Było ponad 100% zysku, a zakończyło się stratą. Jak zwykle, główna przyczyna tego jest jedna: niewystarczająca cierpliwość:
Aktualnie mam też L-kę na S&P500, więc być może nie wszystko stracone, może uda się wyjść chociaż na BE.
Oczywiście przy wyższym depo nie mierzyłbym w podwajanie rachunku, ale przy mniejszych kwotach jest to moim zdaniem właściwa droga, wynikająca z minimalnego rozmiaru pozycji.
Jestem dziś zły na siebie, bo regularnie osiągam całkiem spoko wyniki, żeby następnie niweczyć efekty swojej pracy.
Dzisiaj oczywiście na wszystkim zaważyło głupstwo, które popełniłem: przesunąłem SL w spiramidowanej S-ce na NASDAQ z BE o trzydzieści pipsów wyżej. Gdyby nie to, to ciągle byłbym na plusie około 50%.
Od razu odpowiem na pytanie, czemu zagrałem wbrew trendom wysokiego TF: w pewnym momencie ładnie zaczęło to lecieć w dół o ponad 100 pipsów, tak więc można było się dopatrywać wierzchołka tego rajdu.
*****
Gdyby udało mi się dopracować sferę psychologiczną swojego tradingu, żebym przestał sabotować swoje działania...
Od wielu miesięcy obracałbym bardziej wolumenem rzędu 0.1 na walutach i 1 na indeksach.
Procent składany by swoje zrobił, a tak niestety ciągle jestem na etapie przebijania tego muru i grania minimalnymi stawkami.
Bo póki nie naprawię pewnych mankamentów, nie ma mowy o wpłacie większej kasy do broka.
Gra większą kasą jedynie wtedy, jeśli to będzie kasa zarobiona na FX.
A nie powiem: miałem sporo szans w ostatnim czasie - moje konto mogło zostać wzniesione na o wieeele wyższy lewel.
Niestety, o niepowodzeniu zaważyły: niezrealizowane zyski i absurdalne straty.
*****
Co więcej mogę dodać? W tej grze istotne są dokładne, precyzyjne ruchy.
To trochę tak, jakby konsekwentnie kopać tunel, żeby wydostać się z więzienia.
Liczy się cierpliwość, konsekwencja i ostrożność.
Takimi środkami, to konsekwentny trader mógłby osiągnąć niezależność finansową choćby zaczynał od 100PLN.
A ja chciałbym się wydostać z więzienia zwanego BRAK WOLNOŚCI FINANSOWEJ od razu przy pomocy koparki.
A w ten sposób można co najwyżej obudzić strażników, dostać wp*****l i na zawsze zapomnieć o wolności.
Ale póki co, będę pracował nad sobą.
Żeby wygrać, trzeba grać. Nie wolno unikać walki.
Jeszcze nie zostałem uziemiony.
Mam nadzieję, że sukces zostanie osiągnięty, zanim w Europie nastąpi nieuchronny powrót do niewolnictwa i ludzie bez hajsu będą sprzedawani na targach



EDIT: Niby to S&P500 idzie w moim kierunku. Tak więc jest szansa, że obejdzie się bez dopłaty do konta.
Ech, szkoda że dzisiaj nie wykonałem tego kroku naprzód...
Trzeba było sp*****ć z kasyna po zrobieniu 100% .......