Przeprowadzka na stałe do innego kraju.

Forum, na którym można do woli dyskutować nie tylko na tematy związane z Forexem.

Czy chcesz się wyprowadzić z Polski?

Tak,planuję.
16
29%
Tak ,zastanawiam się.
18
32%
Nie
13
23%
Mieszkam już zagranicą.
9
16%
 
Liczba głosów: 56

Awatar użytkownika
NicDoStracenia
Gaduła
Gaduła
Posty: 98
Rejestracja: 02 maja 2008, 10:38

Nieprzeczytany post autor: NicDoStracenia »

Cadermo pisze:Rozmawiać ,rozmawiałem. Póki co studia w Polsce to jedyny wybór. Ale kobieta zmienną jest ,więc może zmieni zdanie. :mrgreen:

Nadal liczę na wypowiedzi osób ,które już się przeprowadziły ,a jest ich wedle ankiety 5. Może ktoś się wypowie?

Swoją drogą szkoda ,że zz dostał ostrzeżenie.

Pozdrawiam
To wszystko nie jest takie takie kolorowe, zwlaszcza w obecnym klimacie ekonomicznym i przy emigracji na stale. Czym innym jest podrozowanie dla zabawy w wieku 22 lat, a czym innym emigracja na stale, z ktora wiaza sie ogromne koszty finansowe, emocjonalne i kulturowe. Odwolujac sie do kanaryjskiego klimatu, jednego z wypowiadajacych sie wczesniej marzycieli, moge tylko zacytowac wrazenia mojej mamy, ktora duzo ostatnio podrozowala w obrebie basenu Morza Srodziemnego i po powrocie do Polski zawsze stwierdza, ze taki przyjemny i bezpieczny klimat jaki tu ma w Polsce jest jak wygrana na loteri w porownaniu z katuszami jaki musza przechodzic ludzie zyjacy na takich ,np. Kanarach. Jak juz wczesniej ktos napisal wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. Emigracja na stale (mieszkam w UK) to ogromny koszt, ale i ogromne mozliwosci. Wszyscy jednak, myslacy o tym powaznie, powinni sie zastanowic, co tak naprawde maja do zaoferowania w nowej rzeczywistosci. Musicie sie przygotowac na szok kulturowy, znac bardzo dobrze jezyk i przygotowac sie na niekoniecznie mile przyjecie ze strony tubylcow.
"Frankly, in my experience, I`ve known few people who have gotten rich off technical analysis. " Jim Beeland Rogers

Cadermo

Nieprzeczytany post autor: Cadermo »

Dziękuję wszystkim za wypowiedzi :wink: Nakreślił mi się wstępny obraz tego wszystkiego ,także jeszcze raz bardzo dziękuję.

Pozdrawiam!

Awatar użytkownika
klonmarcin
Maniak
Maniak
Posty: 3869
Rejestracja: 23 paź 2008, 15:10

Nieprzeczytany post autor: klonmarcin »

Nie wiem czy Floryda to taki dobry wybór:

http://blogs.miaminewtimes.com/riptide/ ... patrol.php

Obrazek

To ścierwo chyba nie wie czym był nazizm.
Nie prowadzę szkoleń - nie sprzedaję sygnałów
No pain - No gain
Czas to pieniądz - ile jesteś w stanie go poświęcić?

https://www.youtube.com/watch?v=FLqQPZaiHvs

Rób to co kochasz, kochaj to co robisz, a nigdy nie będziesz musiał pracować...

Awatar użytkownika
Greg68E
Gaduła
Gaduła
Posty: 170
Rejestracja: 07 lut 2007, 00:51

Nieprzeczytany post autor: Greg68E »

Cadermo, troche malo powiedziales o sobie, jesli chcesz tylko na pare lat zmienic krajobraz to nie decydowalbym sie na dalekie kraje, mozesz sobie pojechac na pare lat do Barcelony, tanie loty czesto mozesz bywac w Polsce i zapraszac rodzine do siebie, kraj stosunkowo tani, jezyka sie latwo nauczyc ( z dialektem katalunskim troche gorzej ale dla chcacego …). Za pare lat jak Ci sie znudza palmy i przepiekne morze wrocisz do domu, w najlepszym przypadku zostawiajac po sobie jakies niewielkie mieszkanko, ktore Ci sie przyda na kilka miesiecy w roku. Na dluzsza mete tam bym sie nie pchal, bo tam nie da sie wychowac dzieci na porzadnych ludzi. Oczywiscie to moje osobiste zdanie.
Duzo zalezy od tego z czego zyjesz i czy jest latwe to do przeniesienia na ichniejszy grunt.
Na dluzsza mete, gdybym znow mial emigrowac to pewnie zdecydowalbym sie na Australie lub Nowa Zelandie, nigdy tam nie bylem ale mam przyjaciol ktorzy maja podwojne obywatelstwo (szwajcarskie i australijskie) i sa cholernie zadowoleni, bardzo dobrze wyrazaja sie o tych krajach ci co u siebie w domu maja sie calkiem dobrze.
Uwazam ze baardzo duzo zalezy od nastawienia, od tego co masz Ty i ewentualnie twoja dziewczyna a z czasem pewnie zona w glowie. Wszystko zalezy od motywacji i widzenia swiata, kierowanie sie ladnymi obrazkami z pocztowki to ….. troche malo.
Mieszkalem kiedys w miejscowosci nad morzem, palmy i upal, gdybym wyrzucil buta przez okno to wpadlby do morza, na sjescie chodzilem se plywac a dzieciaki wiecznie siedzialy w pisku, super, przez pierwszy rok, potem to jak w opowiastce o sniegu zapodanej powyzej. Fajno bylo, wcale nie zaluje ze sie skonczylo.
Od dwudziestu lat wlocze sie po swiecie, za pare miesiecy opuszczam Italie jade dalej, mam szczescie moja zona jest jeszcze wiekszym wloczega niz ja, i tak naprawde to nie jest wazne gdzie miszkamy, wazne ze razem.
Powodzenia zycze.
PS na dzis Stany to bym se odpuscil, mieszkalem kiedys w Chicago, podobalo mi sie ale to bylo przed 2001 rokiem, potem wszystko sie zmienilo.
PS2 Na dwoch roznych kontynentach i w 4 roznych krajach swiata jedno powiedzenie sie sprawdzilo i tu niestety zalecam ostroznosc: Polak za granica jesli ci nie zaszkodzil to juz ci pomogl.
Pozdrawiam dubeltowo Greg

Cadermo

Nieprzeczytany post autor: Cadermo »

Greg68E Dzięki wielkie za wpis ! Mógłbyś opisać po troszku Twoje wyprawy ? Rozumiem ,że nie masz stałego miejsca zamieszkania tylko co jakiś czas zmieniasz? Bardzo ciekawie opisałeś to jak na razie i liczę na więcej. Pozdrawiam !

ODPOWIEDZ