maniutek pisze:
z googli od uprzejmych ludzi którzy zamiast bluzgać spokojnie powiedzą to źle rób tak... baaa ja nawet w szkole nie przeczytałem żadnej książki a mgr jest (tak tak kupiony)
Ogólnie bardzo lubię czytać książki, ale na FX wolałem podejście od d**y strony i wolę sam wyważać otwarte drzwi.
Wtedy sam nabiorę własnego doświadczenia i nawyków aniżeli poczytam czyjeś i się zasugeruję.
Jeszcze dodam, że czytałem dziennik Dadasa na Forex Journal - praktycznie cały. I to mi dużo dało

Więc to nie tak do końca, że nic nie czytałem. Być może więc zaprzeczam sam sobie

Bo kims się sugerowałem
Ale mi chodzi o książki, które "uczą" forexu, jakieś sztywne zasady TP tyle, SL tyle... sranie w banie za przeproszeniem.
Frycowe na FX zapłaciłem tak czy siak- jak zapewne każdy tutaj.