Panie Bogumile,
Nie można nie zgodzić się z Panem w tym, że sporo kwestii poruszanych w tym wątku na forum często wynika z nieznajomości rynku walutowego i sposobu funkcjonowania usług foreksowych realizowanych w różnych modelach. Jednocześnie cieszę się, że Państwa obecność na rynku i na forum daje pretekst do prowadzenia rzeczowej dyskusji na temat tego jak sam rynek oraz usługi z nim związane w praktyce działają.
Stąd jako przedstawiciel market makera chciałbym również zabrać w niej głos, szczególnie że w wypowiedziach obserwuję pewne niezrozumienie roli na rynku pełnionej przez instytucje określane tym mianem. Rolą tą jest po prostu dostarczanie płynności swoim Klientom: innym instytucjom, osobom indywidualnym czy też pośrednikom (w tym operatorom platform ECN). Oczywiście jedne instytucje pełniące tę rolę specjalizują się w rynku hurtowym, inne koncentrują się na osobach indywidualnych (jak my), ale w każdym przypadku chodzi o zapewnienie płynności (dostępu do rynku) na zasadach obowiązujących na tym rynku. Stąd dziwi mnie nieco czynione przez Państwa rozróżnienie na "market makerów" oraz "dostawców płynności", które sugeruje że na rynku walutowym obowiązują inne prawa dla każdej z tych grup podmiotów. W rzeczywistości jest to tak naprawdę jedna grupa podmiotów dostarczających płynność i każdy market maker na parach walutowych (nawet jeśli nazwiemy go po polsku "dostawcą płynności"), podlega tym samym regułom rynkowym. W konkretnym przypadku kalkulacji punktów swap - ma dostęp do tego samego rynku stóp procentowych, oczywiście z tym zastrzeżeniem że w hurcie zawsze jest taniej niż detalu. Ale to ogólnie znane prawo każdego rynku.
Ze swojej strony zapewniam, że nasze stawki swap są liczone bezpośrednio na podstawie rynkowych stóp procentowych obowiązujących na międzybankowym rynku pieniężnym (i uwzględniają niewielką naszą marżę na tych stopach). Zatem nie "sterujemy odgórnie" tymi wartościami, jak Pan napisał, ale korzystamy ze stawek obowiązujących na rynku, dla którego nie jesteśmy market makerem.
Chciałbym móc się dodatkowo odnieść się do:
Bogumił Nurkiewicz pisze:MM którzy w znikomych tylko przypadkach w ogóle zabezpieczają pozycje swoich Klientów na rynku, więc kosztu swapów rynkowych w ogóle nie mają - dzięki temu swapy obciążające Klientów są ich czystym zyskiem...
myślę że niezależnie od źródeł informacji na ten temat, którymi Pan dysponuje, tak generalne sformułowanie będzie zawsze nieprawdziwe. Dzieje się tak dlatego, że każdy market maker ma własną politykę zarządzania ryzykiem (otwartą pozycją po swojej stronie), zależną od bardzo wielu czynników - dostępnych kapitałów własnych, możliwości technicznych, decyzji zarządów etc. W konsekwencji koszty swapów mogą być bardzo różne, a przecież nie są to jedyne koszty utrzymywania pozycji przez market makera. U pośredników one nie występują. Patrząc praktycznie, o tym, w jakim stopniu punkty swapowe stanowią zysk podmiotu, które te swapy nalicza, najłatwiej przekonać się porównując wartości w tabelach swapowych.
Dziękuję za możliwość wyjaśnienia tych spraw w Państwa wątku i mam nadzieję na dalszą, rzeczową dyskusję w temacie.
Pozdrawiam,
Sebastian Zadora
DM BOŚ S.A.