Nie od dzisiaj wiadomo że czym wyższy interwał tym teoretycznie łatwiej. Można nawet pokusić się o stwierdzenie że odchodzi nam przejmowanie się momentem wejścia a za strategię może służyć rzut monetą.
Przykładowy SL na poziomie 30p daje sporo możliwości i wiele wybacza. Jak pomyślę sobie że aż tyle pipsów muszę oddać rynkowi jeśli się pomylę to gdzieś zanika mi wizja równej walki jeśli muszę potem szukać znacznie więcej zyskownych pipsów. Obecnie narzekam/żałuję czasami jak zgarniam 10p ale jak policzyć RR przy ryzyku 3p to przekładając to na 30p musiałbym zyskowny traid mieć na 100p gdzie ciężko szukać takiego dziennego zakresu na parach do których mam jakieś przekonanie i doświadczenie.
Generalnie moment wejścia jest dla mnie bardzo ważny. Staram się wręcz szukać poziomu ceny od którego będzie ruch już tylko w jedną stronę. Dlatego nie ma dla mnie znaczenia czy SL jest na 3p, 6p czy 30p. Jak nie trafiam kierunku to chcę zapłacić za tą decyzję jak najmniej. Bywa oczywiście że rynek zrobi jakieś przebicie nawet i poniżej 1p a potem robi ruch zgodnie z kierunkiem. Bywa jednak też tak że jak trafię to SL mógłby być tylko o wartość spreada. Trafiam także w drugą stronę tzn poziom ceny jest idealnym miejscem wejścia w drugą stronę - w takich przypadkach każdy SL by pękł.
Jestem świadomy tego że przy skalpingu na M1 dokładam sobie trudności w walce z rynkiem. Jest to jednak styl, który mi odpowiada. Nie jestem stworzony do wysokich interwałów. To jak z pracowaniem tylko dla kasy: sporo osób mimo tego że nie lubi albo wręcz nie cierpi swojego stanowiska to i tak się go trzyma mając nie jedną wymówkę. Ja tak nie potrafię. Tak samo jest z moją grą na wyższych interwałach: nawet jakbym na tym zarabiał to by mnie to strasznie męczyło. Próbowałem co prawda sporadycznie i może zmienię podejście w przyszłości ale na razie bronię się jak mogę. Wprowadziłem ostatnio chociażby obserwację rynku na M5 i M15 oraz włączyłem sytuację na tych interwałach do oceny potencjału wejścia. Małymi kroczkami ale na razie mi się nie śpieszy.
Nigdy też zbytnio nie przejmowałem się tym że próbowałem czegoś co prawie wszyscy uznawali za niezgodne z ogólnymi zasadami gry na FX. Jak połączyć to ze stwierdzeniem że prawie wszyscy tracą na FX to nawet zalecane jest aby podążać inną ścieżką...
Dzisiaj dwa wejścia.
Zacząłem od ejka chociaż dosyć późno bo była już 12 i rynek przycichł. Dlatego też jak dostałem ładnie w 2min ponad 10p do bandy brałem bez uczucia pazerności że może być więcej.

Na koniec dnia jeszcze raz łatwe 10p. Tutaj miałem okazję na dołożenie ale to była S'ka na dzienne minima więc lepiej było ograniczyć ryzyko.
