Kącik Forex Casino

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
Awatar użytkownika
Microbi
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1157
Rejestracja: 25 lut 2010, 00:49

Nieprzeczytany post autor: Microbi »

Stforex pisze:Nie oszukujmy się. Forex, lewar i to całe trejdowanie, to jest gra w hazard i tak należy do niego podchodzić. Zbyt długo wierzyłem, że jest inaczej
jak się nie ma pojęcia o tym biznesie to trzeba czymś się usprawiedliwić .

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Plan jest taki, żeby grać kontrę wczorajszych ruchów. Jako, że jest piątek, to będzie dużo weekendowego zamykania tego, co zostało pootwierane.

Grunt to dobrze wbić się w pozycję przed 14 i zostawić na BE. A potem niech się dzieje co chce :D.

PS. Fibo bardzo ładnie sprawdza się na historii... liczę, że tak pozostanie i dzisiaj :wink:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Microbi pisze:
Stforex pisze:Nie oszukujmy się. Forex, lewar i to całe trejdowanie, to jest gra w hazard i tak należy do niego podchodzić. Zbyt długo wierzyłem, że jest inaczej
jak się nie ma pojęcia o tym biznesie to trzeba czymś się usprawiedliwić .
Witaj,
Dziękuję za komentarz. Już się zacząłem martwić, że się tak cicho zrobiło :o

Po 5 miesiącach intensywnego poszukiwania odpowiedzi na pytanie "o co chodzi w tym biznesie" właśnie takie usprawiedliwienie znalazłem. Być może wielu ludzi w ten sposób się usprawiedliwia, bo natknąłem się na mnóstwo opinii - "Retail forex to dostarczanie bankom płynności", "To jest dla dawców kapitału", "Broker MM jest twoim przeciwnikiem i zrobi wszystko, żeby wyssać z ciebie pieniądze", "Grube ryby połykają leszcze", itp. I dodam tylko, że na opinie sfrustrowanych "nołnejmów" nawet nie zwracałem uwagi.

Jeśli wiesz coś więcej na ten temat, proszę podziel się. Chętnie się dokształcę. Zdanie mogę zawsze zmienić :D

PS. Dodam tylko, że na początku mojej przygody z Forex wychodziłem z założenia, że tutaj jest logika. To na pewno jest wszystko poukładane. Po którymś z kolei MC stukniętym z tym przeświadczeniem, zmieniłem zdanie. :wink:

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Jeszcze troszkę trzeba wyczekać.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Spread :evil:

SL zaliczony za 8,5% bo ryzykownie było .

Nie teraz to później... :twisted:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Uff...

Czas zrobić małe podsumowanie tygodnia.

Wydaje mi się, że formuła dziennika zaczęła się krystalizować. To dobrze, bo muszę sobie wszystko poukładać w swojej głowie.

Od wtorku... a dokładniej od poniedziałkowego wieczoru gram w duchu tego dziennika i pojawiły się rezultaty, które nawet mnie zaskoczyły.

Poza zbyt ciasnym SL w jednej transakcji (powyżej) popełniłem dwa poważne błędy. Obydwa były wynikiem pazerności i zbytniej pewności siebie, ale chyba obydwa były mi potrzebne. Co mi nie wyczyści konta to mnie wzmocni. ;)

Oczywiście na weekend musiałem spieprzyć ostatnią transakcję.
- Zawiodła analiza multi TF - analizowałem na M5 wykres tak, jakbym analizował na M30, a to zupełnie inna bajka jest.
- Wszedłem za wcześnie.
- Miałem nie grać, zagrałem.
- Miałem niejasną sytuację, ale zaryzykowałem.
- Byłem zajęty czymś innym, ale koniecznie chciałem jeszcze złapać pipsy.
- Źle dobrałem rozmiar pozycji do SL i sytuacji.
Kardynalne błędy!
A szkoda, bo już było 503% :roll: . Ale nie, po co odpuszczać, no po co?! :wink:

Najważniejsze, że sobie poćwiczyłem, oswajam się trochę z grą bardziej hazardową. Dzięki większym lotom stałem się mniej pazerny na pipsy, dzięki czemu nie przetrzymuję nadmiernie transakcji. Poza tym uczę się, nabieram pewności siebie. Czuję, że jest jeszcze potencjał w moim stylu gry, dlatego od poniedziałku cisnę dalej 8)

W załączniku screen procentów i transakcji z tego tygodnia.
Proszę nie pytać o uzasadnienie wejść, bo nie pamiętam. To co najistotniejsze wypunktowałem tu w dzienniku od razu. Nad resztą nie było sensu się rozwodzić i pewnie dalej nie ma. :)

PS. Statement w następnym poście, ponieważ się nie zmieścił :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 21:29 przez Stforex, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Coś pusto się zrobiło w tym wątku. Gdyby coś było niejasne, proszę pytać, chętnie odpowiem.

Miłego weekendu Wam życzę i do poniedziałku.

8)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Robert B
Gaduła
Gaduła
Posty: 92
Rejestracja: 08 wrz 2007, 05:56

Nieprzeczytany post autor: Robert B »

Gratulacje.

Ciekawe przy jakiej kwocie zaczniesz sie wahac. Juz tlumacze co mam na mysli - poki gra sie malymi sumami - konto rozrywkowo akrobatyczne - to wszystko sie zdaje byc proste i lekka reka sie wygrywa i przegrywa. Ja osobiscie mam pewiem poziom przy ktorym, "wlacza mi sie kontrolka" i zadne logiczne argumenty do mnie nie docieraja. Przyznam sie, ze ciekawoscia bede sledzil Twoj dziennik i prosilbym abys powiedzial kiedy przyjdzie ten moment, gdy powiesz - wystarczy, nie ma sensu wiecej tak ryzykowac.

