Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
Awatar użytkownika
Nexus
Uczestnik
Uczestnik
Posty: 2
Rejestracja: 02 lis 2012, 18:02

Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: Nexus »

To mój pierwszy post na forum, więc przy okazji wypadałoby się przywitać.
Witam. :564:
Zadałem ostatnio pytanie jednemu z brokerów, który oferuje konta typu MM i ECN, czy w przypadku konta opartego o model MM występuje konflikt interesów i jeśli istnieje, to jak został rozwiązany ten problem. Dostałem odpowiedź, że żaden konflikt nie występuje, że to mit powielany w sieci przez sfrustrowanych klientów, którym nie poszło, a w przypadku modelu MM broker zarabia TYLKO na stałym spreadzie.
Chciałbym poznać opinie osób, które znają fakty a nie sprzedają usługi (czyt. - nie są przedstawicielami danego DM). Z góry dzięki. :)
Live long and prosper

Awatar użytkownika
daromanchester
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2301
Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48

Re: Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: daromanchester »

"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein

green7
Maniak
Maniak
Posty: 2060
Rejestracja: 16 sty 2008, 18:44

Re: Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: green7 »

Nexus pisze:w przypadku modelu MM broker zarabia TYLKO na stałym spreadzie
Bzdura. Gdyby tak było to nie byłoby rozróżnienia ECN-MM.
Poczytaj sobie np. posty Pana S.Zadory (w wątku o bossie), to przedstawiciel brokera MM. Wspomina o tym "między wierszami" jak działa ten biznes. Pozycje klientów nie są kierowane "wyżej" - broker zabezpiecza się dopiero po przekroczeniu pewnego progu ryzyka.
Co za tym idzie: opłaca mu się gdy klienci tracą.
Green
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Nexus
Uczestnik
Uczestnik
Posty: 2
Rejestracja: 02 lis 2012, 18:02

Re: Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: Nexus »

Dzięki za linki, daromanchester. Przebrnąłem przez tematy z trudem, ale udało się - sporo offtopów i przepychanek, które zaciemniają główny wątek.
Generalnie, jeśli dobrze zrozumiałem, konflikt interesów w przypadku MM jest, a broker, który odpowiedział na moje pytanie zwyczajnie ściemnia?
green7 pisze: Poczytaj sobie np. posty Pana S.Zadory (w wątku o bossie), to przedstawiciel brokera MM. Wspomina o tym "między wierszami" jak działa ten biznes.
Ten wątek? - http://forex-nawigator.biz/forum/bossafx-t9696.html
1200 postów - taki szum skutecznie potrafi zagłuszyć informację.
green7 pisze:Pozycje klientów nie są kierowane "wyżej" - broker zabezpiecza się dopiero po przekroczeniu pewnego progu ryzyka.
Co za tym idzie: opłaca mu się gdy klienci tracą.
Jeśli klient traci, broker nie zarabia na spreadzie, bo klient odpada z gry, tak (zjada kurę, więc jaj nie będzie)? Nie wyobrażam sobie prowadzenia biznesu, do którego musiałbym ciągle dokładać i ponosiłbym tylko straty ale zakładam, że i tacy gracze są, bo są zwyczajnie uzależnieni od hazardu.
Jeśli 82% przegrywa, a wygrywa tylko 18% (ponoć dane KNF-u z roku 2011), to wówczas rysuje mi się taki obraz, że Broker typu MM zarabia jak kasyno - inkasując depozyty, a spread to taki bonusik albo wabik, który odwraca uwagę od prawdziwego źródła dochodu i uspokaja klientów. A więc te 18% skutecznych graczy musiałoby łącznie "wygrywać" z kasynem, tfu, z Domem Maklerskim łącznie mniej, niż 82% przegranych, by biznes zwany MM się opłacał (powiedzmy: depozyt z 82% przegranych > profit 18% wygranych)? A 18% służy tu jako żywa reklama (jak te męczące nachalne reklamy z GO4X - "gospodyni domowa z Japonii w ciągu 15 lat zarobiła 15 mln USD", w domyśle, jeśli ona mogła, to czemu nie ja?), której pozwala się pływać w stawie, by kusić kolejny narybek?

