Pozycje mozesz zawsze zamknac nawet jak jestes wystawca opcji ,wiem bo zamykakem.Luke23 pisze:Tak dla uściślenia, jeśli jesteś wystawcą opcji to nie ma żadnego sl. Jak kurs idzie w przeciwną stronę niż założyłeś to jako wystawca opcji możesz ponieść teoretycznie nieograniczone straty ( zależnie od tego jak bardzo zmieni się kurs) i tyle. Dlatego straty firm są tak duże.[quote="mario" Jeżeli ktoś zabezpieczał wpływy to poradzi sobie, jeżeli spekulował to powinien stawiać SL (tak jak większość z nas) a nie czekać aż się odbije.
Ograniczyć straty może nabywca opcji i są one wtedy równe zapłaconej premii opcyjnej.
Opcje walutowe jako zabezpieczenie transakcji
-
- Gaduła
- Posty: 117
- Rejestracja: 17 gru 2007, 15:25
Oczywiście, że opcje w dowolnej chwili możesz zamykać, poza tym wcale nie tak mało opcji miało wyłączniki po obu stronach.
Mario, żaden bank by nigdy nie pozwolił na coś takiego. Po pierwsze firma musiała mieć zupełnie inną wartość, kiedy wystawiała opcje, po drugie musiała oszukiwać banki w kwestii opcji wystawianych gdzie indziej (do tej pory nie istniało żadne porozumienie i banki nie kontaktowały się w sprawie instrumentów wspólnych klientów - jeżeli byłeś dyskretny, w miarę sprytny i chciałeś pospekulować, mogłeś załatwić sobie limity w Citi, Millenium, Raiffeisenie, BPH czy innych bankach, które udostępniały opcje i jechać).
Zz, może i jest taka firma, ale w większości firm, które wystawiały opcje były one wystawiane poprawnie, tzn. strata nie zagraża ich istnieniu. Nie więcej niż 500 firm może mieć na tyle poważne problemy, że istnieje ryzyko upadłości. Naprawdę, zastanówcie się nad tym - opcje to instrument przeznaczony dla firm dużych, małe ich nie dostają. Jeżeli ujemna wycena opcji spółek skarbu państwa wynosi 1 mld to zastanówcie się jaki jest ich udział w tym sektorze.
Mario, żaden bank by nigdy nie pozwolił na coś takiego. Po pierwsze firma musiała mieć zupełnie inną wartość, kiedy wystawiała opcje, po drugie musiała oszukiwać banki w kwestii opcji wystawianych gdzie indziej (do tej pory nie istniało żadne porozumienie i banki nie kontaktowały się w sprawie instrumentów wspólnych klientów - jeżeli byłeś dyskretny, w miarę sprytny i chciałeś pospekulować, mogłeś załatwić sobie limity w Citi, Millenium, Raiffeisenie, BPH czy innych bankach, które udostępniały opcje i jechać).
Zz, może i jest taka firma, ale w większości firm, które wystawiały opcje były one wystawiane poprawnie, tzn. strata nie zagraża ich istnieniu. Nie więcej niż 500 firm może mieć na tyle poważne problemy, że istnieje ryzyko upadłości. Naprawdę, zastanówcie się nad tym - opcje to instrument przeznaczony dla firm dużych, małe ich nie dostają. Jeżeli ujemna wycena opcji spółek skarbu państwa wynosi 1 mld to zastanówcie się jaki jest ich udział w tym sektorze.
To trochę mi się pomieszało
Czytałem o opcjach w na giełdach gdzie obrót jest wystandaryzowany. Pewnie stąd moje błędne myślenie.
Chodziło mi tylko o wystawce, bo jeśli chodzi o nabywcę to wiem ze może zamknąć opcje w różnym terminie w zależności od tego czy jest opcja typu europejskiego czy amerykańska.
Noob a jeśli chodzi o zamknięcie opcji przez wystawcę ( firmę w tym przypadku) to mógł on zamknąć ją zapewne po spełnieniu określonych warunków ( na odpowiednich poziomach) zawartych w umowie, a nie kiedy chciał??
