nią wątpić i szukać dziury w całym.
Nie powiem, rozszerzenie TF wiązało się też z tym, że zechciałem oderwać się od wykresów i zacząć trochę inne życie.
Wygląda na to, że tak się nie da. Przez niecałą dobę, kiedy są notowania mojego indeksu, trzeba pilnować wejść w odpowiednim miejscu, przesuwania SL na BE+ i piramidowania.
Manualnie tego nie zrobię! To są strategie ciągłego pozostawania na rynku.
Ba, manualnie nawet tego nie zrobię, ponieważ nie będzie mnie przy wykresie w momencie "najkorzystniejszej ceny"
Łatwo się później tłumaczy wszystko po fakcie Teorią Fal Elliota, szkoda tylko że działa to dopiero po fakcie, dlatego też nie ustawiam jednak oczekujących i odrzucam w swojej strategii tę teorię. Co nie znaczy, że uważam że nic w niej nie ma.
Wiem, że większość się nie zgodzi ze mną, ale ja nie będę wróżył z fusów, moje EA będzie zwyczajnie wchodziło po świecach (na podstawie SMA), w zależności od sytuacji TU i TERAZ, a nie tego, co bym chciał żeby było.