Jeśli mam konto typu MM to gram przeciwko innym klientom tego samego brokera czy przeciwko samemu brokerowi? Wybaczcie naiwne pytania żółtodzioba, ale odnoszę wrażenie, że wokół tego tematu jest jakiś szum informacyjny, do tego nie podaje się żadnych konkretnych szczegółów (przynajmniej ja nie potrafiłem do takich jeszcze dotrzeć). Nie znam tego mechanizmu MM, więc stąd pytania, czy zawsze gram przeciwko brokerowi, czy też broker ustawia sparingi wewnętrzne między swoimi klientami. Bo jeśli to drugie, to de facto konflikt nie musi występować.
Live long and prosper

Awatar użytkownika
TARKIN
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 678
Rejestracja: 24 lis 2008, 16:01

Re: Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: TARKIN »

forex to gra o sumie ujemnej
zebys Ty zarobil ktos musi stracic
do tego dochodza prowizje brokera
broker MM nie nadaje sie do pewnych stylów handlowania
broker MM nie nadaje sie do stałego zarabiania - podziękują Ci za wspołprace
ale reszta jak najbardzie ok :D
"Tylko silnych los obdarza hojnie "

Awatar użytkownika
ZielonaMgielka
Maniak
Maniak
Posty: 2976
Rejestracja: 15 lis 2012, 11:00

Re: Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: ZielonaMgielka »

TARKIN pisze:broker MM nie nadaje sie do stałego zarabiania - podziękują Ci za wspołprace
ale reszta jak najbardzie ok :D

Juz ktos kiedys napisal ze nie kazdy broker MM jest zly i nie kazdy ECN jest dobry. Jaki sens ma takie uogolnianie?

zz
Maniak
Maniak
Posty: 3121
Rejestracja: 21 mar 2007, 20:46

Re: Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: zz »

Nexus pisze:Dzięki za linki, daromanchester. Przebrnąłem przez tematy z trudem, ale udało się - sporo offtopów i przepychanek, które zaciemniają główny wątek.
Generalnie, jeśli dobrze zrozumiałem, konflikt interesów w przypadku MM jest, a broker, który odpowiedział na moje pytanie zwyczajnie ściemnia?
green7 pisze: Poczytaj sobie np. posty Pana S.Zadory (w wątku o bossie), to przedstawiciel brokera MM. Wspomina o tym "między wierszami" jak działa ten biznes.
Ten wątek? - http://forex-nawigator.biz/forum/bossafx-t9696.html
1200 postów - taki szum skutecznie potrafi zagłuszyć informację.
green7 pisze:Pozycje klientów nie są kierowane "wyżej" - broker zabezpiecza się dopiero po przekroczeniu pewnego progu ryzyka.
Co za tym idzie: opłaca mu się gdy klienci tracą.
Jeśli klient traci, broker nie zarabia na spreadzie, bo klient odpada z gry, tak (zjada kurę, więc jaj nie będzie)? Nie wyobrażam sobie prowadzenia biznesu, do którego musiałbym ciągle dokładać i ponosiłbym tylko straty ale zakładam, że i tacy gracze są, bo są zwyczajnie uzależnieni od hazardu.
Jeśli 82% przegrywa, a wygrywa tylko 18% (ponoć dane KNF-u z roku 2011), to wówczas rysuje mi się taki obraz, że Broker typu MM zarabia jak kasyno - inkasując depozyty, a spread to taki bonusik albo wabik, który odwraca uwagę od prawdziwego źródła dochodu i uspokaja klientów. A więc te 18% skutecznych graczy musiałoby łącznie "wygrywać" z kasynem, tfu, z Domem Maklerskim łącznie mniej, niż 82% przegranych, by biznes zwany MM się opłacał (powiedzmy: depozyt z 82% przegranych > profit 18% wygranych)? A 18% służy tu jako żywa reklama (jak te męczące nachalne reklamy z GO4X - "gospodyni domowa z Japonii w ciągu 15 lat zarobiła 15 mln USD", w domyśle, jeśli ona mogła, to czemu nie ja?), której pozwala się pływać w stawie, by kusić kolejny narybek?

