Dobra, na ten tydzień pewnie basta.
Stara śpiewka: zafiksowanie się na jedynym słusznym kierunku w którym rynki mają podążać.
Tu trzeba lat praktyki, bo regularnie raz na jakiś czas zamiast grać to co widzę, zaczynam grać co mi się wydaje
Gram za kasę, którą nie zatankuję auta nawet w 1/4, więc wiadomo: bardziej rekreacja niż biznes.
No, chyba że z rana wejdzie mi TP na L, którą kilka chwil temu puściłem na CAC40, wtedy będzie czym grać i pocisnę do piątku
