1% dziennie przez 100 dni

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
aniacfiszan
Gaduła
Gaduła
Posty: 146
Rejestracja: 13 sty 2011, 07:08

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: aniacfiszan »

dziś dzień do handlu okropny dla mnie, masa moich błędów, muszę też zmienić mnożnik przy większych pozycjach, tak jak pisałam już wczoraj. Od pon będę dalej bić do celu :))

dziś:
+0,40$
+0,18%


aktualne saldo: 234,42$


po weekendzie polowanie na wiekszy ruch, miłego weekendu wszystkim :)))
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
oswarek
Gaduła
Gaduła
Posty: 203
Rejestracja: 15 mar 2013, 11:09

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: oswarek »

aniacfiszan moze zwroc uwage na wybicia z porannej konsolidacji na parach z USD a zwlaszcza na EurUsd po godz 8 naszego czasu... mysle ze to dobry czas dla twojego robota... czy udostepniasz swojego robota?

Awatar użytkownika
aniacfiszan
Gaduła
Gaduła
Posty: 146
Rejestracja: 13 sty 2011, 07:08

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: aniacfiszan »

Wczoraj słabo, za dużo nie wpadło, zobaczymy jak dziś dzień się zakończy, ale jakieś ruchy na rynku to chyba jutro dopiero. Co do udostępniania EA to nie udostępniam, mój brat go pisał i do niego trzeba by pisać.

Z tymi wybiciami to racja, ogólnie wejścia powinny być wg jakiejś strategii, a nie gdziekolwiek jak do tej pory robię.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
aniacfiszan
Gaduła
Gaduła
Posty: 146
Rejestracja: 13 sty 2011, 07:08

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: aniacfiszan »

wczorajszy dzień dużo na plus ale zostałam z jedną pozycją zhedgowaną, w pewnym momencie za dużo zleceń się nazbierało i musiałam trochę się nakombinować.

Aktualne saldo: 256,07$

dziś:
+2,09$
+0,82%

HTR
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 47
Rejestracja: 20 lis 2014, 20:31

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: HTR »

Czyli póki co nie udaje Ci się wyrobić tego procenta dziennie....
Zero hejtu z mojej strony- ja kibicuję, bo sam nie gram na realu. Czytam, staram się wyciągać wnioski...

Czy problemem u Ciebie jest wchodzenie w rynek 'gdzie popadnie'? Czy może inna jakaś sprawa? Nieumiejętne wyjście z rynku, przetrzymywanie straty?
Widzę, że grasz tylko na edku. Czemu nie inne pary?

pozdrawiam serdecznie!

Robiwan
Gaduła
Gaduła
Posty: 109
Rejestracja: 18 wrz 2012, 22:10

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: Robiwan »

[...] ogólnie wejścia powinny być wg jakiejś strategii, a nie gdziekolwiek jak do tej pory robię.[/quote]