Jeśli mam konto typu MM to gram przeciwko innym klientom tego samego brokera czy przeciwko samemu brokerowi? Wybaczcie naiwne pytania żółtodzioba, ale odnoszę wrażenie, że wokół tego tematu jest jakiś szum informacyjny, do tego nie podaje się żadnych konkretnych szczegółów (przynajmniej ja nie potrafiłem do takich jeszcze dotrzeć). Nie znam tego mechanizmu MM, więc stąd pytania, czy zawsze gram przeciwko brokerowi, czy też broker ustawia sparingi wewnętrzne między swoimi klientami. Bo jeśli to drugie, to de facto konflikt nie musi występować.
Zaczynasz rozumieć o co chodzi.
Ja dorzucę tylko jedno..,zwróć uwagę na wywiady z przedstawicielami brokera MM które ukazują się w prasie.
Sami się przyznają że jest konflikt interesów ,i aby to mogło pod taką postacią występować i funkcjonować , trzeba cały czas naganiać nową krew..
Inaczej,wyobraż sobie że np. broker MM nie wysyła zleceń dalej tylko gramy z brokerem, ma własnego kapitału powiedzmy z 50 tyś Euro ,lub jeżeli jest z jakiegoś cywilizowanego kraju to powiedzmy ma z 1-2 mln Euro i przyjmuje zlecenia z całego świata po np. 100-500 lotów które zarabiają ?.
Jeszcze inaczej,jeżeli zależy Tobie na tym temacie i chcesz go zrozumieć,poinwestuj sobie w silnym trendzie i zgodnie z tym trendem z 1-2 lata,wtedy wszystko dokładnie zrozumiesz ,nawet niewielkimi ilościami ,może być 0.1 lota,i tak dużo zrozumiesz.
Pozdrawiam i zachęcam do eksperymentów.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów

immortal
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 31
Rejestracja: 24 lis 2012, 21:55

Re: Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: immortal »

Siedzę na Oandzie już 7 lat, a oni przyznają, że są MM. Nigdy nie miałem problemów. Jest mi wszystko jedno kto bierze prowizję jeśli jestem dobrze obłuzony. Raz sie zdarzyło, że nie wszedł stop, ale po wymianie maili mi uznali i kasę oddali. Od chyba 2 lat jest prawo w USA które nakazuje informować o potencjalnym konflikcie interesów i informować o pozycjach netto na rynku, ale nie zdążyłem poznać jak to działa ponieważ przeniosłem się do Oanda Londyn. Zresztą jak firma chce zbudować porządną markę to nie będzie robić numerów przeciw klientom bo oni szybko się połapią i zmienią platformę.

green7
Maniak
Maniak
Posty: 2060
Rejestracja: 16 sty 2008, 18:44

Re: Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: green7 »

Nexus pisze:Jeśli klient traci, broker nie zarabia na spreadzie, bo klient odpada z gry, tak (zjada kurę, więc jaj nie będzie)? Nie wyobrażam sobie prowadzenia biznesu, do którego musiałbym ciągle dokładać i ponosiłbym tylko straty ale zakładam, że i tacy gracze są, bo są zwyczajnie uzależnieni od hazardu.
Jeśli 82% przegrywa, a wygrywa tylko 18% (ponoć dane KNF-u z roku 2011), to wówczas rysuje mi się taki obraz, że Broker typu MM zarabia jak kasyno - inkasując depozyty, a spread to taki bonusik albo wabik, który odwraca uwagę od prawdziwego źródła dochodu i uspokaja klientów. A więc te 18% skutecznych graczy musiałoby łącznie "wygrywać" z kasynem, tfu, z Domem Maklerskim łącznie mniej, niż 82% przegranych, by biznes zwany MM się opłacał (powiedzmy: depozyt z 82% przegranych > profit 18% wygranych)? A 18% służy tu jako żywa reklama (jak te męczące nachalne reklamy z GO4X - "gospodyni domowa z Japonii w ciągu 15 lat zarobiła 15 mln USD", w domyśle, jeśli ona mogła, to czemu nie ja?), której pozwala się pływać w stawie, by kusić kolejny narybek?
Liczenie % z klientów wygrywających/przegrywających jak wyżej pokazujesz (by obliczyć zyskowność MM) jest cokolwiek bez sensu. Przecież każdy klient gra inną kwotą - co z tego, że np. 10% klientów straciło jak kwotowo n razy tyle samo zyskać mógł 1 pojedynczy klient ?

