A masz jakąś normalną pracę? Czy tylko forex? Mimo wszystko, 8h przy kompie i ryzyko zarówno zysku jak i straty... trzeba być naprawdę dobrym...weryk pisze:Tak, siedzę na forexie codziennie - 8 godzin. Nie chciałbym nazywać tego "graniem". Podczas "gry" możesz wygrać lub przegrać. "Gra" na fx kojarzy mi się z przewidywaniem przyszłości, a to wg. mnie jest niemożliwe. A moja praca związana ze stworzeniem systemu i "chłodnym" realizowaniu go ma na celu tylko przeciągnięcie prawdopodobieństwa na swoją stronę.
Ponieważ wiem, że tutaj da się zarabiać to będę na rynku dalej, ale wiem że pracę nad własną psychiką trzeba kontynuować, tutaj zawsze jest wiele do zrobienia.
Rok minął."WALKA ZE SOBĄ" - moje podsumowanie
Ok.8 godzin dziennie siedzę w swoim biurze. Dzielę czas między FX i własną działalność, którą zresztą powoli wygaszam. Na FX poświęcam ok 6-6,5 h dziennie, 1,5-2 h na działalność. Na rynku coś tam udaje mi się zarobić, ale nie chcę tu wyjść na jakiegoś wielkiego guru. Wiele pracy jeszcze przede mną.GosiaM pisze:A masz jakąś normalną pracę? Czy tylko forex? Mimo wszystko, 8h przy kompie i ryzyko zarówno zysku jak i straty... trzeba być naprawdę dobrym...
Jeżeli chodzi o "ocipienie" przed wykresami to 8 godzin mnie nie wyczerpuje. Sam się zastanawiam jak to możliwe, że tak szybko mija mi czas przed jakimiś durnymi świeczkami. Chyba dlatego, że uwielbiam tą "pracę", a może dlatego, że najpóźniej o 17.30 zamykam kompa i zrywam do domu
Wyłącz myślenie...