E tam, Merlin- to taki lokalny koloryt

Jak pod wiejskim sklepem, stali bywalcy na zmianę się kłócą, piją, czasem biją, potem znowu razem piją, ale ogólnie się lubią i głębszej urazy do siebie nie chowają.
Z Dadasem zawsze jest ciekawie, nigdy nie wiadomo po jakich niezbadanych obszarach będzie meandrował jego umysł i jaką konkluzją się z nami podzieli
A tak poważnie panowie - mamy naprawdę duże szczęście że żyjemy w takim kraju i takim czasie , że możemy sobie w spokoju pohandlować, pogadać, czasem się pokłócić bez większych konsekwencji, że nikt nam do drzwi nie zapuka, bo powiedzieliśmy nie to co trzeba, że jest co jeść i nie trzeba martwic się o jutro, że jak za oknami się błyska, to dzieciaki odpalają fajerwerki, a nie idzie salwa z haubic w nasze domy...
Komuś może się wydawać że to egzotyka, a to tylko kilka godzin lotu i takie miejsca można wybierać na pęczki...
Także pany, doceniajmy to co mamy, szczególnie w ten Świąteczny czas