Ponoć nie ważne jest wejście, tylko prowadzenie pozycji i wyjście.
Opiszę Tobie kilka "strategii", które działają i można by je jeszcze przybrać jak choinkę na święta, jeździć po kraiku i sprzedawać jak świeże bułeczki.
Jedną z nich jest pewne moje spostrzeżenie: jeśli decyduję się na scalping to timeframe musi być być tak dobrany, aby spread był co najmniej dwukrotnie mniejszy od średniego atr, przykładowo spread na edku 1.8 a atr(14) ok. 4.0 dla tf-5 min. Gram wtedy na jedną świecę, czyli zadowalają mnie 4 pipsy netto (netto, bo ruch musi mieć ok. 6 pipsów).
Odnośnie wskaźników - jakiś czas temu wyrzuciłem wszystkie i uparłem się, że w zupełności są wystarczające te wbudowane w MT4. Niestety, nie potrafię grać tzw. "naked tradingu". Stąd podjąłem się pełnego zrozumienia tego, co te podstawowe wskaźniki do mnie mówią, czyli każdy z nich trzeba po prostu rozumieć, znać jego matematyczne formuły przeniesione do excela, itd. Taka praca popłaca gdyż unikamy później "wiary" w coraz to nowsze nowinki, które pracują na fundamentalnych zasadach czy też algorytmach.
Kolejne podejście to wykorzystanie książkowej zasady, że przewagę daje nam wykorzystanie kilka tzw. stopni swobody. Ich mnożenie tylko zaciemnia obraz i sprawia, że mamy problemy z podjęciem decyzji.
Sam wykres świecowy jest już jednym z takich stopni - to w końcu cztery informacje (otwarcie, zamknięcie, max. i min.) oraz wiedza płynąca z układów, formacji, samego wyglądu pojedynczej świecy (prajs akszion :).
Do tego jakaś średnia - średnie działają najszybciej i są najstarszym wskaźnikiem. Opinie, że pokazują historię a nie przepowiadają przyszłości, że trend following to be itd. rozsiewają tylko ci, którzy po prostu zasilają tą większą grupę rozkładu Pareto. Wykorzystanie średniej opiera się w większości na naszej wierze w jej działanie, stąd proponuję zawsze nie kombinować z szukaniem złotych okresów i wykorzystywać te klasyczne - wynikające z ciągu Fibo, tzw. okrągłe lub po prosu własne. Sam preferuję prostą sma i tyle.
Kolejny wskaźnik powinien być oscylatorem, który daje dodatkowe informacje o wykupieniu bądź wyprzedaniu (nie zawsze działa ale lepszy rydz niż nic) lub też dywergencji. Te najprostrze wskaźniki to rsi, momentum, itd.
Ostatni składnik takiego systemu to tzw. trigger, czyli wskaźnik inicjujący. Jego zaistnienie jest impulsem, aby dokonać oceny w jakim miejscu jest cena wg średniej i oscylatora i podjęcie decyzji. To komplet informacji. Rzecz jasna taki system wymaga ciągłej analizy, MM i takich tam. Gry w godzinach największej płynności i zmienności jak również uważania na godziny publikacji makro. Z wbudowanych "triggerów" można wykorzystać np. Parabolic SAR.
Na koniec podejście, które o dziwo działa. Otóż załóżmy, że zaczynamy nasze codzienne zmagania z rynkiem, próbkujemy go kilkoma transakcjami. I w końcu jest ruch, łapiemy się na coś większego. Udaje nam się wejść prawie na początku ruchu, bierzemy z niego tłuste. Intuicyjnie czujemy, że wzięliśmy cały impuls, odwracamy pozycję i gramy korektę, następnie znów odwracamy. Trzy razy powinno wystarczyć. To trudne, mniej więcej tak samo trudne jak wyjście na małej stracie i przyznanie się przed samym sobą do nietrafionej transakcji. To taki rodzaj synchronizacji z rynkiem, nie wolno go tylko nadużywać, to rodzaj naciągania gumy ze świadomością, że nie pokonamy jej energii wewnętrznej. Bardzo często zdarza się nam, że na początku dnia mamy już nasz urobek, nawet większy niż zakładaliśmy i zamiast odejść wtedy od stołu, gramy dalej. To z reguły nie kończy się dobrze. Alternatywą jest gra w takich sytuacjach pozycjami znacznie, znacznie mniejszymi.
Polecam prosty zabieg psychologiczny - po każdej udanej bądź nie transakcji, zamknąć platformę, przejść się parę metrów (krążenie, uwolnienie od wykresów).
Zadziwiające, ale pomaga.
Trochę się rozpisałem, więc dołożę jeszcze taką stosowaną przeze mnie metodę: gra na podwojenie konta. Od stanu początkowego liczymy pozycję na np. 1% ryzyka. Wygraliśmy. Kolejne wejście też wg tej pozycji. Trzecie wejście - tutaj już ryzykujemy cały zysk, czyli gramy tzw. pieniędzmi z cassina. Itd. do podwojenia kapitału początkowego. Bardzo trudne, ale dochodowe. Nie raz kilka razy trzeba się liczyć z tym, że wrócimy do punktu wyjścia.
Wszystkie opisane powyżej "metody" wymagają pewnego triku: najlepiej mieć do nich osobne rachunki. Przykładowo, gramy wg jakieś metody, zbliża się publikacja makro, przechodzimy na dedykowany rachunek, itd.
Może się nawet zdarzyć tak, że na jednym z rachunków trzymamy longa na jakieś parze (bo gramy na d1) a w ciągu sesji gramy przeciwnie na innym rachunku. Chodzi o to, aby każdy rachunek wymuszał na nas odrębne spojrzenie na rynek wg zasad gry na tym rachunku (długa bądź krótka ekspozycja, małe bądź duże pozycje, wielkości stopów).
Nie trzeba do tego wcale dużych pieniędzy, wystarczy kilka stów, tylko odpowiednio zdywersyfikowane.
Najgorsze, co może nas spotkać to zaburzenie osądu spowodowane otwartą pozycją. Pewnym ratunkiem jest właśnie kilka systemów gry na odrębnych rachunkach. No i niestety, do każdego z nich należy podchodzić z max. zaangażowaniem i uwagą...
Pozdr. R.

irmentruda
Maniak
Maniak
Posty: 1608
Rejestracja: 21 sie 2014, 08:51

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: irmentruda »

Robiwan piękny post, uchyliłeś rąbka "warsztatu".

Awatar użytkownika
Forchem
Bywalec
Bywalec
Posty: 15
Rejestracja: 19 lut 2014, 18:46

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: Forchem »

Witam Cię aniacwiszan i wszystkich

To mój pierwszy post, bardziej skupiam się na śledzeniu wykresu niż komentowaniu.
Robiwan wg mnie w Twoim poście jest prawdziwa i w zasadzie całkowita recepta do odniesienia sukcesu na fx. Szczerze gratuluję takiego poznawczego dorobku. Kto chce niech wierzy. W pełni podzielam i skromnie potwierdzam.

Aniu powodzenia, poza tym wszystkiego najlepszego z racji dzisiejszego dnia.

Pozdr. wszystkim
Zmierzam do nieświadomej kompetencji.

JAREK67
Maniak
Maniak
Posty: 2143
Rejestracja: 13 lip 2006, 11:21

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: JAREK67 »

U mnie od 19 lipca wyfedrował kilka stówek (PLN).
Ea trajluje zysk w bardzo asekuracyjny sposób.
Ponadto gra tylko w godzinach 8-18. Poza tymi godzinami zamyka wszystkie pozycje.
Odległość od pozycji przeciwstawnej 50 pipsów. Dlatego do tej pory raczej nie łapał hedży za często.
Ale też trzeba przyznać, że czas dla edka był trendowy w ostatnich dniach.
Trzeba poczekać na konsolidację.
Obrazek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
lukpiasek
Maniak
Maniak
Posty: 2267
Rejestracja: 26 sty 2012, 13:55

Re: 1% dziennie przez 100 dni

Post autor: lukpiasek »

Robiwan pisze:[...] ogólnie wejścia powinny być wg jakiejś strategii, a nie gdziekolwiek jak do tej pory robię.
Ponoć nie ważne jest wejście, tylko prowadzenie pozycji i wyjście.
Opiszę Tobie kilka "strategii", które działają i można by je jeszcze przybrać jak choinkę na święta, jeździć po kraiku i sprzedawać jak świeże bułeczki.
Jedną z nich jest pewne moje spostrzeżenie: jeśli decyduję się na scalping to timeframe musi być być tak dobrany, aby spread był co najmniej dwukrotnie mniejszy od średniego atr, przykładowo spread na edku 1.8 a atr(14) ok. 4.0 dla tf-5 min. Gram wtedy na jedną świecę, czyli zadowalają mnie 4 pipsy netto (netto, bo ruch musi mieć ok. 6 pipsów).
Odnośnie wskaźników - jakiś czas temu wyrzuciłem wszystkie i uparłem się, że w zupełności są wystarczające te wbudowane w MT4. Niestety, nie potrafię grać tzw. "naked tradingu". Stąd podjąłem się pełnego zrozumienia tego, co te podstawowe wskaźniki do mnie mówią, czyli każdy z nich trzeba po prostu rozumieć, znać jego matematyczne formuły przeniesione do excela, itd. Taka praca popłaca gdyż unikamy później "wiary" w coraz to nowsze nowinki, które pracują na fundamentalnych zasadach czy też algorytmach.
Kolejne podejście to wykorzystanie książkowej zasady, że przewagę daje nam wykorzystanie kilka tzw. stopni swobody. Ich mnożenie tylko zaciemnia obraz i sprawia, że mamy problemy z podjęciem decyzji.
Sam wykres świecowy jest już jednym z takich stopni - to w końcu cztery informacje (otwarcie, zamknięcie, max. i min.) oraz wiedza płynąca z układów, formacji, samego wyglądu pojedynczej świecy (prajs akszion :).
Do tego jakaś średnia - średnie działają najszybciej i są najstarszym wskaźnikiem. Opinie, że pokazują historię a nie przepowiadają przyszłości, że trend following to be itd. rozsiewają tylko ci, którzy po prostu zasilają tą większą grupę rozkładu Pareto. Wykorzystanie średniej opiera się w większości na naszej wierze w jej działanie, stąd proponuję zawsze nie kombinować z szukaniem złotych okresów i wykorzystywać te klasyczne - wynikające z ciągu Fibo, tzw. okrągłe lub po prosu własne. Sam preferuję prostą sma i tyle.
Kolejny wskaźnik powinien być oscylatorem, który daje dodatkowe informacje o wykupieniu bądź wyprzedaniu (nie zawsze działa ale lepszy rydz niż nic) lub też dywergencji. Te najprostrze wskaźniki to rsi, momentum, itd.
Ostatni składnik takiego systemu to tzw. trigger, czyli wskaźnik inicjujący. Jego zaistnienie jest impulsem, aby dokonać oceny w jakim miejscu jest cena wg średniej i oscylatora i podjęcie decyzji. To komplet informacji. Rzecz jasna taki system wymaga ciągłej analizy, MM i takich tam. Gry w godzinach największej płynności i zmienności jak również uważania na godziny publikacji makro. Z wbudowanych "triggerów" można wykorzystać np. Parabolic SAR.
Na koniec podejście, które o dziwo działa. Otóż załóżmy, że zaczynamy nasze codzienne zmagania z rynkiem, próbkujemy go kilkoma transakcjami. I w końcu jest ruch, łapiemy się na coś większego. Udaje nam się wejść prawie na początku ruchu, bierzemy z niego tłuste. Intuicyjnie czujemy, że wzięliśmy cały impuls, odwracamy pozycję i gramy korektę, następnie znów odwracamy. Trzy razy powinno wystarczyć. To trudne, mniej więcej tak samo trudne jak wyjście na małej stracie i przyznanie się przed samym sobą do nietrafionej transakcji. To taki rodzaj synchronizacji z rynkiem, nie wolno go tylko nadużywać, to rodzaj naciągania gumy ze świadomością, że nie pokonamy jej energii wewnętrznej. Bardzo często zdarza się nam, że na początku dnia mamy już nasz urobek, nawet większy niż zakładaliśmy i zamiast odejść wtedy od stołu, gramy dalej. To z reguły nie kończy się dobrze. Alternatywą jest gra w takich sytuacjach pozycjami znacznie, znacznie mniejszymi.
Polecam prosty zabieg psychologiczny - po każdej udanej bądź nie transakcji, zamknąć platformę, przejść się parę metrów (krążenie, uwolnienie od wykresów).
Zadziwiające, ale pomaga.
Trochę się rozpisałem, więc dołożę jeszcze taką stosowaną przeze mnie metodę: gra na podwojenie konta. Od stanu początkowego liczymy pozycję na np. 1% ryzyka. Wygraliśmy. Kolejne wejście też wg tej pozycji. Trzecie wejście - tutaj już ryzykujemy cały zysk, czyli gramy tzw. pieniędzmi z cassina. Itd. do podwojenia kapitału początkowego. Bardzo trudne, ale dochodowe. Nie raz kilka razy trzeba się liczyć z tym, że wrócimy do punktu wyjścia.
Wszystkie opisane powyżej "metody" wymagają pewnego triku: najlepiej mieć do nich osobne rachunki. Przykładowo, gramy wg jakieś metody, zbliża się publikacja makro, przechodzimy na dedykowany rachunek, itd.
Może się nawet zdarzyć tak, że na jednym z rachunków trzymamy longa na jakieś parze (bo gramy na d1) a w ciągu sesji gramy przeciwnie na innym rachunku. Chodzi o to, aby każdy rachunek wymuszał na nas odrębne spojrzenie na rynek wg zasad gry na tym rachunku (długa bądź krótka ekspozycja, małe bądź duże pozycje, wielkości stopów).
Nie trzeba do tego wcale dużych pieniędzy, wystarczy kilka stów, tylko odpowiednio zdywersyfikowane.
Najgorsze, co może nas spotkać to zaburzenie osądu spowodowane otwartą pozycją. Pewnym ratunkiem jest właśnie kilka systemów gry na odrębnych rachunkach. No i niestety, do każdego z nich należy podchodzić z max. zaangażowaniem i uwagą...
Pozdr. R.[/quote]

zgłosiłem ten post do "pochwały" dla Ciebie :564: :564: :564:
Nigdy nie kłóć się z idiotami bo najpierw spróbują cie sprowadzić do swojego poziomu a później spróbują pokonać doświadczeniem ;)

ODPOWIEDZ