Ogólnie działa to tak, że broker zabezpiecza jakąś część pozycji klientów na rynku wyżej.
Na przykładzie: dajmy na to, że broker bierze całe ryzyko na siebie, czyli nie zabezpiecza w ogóle Twoich pozycji.
Otwierasz jakąś pozycję, kurs idzie przeciw Tobie, zaliczasz SO. Ile zarobił broker ? Dokładnie tyle ile Ty straciłeś.
Oczywiście nie zabezpieczając Twoich pozycji broker ryzykuje: kurs może iść w kierunku takim jak zaplanowałeś: wtedy broker musi pokryć Twoje zyski. Więc Twój zysk jest jego stratą.
Idąc dalej z przykładem: powiedzmy, że broker zabezpiecza 1/2 Twoich pozycji. Czyli gdy Ty otwierasz 1 lota EUR/USD to broker otwiera 0.5 lota w tym samym kierunku. W takim wypadku: gdy Ty stracisz na pozycji np. 1000 zł to broker straci 500 zł. Czyli de facto jeśli Ty tracisz to 1/2 z tej kwoty zgarnia broker. I odwrotnie: jeśli zyskujesz to połowę z tego traci broker.

To wyżej to uproszczenie, broker nie rozważa zabezpieczania pozycji poszczególnych klientów (choć oczywiście mógłby), liczy ogólnie ekspozycję (ryzyko) dla całości klientów i poszczególnych walut.
Część klientów kupuje jakąś walutę, inna część tą samą walutę sprzedaje, więc pozycje się znoszą - ryzyko brokera jest dla nich równe 0.
Broker ma podgląd na sumę netto wszystkich pozycji: widzi, że jest narażony na jakąś tam kwotę na każdej z walut (nie par).
Osoba zarządzająca ryzykiem, po przekroczeniu jakiejś tam ekspozycji zgodnej z polityką brokera wybiera odpowiednią parę i zabezpiecza pozycje wyżej. Oczywiście ta osoba może działać zgodnie ze swoimi prognozami rozwoju sytuacji, np. przed jakimiś ważnymi danymi zwiększać zabezpieczenie, itd.

Teraz pytanie: jaką część pozycji tak naprawdę zabezpiecza broker ? Nie wiem, ale zrobiłem kiedyś statystykę dla jednego z konkursów. Wiadomo: konkursy rządzą się innymi prawami w tym konkretnym stratę zanotowało około 80% uczestników. Z moich obliczeń wynikało jasno: broker mógł w ogóle nie zabezpieczać pozycji. Suma wpłat klientów była ciągle wyższa od łącznej wartości (equity) ich kont.
immortal pisze:Siedzę na Oandzie już 7 lat, a oni przyznają, że są MM. Nigdy nie miałem problemów.
Ale to ma się nijak do pytania. To, że nie masz problemów u jakiegoś konkretnego brokera MM nie znaczy, że nie istnieje konflikt interesów. Konflikt istnieje - jak również oczywiście mimo tego istnieją brokerzy postępujący w miarę OK.
Green
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
daromanchester
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2301
Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48

Re: Konlikt interesów a MM - prawda czy mit?

Nieprzeczytany post autor: daromanchester »

"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein

ODPOWIEDZ