To skoro firmy mogły zredukować straty, to wychodzi na to że nie chciały przyznać się do błędu i zamknąć ją wcześniej, tylko czekały na odwrót sytuacji. ( to podobnie jak w "Spekulancie" którego ostatnio oglądałem i polecam tym którzy jeszcze nie widzieli
Czekanie na odwrót rynku przy dużej stracie w 99% prowadzi do tragedii

Czytałem o opcjach w na giełdach gdzie obrót jest wystandaryzowany. Pewnie stąd moje błędne myślenie.
Chodziło mi tylko o wystawce, bo jeśli chodzi o nabywcę to wiem ze może zamknąć opcje w różnym terminie w zależności od tego czy jest opcja typu europejskiego czy amerykańska.
Noob a jeśli chodzi o zamknięcie opcji przez wystawcę ( firmę w tym przypadku) to mógł on zamknąć ją zapewne po spełnieniu określonych warunków ( na odpowiednich poziomach) zawartych w umowie, a nie kiedy chciał??
To skoro firmy mogły zredukować straty, to wychodzi na to że nie chciały przyznać się do błędu i zamknąć ją wcześniej, tylko czekały na odwrót sytuacji. ( to podobnie jak w "Spekulancie" którego ostatnio oglądałem i polecam tym którzy jeszcze nie widzieli

Nie chcę mówić z jakiego jestem banku, bo nie ma potrzeby, ale jednego z tych czterech, które wymieniłem - to są najwięksi gracze na tym rynku, jeszcze tylko Pekao i PKO z racji wielkości.
I mój bank nie ma z tego co wiem jakiejś niezwykłej moralności. Wystarczy się na zdrową logikę zastanowić czemu by służyło coś takiego. Taka opcja miałaby alternatywy:
1. Przy takim nominale klient będzie w zysku na kilkadziesiąt milionów i jego firma powiększy sie kilka razy - bank mu zapłaci.
2. Klient będzie kilkadziesiąt milionów w stracie i ogłosi upadłość. I gdzie tu interes dla banku?
I mój bank nie ma z tego co wiem jakiejś niezwykłej moralności. Wystarczy się na zdrową logikę zastanowić czemu by służyło coś takiego. Taka opcja miałaby alternatywy:
1. Przy takim nominale klient będzie w zysku na kilkadziesiąt milionów i jego firma powiększy sie kilka razy - bank mu zapłaci.
2. Klient będzie kilkadziesiąt milionów w stracie i ogłosi upadłość. I gdzie tu interes dla banku?
Panowie zrozumcie że rynek finansowy jest rynkiem totalnym.Noob wierz mi że banki mają firmy totalnie w dupie, liczy się tu i teraz zgarnięta prowizja, a że firmy padną banki mają to gdzieś.Znam sytuacje że bank chołdował firmę a potem kierownictwo się zmieniło i firmę dochodową toalnie olali.Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
Banki jak chcą to mogą olać klienta bez powodu, ale nie jak ma kilka czy kilkanaście mln pln wtopy na opcjach. Uwierz mi, że lepiej zamienić to na kredyt i niech delikwent żyje i spłaca, niż bank ma się bawić w egzekucje bo w ogóle kasy może nie zobaczyć.zz pisze:Panowie zrozumcie że rynek finansowy jest rynkiem totalnym.Noob wierz mi że banki mają firmy totalnie w dupie, liczy się tu i teraz zgarnięta prowizja, a że firmy padną banki mają to gdzieś.Znam sytuacje że bank chołdował firmę a potem kierownictwo się zmieniło i firmę dochodową toalnie olali.Pozdrawiam.
Ty to rozumiesz,ja to rozumię,95% forumowiczów to rozumie.Tylko spróbuj porozmawiać z profesorem dyrektorem banku,lub dyrektorami zadufanymi w sobie.Wierz mi z dziećmi z przedszkola porozmawiasz poważnie,jest to niedouwierzenia lecz tak jest.Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
@zz
A zabezpieczenie na tym "międzybanku" to jak miało wyglądać? Mógłbyś rozwinąć myśl. Wybacz moją indolencję ale nie jestem ekonomistą lecz prawnikiem, a temat mnie interesuje.
