Czerwony samochód przejechał pieszego - hurr durr wszyscy kierowcy czerwonych golfów chcą zabijać. A jak u MM robię debet 100% depo a broker bierze 100% mojego depozytu podczas gdy straty to tyle ile mi wyznaczy w sumie arbitralnie to co wtedy? Dalej jest w plecy a ja próbuje go orżnąć? Skąd wiesz jak borkerzy zabezpieczają się na rynku międzybankowym, ile mają rachunków ECN i nie ECN, jakie jest prawdopodobieństwo zrobienia debetu przez klienta zależnie od lewara i jaki jest to debet? Nie wiesz. Wypisujesz stwierdzenia pasujące do twojego wyobrażenia rzeczywistości wybierając fakty jak ci się podoba nie będąc jednocześnie w stanie poprzeć tego żadnymi danymi ani tym bardziej skalkulować ryzyka.Leszcz bez papiera pisze:
Kierując się logiką sprawa wygląda inaczej. Każda transakcja ma dwie strony, zatem jeżeli Ty robisz debet to wisisz komuś kasę, prawda? Skoro broker umarza dług, to znaczy że wisisz kasę jemu. Co oznacza, że grasz przeciwko niemu.
I kto tu jest frajerem? Prawdopodobnie gość, który zakłada się z kasynem na jego zasadach i jego stoliku. Ale zostawmy na razie konflikt interesu. Skoro broker jest drugą stroną transakcji to jak paru klientów wykręci niezłe zyski to broker zwinie walizki razem z Twoimi pieniędzmi i tyle go widziałeś
Mnie nic do tego, po prostu wyraziłem zdanie. Za parę miesięcy, lat przylecisz tutaj zasmarkany z popuchniętymi oczyma od płaczu że broker zwinął interes i nie wypłacił Ci kasy. Któż by mógł przewidzieć taki obrót wydarzeń?
W dodatku ta demagogia: Jak paru wykręci to koniec forexu . Jakoś jak był krach na CHF i tysiące zrobiły potworne debety to nie tylko przetrwali (brokerzy) ale jeszcze postanowili, że te debety pokryją, a przed przed pokryciem niektórzy byli nawet na plusie. Jak to się ma do stwierdzenia paru zrujnuje forex? No bo niezależnie czy zysk czy debet jest to dla brokera w gruncie to samo (zależnie od modelu). W ogóle to w sumie im szybciej broker bankrutuje tym lepiej bo znaczy, że nie jest w stanie ogarnąć ryzyka i w przyszłości nie będzie większego dramatu więc Twoje obawy i ostrzeżenia są niezasadne.
Co do opuchniętych oczu to stwierdzenia takie napawają mnie smutkiem gdy je czytam. Jedna z podstawowych zasad spekulacji mówi żeby ryzykować tylko tym kapitałem, którego utrata nie ma konsekwencji życiowych. Dla mnie osobiście wszyscy brokerzy mogą zamknąć się jutro i moje życie nic się nie zmieni, owszem stracę i perspektywa ta wydaje mi się ponura ale dramatu nie będzie. Osobiście to bym się martwił o Twój kapitał bo z tonu wypowiedzi wynika, że tej zasadzie chyba osobiście nie hołdujesz.
Generalnie było by spoko gdybyś przestał insynuować, że jestem cwaniakiem, który chce zatopić forexa a zamiast tego zatopię w mękach i bólu sam siebie a napisał coś na temat, bo wygląda to albo na marne trollowanie albo na jakieś odmęty szaleństwa.