Opcje walutowe jako zabezpieczenie transakcji
Na przykład tak: (co prawda nie opcje, tylko CIRS i reklama raczej niż umowa, ale warto zwrócić uwagę na to, co bank uznał za stosowne wymienić jako ryzyko)Noob pisze:A jakie może być wprowadzanie w błąd w kwestii opcji? Co najwyżej: "zakłada pan, że euro będzie po 4,5? hahaha"
http://www.bph.pl/res/docs/korp/DPS/cirs_kredyt.pdf
Dzisiaj akurat był fajny artykuł w Duży Formacie w GW (pewnie będzie dostępny na stronie gazety za jakiś czas) o CIRS. Jeden gość kupił za 1 mln drugi za 5 i przed zakupem bankierzy zapewniali ich, że nie ma ryzyka i jest to pewny zysk tylko dla elitarnych klientów itp. CIRS był na EUR/JPY i generalnie tracili na spadkach tej pary. Wszystko to działo się w sierpniu/wrześniu 2008 roku więc załapali się idealnie na największe spadki, a jeszcze w banku zapewniali ich że się odbije i trzeba poczekać. Jeden stracił 1 mln w dwa miesiące drugiemu zajęto konto z 2 mln i musiał wziąć pożyczkę na 2,5 mln pod zastaw firmy.
Hoping for the best, but expecting the worst
Żenujący ten artykuł. Przyznam się bez bicia, że pracuję w jednym z wymienionym w nim banków, płakaliśmy ze śmiechu czytając te rzewne historie. Szczególnie fragment dialogu:
"- Ale jak to możliwe, że zysk jest pewny? Przecież jeżeli ja mogę na tym tylko zarobić to ktoś musi na tym stracić - pyta klient.
- Proszę mi wierzyć, że to działa. Mówiąc prawdę, wymyślili to Żydzi - odpowiada doradca."
sprawił, że prawie dostałem biegunki ze śmiechu.
Wyborcza stacza się na samo dno jeżeli chodzi o poziom artykułów, tam już nikt chyba nie ma pojęcia o czym pisze. A te historie o klientach, którzy są milionerami, ale to banda prostaków, którym się poszczęściło są tak uwłaczające, że dziwię się, że klienci nie protesują. Obraz jakiegoś tępego byłego marynarza, który ma świetnie prosperującą firmę i miliony dochodu, ale nie rozumie ani słowa z tego, co mówi do niego doradca bankowy (z reguły osoba bez wyższego wykształcenia) to jakiś kawał.
"- Ale jak to możliwe, że zysk jest pewny? Przecież jeżeli ja mogę na tym tylko zarobić to ktoś musi na tym stracić - pyta klient.
- Proszę mi wierzyć, że to działa. Mówiąc prawdę, wymyślili to Żydzi - odpowiada doradca."
sprawił, że prawie dostałem biegunki ze śmiechu.
Wyborcza stacza się na samo dno jeżeli chodzi o poziom artykułów, tam już nikt chyba nie ma pojęcia o czym pisze. A te historie o klientach, którzy są milionerami, ale to banda prostaków, którym się poszczęściło są tak uwłaczające, że dziwię się, że klienci nie protesują. Obraz jakiegoś tępego byłego marynarza, który ma świetnie prosperującą firmę i miliony dochodu, ale nie rozumie ani słowa z tego, co mówi do niego doradca bankowy (z reguły osoba bez wyższego wykształcenia) to jakiś kawał.
Czytałem i potem jeszcze raz i nie mogę uwierzyć. Od tej pory przestaję czytać prasę. Jak w ogóle można dać to do druku. A potem ludzie wierzą w to.Noob pisze:"- Ale jak to możliwe, że zysk jest pewny? Przecież jeżeli ja mogę na tym tylko zarobić to ktoś musi na tym stracić - pyta klient.
Ale niski poziom artykułów to nie tylko domena "Wyborczej". Wszędzie, gdzie widzę słowo "ostro" - nie czytam. Ostatnio nawet BloombergTV nie błyszczy poziomem, ale nadal to specjalistyczna telewizja.
