Ależ jestem tyle że nic szczególnego się nie dzieje.
Owszem, jakiś browarek by się przydał, ale za wcześnie - dopiero "po pracy" ;-)
Euro idzie sobie w górę bo gdzie ma iść? Nie ma powodów aby iść w dół. O czym zdaje się wspominałem od czasu do czasu.
A dolar idzie w dół bo raz, że mamy koniec miesiąca i tradycyjne przetasowania, a dwa że towarzystwo siedzące na longach gryzie pazury ze zdenerwowania co powie Bernanke i pomału opuszcza.
Miło patrzeć jak rośnie to co rośnie i to w taki tempie

Jedynie USDPLN mnie nieco martwi - zgodnie ze wszystkimi anty-dolarami idzie w dół. A to mi redukuje zysk bo drań jak się rusza to 2-3.5% procent dziennie…
Ale trzeba też pamiętać, że nie oznacza to, że nagle mamy jakiś zdecydowany trend. Co mamy, a co nie to okaże się w przyszłym tygodniu najwcześniej.
A pewnie i później.
O święcie w USA w poniedziałek już mówiłem?
Co do ECB - w zasadzie to taka przepychanka o szczegóły.
Generalnie wiadomo już o co chodzi: jak będzie trzeba i będą spełnione formalne warunki ECB zacznie skupować papiery dłużne o krótszych okresach zapadalności aby utrzymać zaufanie rynku długu. Jeżeli rynek długu będzie wierzył, że nie będzie powtórki z Grecji, nie będzie wyprzedawał i rentowność będzie utrzymana w miarę nisko.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)