Kolejny tydzień... Próbowałem szukać wczoraj układów na wykresie historycznym, ale nadal mam problem z ich interpretowaniem. To nauka na własnych błędach, bo ciągle zauważam coś czego nie widziałem wcześniej i tak kawałek po kawałku składam w całość to co robie. W tym tygodniu mam wrócić do wykresów historycznych żeby przejrzeć je, poświęcić też czas na uzupełnienie wiedzy na temat korekt, podstaw AT z zakresu teorii fal eliotta. Spróbować w tym tygodniu takiego podejścia, żeby wyczekać do wyrysowania się pełnego układu i dopiero wtedy grać na nim. I tak potrzebuje czasu żeby nadrobić braki, poczytać o korektach, poznać układy harmoniczne i jeszcze przejrzeć to wszystko na historii, więc... Powinienem w tym tygodniu bardziej przyłożyć się do nauki, zamiast śledzić to co dzieje się na bieżąco i tracić czas w ten sposób.pol75 pisze:Ja wytyczam teoretyczne układy , robię projekcie , ale ty masz się uczyć grać na początku zgodnie z techniką , czyli grać na układzie jezeli będzie w pełni wyrysowany zgodnie z tym co np masz w PDF-ie z piątku. Ja mogę sobie pozwolić na robienie projekcji "do przodu" , Ty nie za bardzo , bo dalej nie wiesz podstawowej rzeczy , czyli jak układ powinien wyglądać ( szczyt C powyżej A hmmmm ) . Pamiętaj że... ( http://forex-nawigator.biz/forum/next-t ... ml#p851232 )
Jeszcze jedno. Trzeba przejrzeć ten pieprzony dziennik w końcu i coś zmienić w sposobie działania. Jak na razie to dalej brnę na oślep robiąc to co robiłem, a to się kupy nie trzyma. Nie wracam do dziennika żeby go przeczytać bo mi się nie chce, tylko... Nie wiem jak to opisać, ale chodzi o zatrzymanie się wreszcie, przejrzenie tych moich wypocin i ogarnięcie tego burdelu. Nie ma szans żebym czegokolwiek nauczył się przez ten 30 dni jakie sobie zaplanowałem jeśli będę postępował nadal w ten sposób. Co jakiś czas próbuje to zrobić, i za każdym razem daje ciała. I teraz skończy się tak samo jeśli nie ogarne się i nie zrobie tego co trzeba.
...
A jeszcze potem trzeba kontynuować ten proces, czyli wytrwać w postanowieniach... Przerąbane.