Rejs dopływa swego kresu, mało czasu zostało a tematów sporo.
Miało dziś być o złotówce; bo to
namber łan dla mnie w tym tygodniu a sytuacja nie jest tak jednoznaczna jakby wynikało wprost z wykresu samej złotówki - ale póki co technika (tym razem komputerowa) mnie pokonała. Tak więc będzie o złotówce choć w sumie nie o złotówce i nie dziś
5000 wejść tu jest
- to ogromna ilość, zatem czytają osoby spoza forum - chętnie więc się podzielę swoimi najgłupszymi wtopami na fx. Zawsze wtedy będzie można albo mieć je na uwadze i ich uniknąć albo pośmiać się i mieć lepszy dzień albo pokiwać głową z poczuciem litości lub wyższości i też mieć lepszy dzień
Albo po prostu pomyśleć -
nie jestem najbardziej nieogarniętą osobą na fx, jest przecież Anomalia jeszcze
Dodam, że dalej nie używam mt4 - tylko webową wersję mbanku i okresowo aliora, być może to ważne dla zrozumienia.
Nie będę oczywiście pisała o podstawach, które zapewne większość z nas przeżyła na własnej skórze - przelewarowaniu, złym zarządzaniu ryzykiem, chciejstwie, nadziei, oczekiwaniom, za dużym pozycjom. I graniu na instrumentach, które nie pasują do własnego temperamentu.
Ani o rzeczach, które się dzieją bo tu na forum je widzę - czyli granie pod cudze analizy. Jeszcze mnie rozum nie opuścił więc tego nigdy nie robiłam i nie mam zamiaru, więc choć to błąd kardynalny to o nim nie wspomnę w mojej liście ani słowa bo nie jest i nigdy nie będzie moim błędem.
Forex to gra indywidualna bez drogi na skróty - im dłużej biorę w tym udział tym jestem tego pewniejsza i póki co zdania nie zmienię.
Błędy "taktyki":
1. Granie na oślep bo "muszą wrócić" - banał, raczej każdy to przeżył. Do wyleczenia się bo jeśli nie - to forex zrobi krzywdę. Zwłaszcza minutówki, połączone z emocjami (a nie przemyślaną strategią) to zło jest i równia pochyła.
2. Inwestycje na nietypowym instrumencie bez doczytania szczegółów technicznych:
China.f
Błędy techniki i nieogranięcie własne:
3. Wielokrotnie mi się zdarzało, że otwierałam wykres instrumentu xyz, robiłam analizę, cuda wianki, wskaźnik, przemyślenia, krechy - po czym klikałam na sell lub buy.... na innym instrumencie myśląc, że klikam na xyz. Czasem orientowałam sie po chwili a czasem po mniej lub bardziej bolesnym fakcie straty.
4. Zlecenia oczekujące to już zupełnie kosmos jest! Ileż tu pola do
fantazji Nigdy w życiu nie straciłam depo (ani realnego ani nawet demo choć raz celowo próbowałam - demo - żeby wiedzieć jak to jest i czego się spodziewać), ale raz ... było blisko. Ustawiłam oczekujące na najbardziej wymagającym egzotyku, który robi krzywdę i imho łatwo urywa ręce przy samej... tyłku. Oczekujące, potem tp i ... wtedy coś się musiało zadziać bo nie ustawiłam sl (a wtedy jeszcze zawsze ustawiałam) i zapomniałam o sprawie.
Kiedy wróciłam znad jeziora i wieczorem spojrzałam na stan konta - były zaksięgowane pieniądze, na plus, co oczywiście mega mnie zaskoczyło bo o pozycji dawno zapomniałam. Sam wykres wyglądał ... okropnie. Zlecenie się otworzyło (l), zaliczyło szpilką moje tp po czym wykres zwalił się z hukiem w dół. Gdyby nie tp to depo byłoby tylko wspomnieniem bo instrument naprawdę daje czadu.
5. Zostawienie otwartej platformy i przypadkowa
inwestycja dokonana przez czarnego kota - to już było:
Mój kot inwestuje w srebro
6. Gram wyłącznie na crosach dolarowych, od dawna wypadłam z obiegu innych instrumentów. Chciałam jednak onegdaj sprawdzić, o co kaman z tym gj, czemu on taki
brutal ! Mbank nie ma kalkulatora (albo przynajmniej ja o nim nie wiem) więc żeby sprawdzić jak taka pozycja zarabia ustawiam zlecenie oczekujące wraz z tp - i wówczas widzę na wykresie, czego można by się spodziewać finansowo po interesującym mnie ruchu. Potem zlecenie usuwam i po sprawie.
Albo i nie usuwam jak sobie zapomnę
Zdarzyło mi się niedawno, że zapomniałam usunąć. I tak gj dał mi 390 niespodziewanych pipsów a sapina na początku roku 1000 zeta (nie pamiętam ilości pipsów). Równie dobrze mogłyby to być minusy
Szczyt nieogarnięcia i braku profesjonalizmu.
Na marginesie - to w moim przypadku konta "long term" pułapka jest PRZEOKROPNA - a technika jest przeciwko mnie bo nie widzę wszystkich swoich pozycji jednocześnie. A że interesuje mnie wyłącznie stan konta a nie stan poszczególnych pozycji, to sprawa jest prosta - przewijam na podsumowanie, kasa sie zgadza, nie maleje - więc nie wnikam w szczegóły. I taka pozycja jak np gej może się przemycić nawet przez kilka tygodni (i tak się stało na marginesie
). Ale nic to, człowiek uczy się na błędach.
Błąd żałosny i nad wyraz mieszany, techniczno-taktyczno-głupi:
7. Żeby nie było tak różowo, błąd tego typu też mi się przydarzył, taki że aż przykro patrzeć
Na u.try lubię grać, są momenty kiedy ta para jest wprost idealna do grania. Piękna, spekulacyjna, z jasno określonymi poziomami opłacalności dla poszczególnych interesariuszy.
Rzadko na niej gram, bo są fajniejsze, ale w pewnych okolicznościach - warto tu inwestować, także pomimo ujemnego swapu (potężnego zresztą).
Do czego zmierzam?
Do japońskiego flash crashu z końca sierpnia.
Jak to wyglądało? Wykres jest w tym poście, dla poglądu co się tam zadziało:
lira
Pozycje miałam na l, zamknęłam krótko przed,
ekszyn miała miejsca około północy. To, że zamknęłam - nie szkodzi, taki był plan, nie czuję żadnych emocji i żadnego "a gdybym nie zamknęła to wykupiłabym Dubaj bo tyle hajsu bym zarobiła" - wiem, że to demagogia bo tak dużego tp nie ustawiłabym raczej na pewno dla tej pozycji. Jednak zagrałam jak lamer, jak nowicjusz bo powinnam mieć tp, wysoko - lira jest wyjątkowa w moich oczach, dla niej powinnam robić wyjątek i ustawiać tp - to nie pierwszy przecież flash crash na niej w tym roku.
Na dodatek, wstyd to napisać, ale na drugiej elce - jeszcze lepiej, niżej otwartej - swap zjadł zysk
Z powodu opisanego wyżej, zapomniałam o niej i zgubiła się wśród innych, a stan konta się zgadzał.
To takie bajdurzenie o błędach było moich. Zanim
Rejs zakończy swoją trasę, będzie jeszcze o złotówce, o swapach w długim terminie, i o lirze też chyba jeszcze będzie.
Potem podsumowanie, bankiet finalny, kobiety, wino i śpiew!
Dobrego dnia