Alternatywy faktycznie za bardzo nie ma, ale broker z licencją "z wysp jakiś tam" nie budzi zaufania.raposo pisze: 23 paź 2020, 12:50Każdy broker wybrał sobie własną drogę emigracji. Oczywiście z reguły to off-shore, bo jaka jest tu sensowna alternatywa w takich okolicznościach.MarioDM pisze: 23 paź 2020, 12:21
Nie napisałeś, gdzie wyniosą się z Australii . Oby nie pod jurysdykcję Wysp Cooka, albo Kiribati![]()
No OK. Może niepotrzebnie się czepiam. Po prostu mam problemy z zaufaniemraposo pisze: 23 paź 2020, 12:50 Co do samej Australii - bodajże od 2012 roku sprawdziłem na realu zdecydowaną większość tamtejszych brokerów (wbrew pozorom jest ich całkiem sporo). Problemy miałem tylko z jednym, którego serdecznie nie pozdrawiam. Inni często mogliby stanowić wręcz wzór dla brytyjskich czy cypryjskich firm.

Tu akurat trudno zaprzeczyćraposo pisze: 23 paź 2020, 12:50 I mam mieszane uczucia jeśli chodzi o to czy KNF lub polski sąd ułatwiłby mi jakoś zadanie w sytuacji spornej np. z polskim brokerem.

W Polsce jednak człowiekowi chociaż wydaje się, że jakoś dojdzie swoich spraw. W Przypadku Australii to ja mam z kolei mieszane uczucia.