Pozdrawiam
"jutro to dziś - tyle że jutro" - S. Mrożek

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Witaj Robercie.

Dziękuję za celną uwagę. Poruszyłeś bardzo istotną kwestię.
Nie podaję kwot ponieważ mają one tendencję do odwracania uwagi i tak na prawdę są czynnikiem emocjonalnym. Niemniej emocje z tym związane nie pozostają bez znaczenia.

W kasynie przeważnie z łatwością przychodzi mi obstawianie nawet dużymi stawkami, ponieważ używa się żetonów. Nie ma fizycznego kontaktu z pieniędzmi, żetony natomiast symbolizują ładne, kolorowe punkty - "jednostki". Na Forex natomiast, staram się skupić na pipsach.

Takie myśli - "kontrolka" - jak to obrazowo ująłeś, owszem zapala mi się czasem i na Forex i w kasynie. Niestety uniemożliwia ona sensowną grę praktycznie tak samo, jak nadmierna ekscytacja. Na szczęście łatwiej jest dostrzec ten moment zawahania, bo ekscytację zauważasz na ogół dopiero, gdy przemija ;).

Wg. mnie w takiej chwili, gdy przychodzą ostrzegawcze myśli, należy zrobić sobie przerwę i przemyśleć sytuację. Jeśli nie jesteś w stanie odżałować kwoty, którą zamierzasz postawić - zakończ sesję, zrób sobie przerwę.

Miałem już taki moment w trakcie prowadzenia tego dziennika, że pomyślałem - "a może zmniejszę trochę ciśnienie, może tempo obniżę, już mam dużo na koncie". Rzecz w tym, że środki na koncie są odżałowane, reszta ryzykowanej kwoty, to tylko wygrana. Dopóki jestem w stanie utrzymywać się w tym przeświadczeniu, dopóty będę w stanie napierać. Dlatego uważam, że najlepsze co mogę zrobić dla swojej psychiki, to zbudować depo z niedużej kwoty.

Dobrym pomysłem są też regularne wypłaty. Np. wypłacam połowę zysku, a drugą połowę odżałowuję - bardzo dobrze się to sprawdza. Masz już coś w kieszeni, jakiś efekt swojej pracy i łatwiej Ci się pogodzić z możliwością utraty reszty.

Inna sprawa, to pochodzenie pieniędzy przeznaczonych na przegranie. Jeśli odkładasz z ciężko zarobionej wypłaty i potem próbujesz grać tym na Forex, to Twój związek emocjonalny z tymi pieniędzmi jest bardzo silny - jest to całkowicie zrozumiałe. Ale jeśli pieniądze pochodzą z nieoczekiwanej premii, prezentu, sprzedaży jakichś niepotrzebnych rzeczy zalegających na strychu/w garażu, to łatwo przybrać postawę - "łatwo przyszło, łatwo pójdzie". Oczywiście dobrze by było, żebyś w tym czasie nie miał jakichś ważnych wydatków, bo wtedy wpadasz w pułapkę myślenia - "A mogło być na prezent gwiazdkowy dla synka", "A przecież żona potrzebuje nowych butów", "No ale trzeba wreszcie jechać z samochodem do mechanika.". Wtedy sprawa jest trudna.

To wszystko jest kwestia psychiki - coś co działa dla mnie, nie koniecznie musi służyć Tobie. Ja w życiu staram się wyrobić sobie podejście do pieniędzy, jak do narzędzia, do punktów, które się zdobywa. Jeśli widzę cel i uważam go za wart starań, to poświęcone pieniądze są dla mnie tylko instrumentem, kosztem osiągnięcia tego celu. Liczę je, ale nie żałuję ich. A gdy pojawia się żal, to znaczy, że czas by zrewidować dotychczasowe podejście.
Przyznam sie, ze ciekawoscia bede sledzil Twoj dziennik
Ach dziękuję i życzę miłej lektury. :)
prosilbym abys powiedzial kiedy przyjdzie ten moment, gdy powiesz - wystarczy, nie ma sensu wiecej tak ryzykowac.
Oczywiście. Postaram się o tym pamiętać, kiedy znów przyjdzie ten moment. Jakoś ostatnio tak miałem, ale sądzę, że poradziłem sobie z tym dobrze, co widać po ostatniej czerwonej transakcji za 19% depo ;). Staram się nie żałować postawionych pieniędzy, czy przegapionych wejść, choć to paskudne uczucie, natomiast bardzo żałuję trywialnych błędów, które wciąż popełniam i długo nie dają mi spokoju ;). Jestem prawie pewien, że przyjdzie taki moment i powiem - "Stop, ryzyko jest już za duże", ale co wtedy zrobię? Wypłacę kasę, zostawię trochę i zacznę od nowa tak, żeby zachować spokój ducha :).

Uff, strasznie się rozpisałem. Mam nadzieję, że nie przynudzam.

Teraz planuję popracować jeszcze trochę nad trafnością pozycji (win-lose ratio). Jestem teraz w okolicach 2/3, czyli teoretycznie mógłbym zaryzykować w każdej transakcji 1/3 depozytu. To jest kolejne usprawiedliwienie, jakim próbuję okiełznać obawę przed dużą stratą :D

Jest jeszcze inny problem. Mianowicie zbyt lekkie podejście do odżałowanych pieniędzy i szastanie nimi. To jest trochę jak balansowanie na linie, między obawą i wahaniem, a zbyt luźnym podejściem.

Bo kiedy mówią, że największym moim wrogiem jestem ja sam, to chyba mają rację :mrgreen:

Dobrej nocy życzę!

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ODPOWIEDZ