Luzne przemyslenia...
Przede wszystkim należy porzucić marzenia o zyskach 1000% rocznie. Wiem, że jest to
bardzo trudne, bo sam z tym miałem problem przez 5 lat w mojej 6-letniej przygodzie
z rynkami. Czytałem w książkach, w Internecie, słyszałem od innych ludzi, że należy
ograniczać ryzyko, bo jest to klucz do sukcesu, ale ja uparcie trwałem w przekonaniu,
że jestem wyjątkowy i jestem w stanie z 3000 pln zrobić majątek i stać się
niezależny. Nie ma takiej opcji, jeśli ktoś marzy o takich drodze niech przestanie
sie łudzić, bo będzie dreptał w miejscu i popadnie w frustracje a rosnącego
rachunku jak nie było tak nie będzie.
Rynkami zaintersowałem sie jeszcze w liceum, w 2000roku. Moja wiedza i umiejętności
rosły, na I roku studiów po serii udanych transakcji stwierdziłem, że jestem tak
dobry ze nie potrzebuje dyplomu i zrezygnowałem z nauki, a po kilku tygodniach
wyzerowałem rachunek... W nastepnym roku zdecydwałem pójść do pracy,
zarobić pieniądze i znów uderzyć na giełdę. Gorąco wierzyłem, że wkrótkim czasie uczyni
mnie niezależnym finansowo. Ryzykowałem 30%, 40% wartości rachunku w jednej transkacji,
czasem udawało sie i zarobiłem, ale seria strat znów doprowadziła do bankructwa.
W kolejnym roku wróciłem na studia. Wtedy pojawił sie forex i kolejna nadzieja na
spełnienie marzeń. Wpłacałem pieniądze 2 razy i 2 razy kończyło sie to zerem na rachunku.
Wciąż nie mogłem zrozumieć jak to sie dzieje, że doprowadzam się do bankructwa, mimo że
prawie zawsze jestem w stanie prawidłowo przewidziec kolejny ruch rynku.
W 2004 roku wziąłem roczny urlop dziekański i wyjechałem do pracy do Anglii. Zrozumienie dlaczego zeruje rachunki przyszło po pewnym nietypowym zdarzeniu. Zdałem sobie sprawę, że kłopot to jedyna rzecz, którą można osiągnąć szybko i łatwo juz za pierwszym razem. Nastepnego dnia postanowiłem wdrożyć przemyślenia w życie, ustanowiłem plan zarabiania na 0.5% na tydzień, w transkacji nie ryzkować więcej niż 0.5% kapitału, do tego wpłaciłem 400 funtów na Oande. Wynik po dwóch miesiącach +15%. Postanowiłem dopłacić do rachunku połowę zaoszczędzonych do tamtej pory pieniędzy. Od pazdziernika jestem juz spowrotem na studiach. Do dnia dzisiejszego rachunek puchnie, powoli, ale stabilnie. Nie miałem tygodnia, w którym zarobiłbym mniej niż 1% (chyba ze akurat miałem przerwe w graniu), srednio okolo 4%/tydz. Wypłaciłem już wiecej niz dokonałem wpłat przez minione 6 lat.
Wszyscy Ci ktorzy maja niewielki kapitał, uzywajacie go do trenowania własnej dyscypliny
i samokontroli. Wiem ze trudno porzucic jest marzenia, ale z $1000 naprawde trudno
zrobić fortune. Ale im szybciej pozbeciecie sie tych marzen tym szybciej zobaczycie
puchnace konta. Gdy nauczycie sie minimalizowac ryzyko przy malej kwocie, wplacicie wieksza
kwote a wtedy nie nic juz nie bedzies stalo na drodze do niezaleznosci i duzych pieniedzy.
Moja metady gry troche ewaluowała i ograniczanie ryzyka wcale nie oznacza stawiania
stopów za każdym razem gdy wchodze na rynek, ale zajmowanie pozcyji o rozsądnej
wielkości. Nie stawiam stopów, bo wg mnie to że cena osiąganie jakiś tam poziom zupełnie
nic nie znaczy. Stratną pozycje zamykam dopiero wtedy gdy przestają być ważne powody,
dla których ją zająłem. Poza tym rynek to ogromny szum - poziom cen który jest dzisiaj,
z dużym prawdopodobieństwem będzie także jutro i popojutrze. Niektórym może wydawać sie
to amatorką - często przetrzymuje straty. Mogę tak postępować bo otwieram taką wielkość pozycji,
która w razie niekorzystnego ruchu nawet 1000 (tysiac) pipsów nie przyniesie straty większej
niż 10%. Czasem daje to stosunek straty do zysku 1:10 czasem 1:0.5, ale pozwala mieć bardzo
wysoką skuteczność (~85%), co sprawia że rachunek z tygodnia na tydzień puchnie.
Uważam że ważnym czynikiem, chociaż nie tak bardzo jak poprzednie jest także cierpliwość.
Staram sie trzymac zasady, aby nigdy nie zajmowac pozycji przeciwnej do akutlanie silnego
ruchu, nalezy poczekac az trend/ruch wyhamuje i da wyraźne oznaki zbliżajacej się korekty.
Metoda "lapanie spadającego noża" moze czasem przyniesc zysk, ale częściej przynosi szybkie
straty i frustrację. Silny ruch zazwyczaj z łatwością przebija wszelkie poziomy wsparacia
lub oporu.
to tyle
pozdrawiam i zycze powodzenia!
kurak