basketmat pisze:Przepraszam bardzo, ale opis kursu masz na forum i wydaje mi się, że jest to wystarczająca "obiektywna opinia". Możesz wklejać słownikowe definicje, ale moim zdaniem opinia wyraża czyjeś zdanie, a to oznacza, że jest subiektywna(może wklej również definicję tego słowa?). Prawdę mówiąc każda, nawet przeciętnie inteligentna osoba, sama by wpadła na odpowiedzi na zadane przez Ciebie pytania. Także zostawiam tą zagadkę Tobie i życzę powodzenia w jej rozwiązywaniu.
Człowieku zachowujesz się jak zbłąkana owieczka szukająca swojego pasterza, który zaprosi ją na darmowy obiadek. Mylisz pojęcia, piszesz bzdury, próbujesz mnie personalnie atakować, usiłując zarzucić mi kłamstwo i insynuujesz, że jestem mniej niż przeciętnie inteligentny. Tego typu zachowanie cechuje bardzo `płytkie` osobowości, które `zagonione` w kozi róg zaczynają używać Argumentum ad personam (
http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_personam ). Moją dyskusję z Tobą uważam za zakończoną.
Ink. pisze:tutaj troszke przesadziłeś, kurs to tzw droga na skróty co nie oznacza że wszyscy zaczną zarabiać, jeden to załapie odrazu drugi będzi potrzebował czasu itp, to jest jak z matmą w szkole, jedni załapią drudzy nie co nie znaczy że nauczyciel kiepski albo matma zla
Przecież ja wcale temu nie przeczę, postawiłeś taką tezę, a ja się z nią całkowicie zgadzam. Tylko kto skorzystał z tej drogi na skróty? Kto załapał? Kto potrzebuje więcej czasu? W jaki sposób jesteś w stanie Ty lub inna szkolona osoba pokazać, że kurs jest wart, by zainwestować w niego swój czas i pieniądze?
Post wcześniej:
adamkowal pisze:Tak więc udało się udowodnić wartość tych zajęć.
a teraz piszesz:
adamkowal pisze:naprawdę wydaje Ci się, że potrzebuję cokolwiek i komukolwiek udowadniać ?
No to o co właściwie Ci chodziło? Chcesz coś udowodnić? Czy jednak nie potrzebujesz udowadniać niczego i nikomu?
adamkowal pisze:W dodatku mylisz się, w jeszcze jednej rzeczy. Oferta to szkolenie teoretyczne, które ma nauczyć konkretnej strategii. Przeczytaj pierwszy post z opisu - nie gwarantuje zysków, co jest oczywiste.
Zatem kto konkretnie nauczył się tej strategii i co ona mu właściwie dała? Celem prawdopodobnie każdego kursanta jest wykorzystanie wiedzy teoretycznej w praktyce, co na rynku forex oznacza zyski, a nie stagnację lub straty. Zadałem bardzo proste pytania, powtórzę je:
Czyli eksperyment się udał czy się nie udał? Jeżeli udał, to na jakiej podstawie można tak twierdzić?
anea pisze:amerro .... a kiedy wartosc szkolenia uznasz za udowodnioną, jesli z 10 osob 8 czy 5 zacznie zarabic ??? czy jesli z 10-ciu, 10 zarobi mln???
Wystarczy jedna. Wartość szkolenia, a co za tym idzie wartość wiedzy teoretycznej sprzedawanej na nim, uznam za udowodnioną, jeżeli którykolwiek z kursantów lub prowadzący przedstawi wirygodne długoterminowe wyniki, których bilansem będzie wartość dodatnia rachunku u brokera. Innymi słowy wklejanie jakichś cząstkowych screnów z super zajętej pojedyńczej pozycji, zupełnie o niczym nie świadczy. Liczy się tylko długofalowe przedstawienie wszystkich zawartych na rachunku transakcji, zgodnych z teorią wykładaną przez organizatora.
Prawdopodobnie nawet małpa posadzona przed komputerem z bananem w jednym ręku i myszką w drugiej w przeciągu miesiąca zajmie kilka zyskowynych pozycji. Jej opiekun może zalogować się na forum, wkleić kilka screnów z udanymi transakcjami, dorobić ideologię, opakować w papierek i promować jako MonkeyCourse.
raf1124 pisze:Prawdziwi traderzy nie dzielą się ideami, dzielą się swoimi wykazami finansowymi...
Dokładnie tak jak piszesz. Całą dyskusję dotyczącą wartości tego czy tamtego szkolenia można bardzo szybko zakończyć. Wystarczy, że prowadząc udowodni iż wiedza, którą próbuje sprzedać faktycznie zadziałała dla niego i przynosi mu zyski, to powinno zamknąć usta wszystkim. Pytanie tylko dlaczego nikt tego nie robi? Tylko wolą ciągnąć dyskusje i udowadniać swoje teoretyczne racje.
Reasumując. Jesteś dobry, teoria którą próbujesz sprzedać sprawdza się w praktyce, udowodnij to... własnymi statmentami. Skoro On tego nie robi i nikt inny tego nie robi, to znaczy, że coś jest nie tak, bo gdyby było inaczej, to dlaczego mieliby tego nie zrobić?
Zatem co tak naprawdę jest sprzedawane? Nadzieja? Ludzie lubią ją mieć i dla jej podtrzymania zrobią naprawdę wiele...