Ktoś napisał wcześniej (albo czytałem to w innym miejscu), że banki wystawiały i przyjmowały opcje "w dwie strony" mniej więcej w takiej samej ilości i zarabiały jedynie na prowizjach i spreadzie. Tylko na czym to dokładnie polegało? czy to coś w tym stylu - z jednej strony umowa gdzie przedsiębiorca wystawia bankowi X call np. na 100.000 EUR po 3,40, a z drugiej bank X sam wystawia call tzn. zobowiązuje się względem innej osoby dostarczyć 100.000 EUR po 3,70? Obie części z tym samym terminem zamknięcia. Jeżeli nie wypala pierwsza część a bank musi zrealizować 2 to wtedy rzeczywiście jest strata. To o to chodzi?
a co do ustawowego rozwiązania tych umów to nie widzę takiej możliwości. Nawet gdyby ktoś przeforsował w sejmie ten debilowaty projekt, to ustawa padłaby prędzej czy późnej w Trybunale Konstytucyjnym.
Pozdrawiam
Właśnie o to mi chodziło. Tzn mam rozumieć, że nasze Banki były swego rodzaju pośrednikami, którzy sprzedawali nie swój produkt, za który muszą zapłacić swemu "dostawcy", a niekoniecznie ściągną kasę od swych klientów? Ciekawi mnie tylko jak są sformułowane umowy z tymi "dostawcami" produktów tzn jak ustalono cenę tych produktów do zapłacenia przez nasze banki - przecież w dacie sprzedaży nie było wiadomo jaki będzie kurs EUR, czy USD. No chyba że niektórzy wiedzieli...SSR odpowiedż jest prosta.Banki nasze nie brały tego na swoje barki zabezpieczały to na międzybanku oraz sprzedawały produkty innych na swoje konto i kasowały za to sowite prowizję,w momencie rozwiązania ustawowego tych umów mamy osłabienie złotego i większość strat poniosą nasze banki które zostaną z ręką w nocniku.Pozdrawiam.
A zabezpieczenie na tym "międzybanku" to jak miało wyglądać? Mógłbyś rozwinąć myśl. Wybacz moją indolencję ale nie jestem ekonomistą lecz prawnikiem, a temat mnie interesuje.
Ktoś napisał wcześniej (albo czytałem to w innym miejscu), że banki wystawiały i przyjmowały opcje "w dwie strony" mniej więcej w takiej samej ilości i zarabiały jedynie na prowizjach i spreadzie. Tylko na czym to dokładnie polegało? czy to coś w tym stylu - z jednej strony umowa gdzie przedsiębiorca wystawia bankowi X call np. na 100.000 EUR po 3,40, a z drugiej bank X sam wystawia call tzn. zobowiązuje się względem innej osoby dostarczyć 100.000 EUR po 3,70? Obie części z tym samym terminem zamknięcia. Jeżeli nie wypala pierwsza część a bank musi zrealizować 2 to wtedy rzeczywiście jest strata. To o to chodzi?
a co do ustawowego rozwiązania tych umów to nie widzę takiej możliwości. Nawet gdyby ktoś przeforsował w sejmie ten debilowaty projekt, to ustawa padłaby prędzej czy późnej w Trybunale Konstytucyjnym.
Pozdrawiam
Dokładnie tak jak napisałeś sądzę że to jest jednym z istotnych powodów przeceny na GPW naszych banków.Zabezpieczenie np.bank sprzedał firmie X wystawienie CALL na 10 mln E przy 3.3 za zł ,następnie monentalnie zabezpieczył na interbanku pozycję przeciwstawną na taką samą kwotę.Jestem w trasie więc nie mogę tego dokładnie policzyć i teraz E dochodzi do 5 zł bank sciąga różnicę z firmy X,bądż w przypadku rozwiązania ustawowego tych umów całą stratę/różnicę/ bierze na siebie bank.Pozdrawiam.
Dodano po 6 minutach:
Ps.Noob zarzuci że upraszczam ponieważ rzeczywiście upraszczam to były bardzo skomplikowane umowy lecz w swej podstawie chodzi o to co napisałem.
Dodano po 6 minutach:
Ps.Noob zarzuci że upraszczam ponieważ rzeczywiście upraszczam to były bardzo skomplikowane umowy lecz w swej podstawie chodzi o to co napisałem.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów