Powoli czas zacząć myśleć o nowym tygodniu. Czeka nas sporo wrażeń od strony fundamentalnej (zaczynając od makro a kończąc na pogróżkach Trumpa o silniejszym dolarze). Już widzę, że od strony technicznej nie będę miał wiele gry w tym tygodniu co może pokryć się z wypowiedzią Trumpa czyli zmiana trendów wisi w powietrzu. Są to tylko luźne przemyślenia których na co dzień unikam bo sieją tylko niepotrzebny mętlik dla kogoś grającego czyste AT (wiele razy już się przekonałem, że AT wyprzedza AF).
Co do samej gry cały tamten tydzień grałem z ryzykiem 1%. Dalej czuję się komfortowo i jest to akurat. Czyli tak jak piszą w książkach
Można powiedzieć, że zysk z tamtego tygodnia dał Mi zapas na około 28 SLi z rzędu. Tak więc by utracić cały zysk z zeszłego tygodnia musiałbym zaliczyć około 28 transakcji w plecy.
Nię robię żadnych analiz long term, nie przewiduję co się stanie jak Ma to miejsce w dziale DT bo tego typu działania dają tyle pomocy co rzut monetą czyli nic. Dalej jest to 50/50. Najwazniejsze jest samo wejscie i wyjscie plus to wszystko o czym pisałem wcześniej. Forex staje się prosty gdy odrzuci się te wszystkie oklepane schematy. Oczywiście wymaga dalej dużo pracy, śledzenia ceny, podążania za nią ale Samo wejscie jak i zasady wyjscia powinny byc jasne i przejrzyste. Sledzenie 24 par na raz daje gigantyczną przewagę i wyrabia umiejętność arbitrażu i korelacji. Zwiększa nam się znacznie pole widzenia i wyrabia instynkt tradera. Analizy dalej jednak robię wieczorem, przed snem. Budzę się i mam wszystko gotowe. Pozostaje śledzić rynek i ludzi. Tak śledzenie DT Mi pomaga. Chodzi o emocje którymi emanują przegrani i wygrani. Wszystko to się łączy niczym układanka. Szachy poziom master - przewidywanie ruchów przeciwnika daleko w przód. Tak samo gdy śmigam autkiem, bardzo lubię wyprzedzać w mieście więc ogarniam naraz wszystko w koło. Cały czas przewiduję kto Mi może zajechać drogę i daję Sobie też więcej miejsca na jakąś ewentualną niespodziankę. Grając DT trzeba działać dość szybko dlatego sprecyzowany plan wejść i wyjść to podstawa.
To tyle Mój dzienniczku na dziś.
