http://www.bankier.pl/wiadomosc/Ponad-6 ... 58013.html
http://banki.onet.pl/1975503,wiadomosci.html
Fajnie się czyta takie artykuły

http://wiadomosci.onet.pl/1975193,441,z ... ,item.html
reptile pisze:Fajnie się czyta takie artykuły Laughing
http://wiadomosci.onet.pl/1975193,441,z ... ,item.html
Jaka kradziez??? Ja tu widze darowizne!!!Przedstawiciele banku zapowiedzieli jedynie, że podjęli wszelkie możliwe działania na drodze cywilnej i prawnej, aby odzyskać skradzione pieniądze.
Poniekąd prawo tak mówi, ale kwestia jest mocno dyskusyjna. W tym szczególnym przypadku dostajesz nieswoje pieniądze, ale są to pieniądze banku, który je poprostu sobie wymyślił, że pokusze się o taki skrót myślowy, co w moim przekonaniu jest conajmniej tak samo etycznie naganne jak kradzież.Noob pisze:Owszem. Jeżeli dostajesz nie swoje pieniądze i je wypłacasz je to jesteś złodziejem.
Popraw mnie jeśli się mylę ale w polskim systemie bankowym nie można wysłać pieniędzy na niewłaściwe konto, ze względu na sumę kontrolną zawartą w numerze rachunku.Noob pisze:Dodam od siebie, że najbardziej denerwującą rzeczą w pracy dealera u mnie w banku były dyspozycje wypłaty środków z tzw. rachunków technicznych. W czasie ostatniej wojny o depozyty zaczęły powstawać takie bezpłatne rachunki, które oferowano firmom mającym konta w innych bankach na zasadzie: zakładasz u nas lokatę przy lepszym oprocentowaniu, nic nie robisz, nie płacisz za rachunek, w dniu zapadalności przelewamy pieniądze z powrotem do twojego banku. Oczywiście nikt nie pozyskiwał taką drogą bardzo małych depozytów tylko takie, o które warto było walczyć (często stawki indywidualnie ustalane z dyrektorem departamentu, powyżej normalnych ofert), czyli z reguły od pół miliona do nawet kilkudziesięciu. Kiedy zapadała taka lokata, dealer przyjmował dyspozycję przelewu środków na jakiśtam rachunek i było to strasznie wkurwiające, bo klienci naprawdę potrafili się mylić w numerach, sam miałem taką sytuację (ale na szczęście okazało się, że w ogóle nie ma takiego rachunku i środki nie wyszły). Nie za fajnie byłoby być tym pracownikiem, który przelał komuś takie 10 mln USD i pieniądze się ulotniły.
Noob pisze:Owszem. Jeżeli dostajesz nie swoje pieniądze i je wypłacasz je to jesteś złodziejem.
co to za ciekawe przepisy, co robia z nas rabusiow???matka pisze:Poniekąd prawo tak mówi
o!!! to cos dla mniematka pisze:ale kwestia jest mocno dyskusyjna
jesli je sobie wymyslil, wyczarowal, albo w inny sposob wykreowal...matka pisze:ale są to pieniądze banku, który je poprostu sobie wymyślił
Z tego co wiem, dwie pierwsze cyfry numeru rachunku to wypadkowa reszty. Jesli to prawda, to przelanie pieniedzy na niewlasciwy rachunek - blad polegajacy na pomyleniu ktorejs z cyfr przy wypelnianiu danych przelewu - jest pratycznie niemozliwe.Noob pisze:Nic nie wiem o sumie kontrolnej i nie mam pojęcia o mechanizmach realizacji przelewów, ale zdarzyło mi się przelać pieniądze na niewłaściwe konto. Oczywiście nie mówię tutaj o jakichś wielkich kwotach.
Osobiscie nie mialbym skrupolow i gdyby ktoras ze wspomnianych przez Ciebie, jakze zacnych skad inad organizacjiNoob pisze:Ja nie piszę nic o przepisach, bo nie mam ochoty sprawdzać jak to jest regulowane, itd. Wszystko jedno - jeżeli dostałbym na rachunek pieniądze, które ewidentnie mi się nie należą - przelewem od Polsatu, Tesco czy jako uznanie rachunku od mojego banku, to bym ich nie wypłacił. Nie widzę żadnej różnicy między tym a znalezieniem portfela z pieniędzmi, który ktoś zgubił. Jasne, że ktoś może uważać, że wzięcie tych pieniędzy to nie kradzież, dla mnie tak.