I gdzie te dobre źródła informacji ekonomicznych?
Trade what you see, NOT what you hear or think
Mi się podobał całkiem, nie wiem dlaczego ale strasznie śmieszą mnie takie historie pt. "Przygody Janka Przedsiębiorcy w świecie spekulacji" - czyli jak ktoś się ładuje w coś z pogranicza spekulacji nie mając o tym pojęcia i wchodzi z dużym kapitałem. Potem robi się nieprzyjemnie, ale kontraktu się nie pozbywa bo Pan Piotrek z banku powiedział że się odbije.
Ale jeżeli prawdą jest, że dokładnie tak było (co jest wątpliwe), to przecież trzeba byc idiotą, żeby kupić coś za kilka dużych baniek i nie dowiedzieć się jak to działa.
Ale jeżeli prawdą jest, że dokładnie tak było (co jest wątpliwe), to przecież trzeba byc idiotą, żeby kupić coś za kilka dużych baniek i nie dowiedzieć się jak to działa.
Hoping for the best, but expecting the worst
- hamilton11
- Stały bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 07 lip 2007, 13:01
Dokładnie,to tak jak by wsiąść do auto po kielichu i powiedzieć ,że ja nie wiedziałem.Woytas pisze:Ale jeżeli prawdą jest, że dokładnie tak było (co jest wątpliwe), to przecież trzeba byc idiotą, żeby kupić coś za kilka dużych baniek i nie dowiedzieć się jak to działa.

Już Jesteś inteligentny jak wiesz .że jest ktoś inteligentniejszy od Ciebie.
- mohertrader
- Gaduła
- Posty: 132
- Rejestracja: 12 lip 2008, 18:56
Wątek pokrewny , osłabienie złotego .
Mamy kolejnego zawodowca w każdym calu !
"W tym roku Polska pozyska z Unii ok. 7 mld euro. Wystarczy 5-10 mln euro z tych pieniędzy rzucić na rynek, by odwrócić trend, bo obroty są nieduże - powiedział Krzysztof Rybiński w PIN-ie."
No cóż , przerażające jest tylko to że mówi to były w-ce prezes NBP.
Teraz konkurs, kto mi powie ? Na wniosek jakiej osoby został na to stanowisko powołany ten ultra-profesjonalista. Nagrodą za prawidłową odpowiedź niech będzie satysfakcja.
Dziwi mnie że główny ekonomista paru banków , nie ma pojęcia co można zrobić z taką kwotą(5,10 milionów) na rynku walutowym .
http://pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=7a ... ec#comment
Mamy kolejnego zawodowca w każdym calu !
"W tym roku Polska pozyska z Unii ok. 7 mld euro. Wystarczy 5-10 mln euro z tych pieniędzy rzucić na rynek, by odwrócić trend, bo obroty są nieduże - powiedział Krzysztof Rybiński w PIN-ie."
No cóż , przerażające jest tylko to że mówi to były w-ce prezes NBP.
Teraz konkurs, kto mi powie ? Na wniosek jakiej osoby został na to stanowisko powołany ten ultra-profesjonalista. Nagrodą za prawidłową odpowiedź niech będzie satysfakcja.
Dziwi mnie że główny ekonomista paru banków , nie ma pojęcia co można zrobić z taką kwotą(5,10 milionów) na rynku walutowym .
http://pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=7a ... ec#comment
Poprzednia koalicja go wcisnęła tam?
Obroty są faktycznie relatywnie nieduże, więc ja myślę, że 4-5 mld by wystarczyło. Zależy kto i jakie pozycje ma otwarte. A właściwie to trzeba, żeby ci duzi zamknęli pozycje. Ale miejmy nadzieję nie znaczącym kosztem polskich rezerw.
Obroty są faktycznie relatywnie nieduże, więc ja myślę, że 4-5 mld by wystarczyło. Zależy kto i jakie pozycje ma otwarte. A właściwie to trzeba, żeby ci duzi zamknęli pozycje. Ale miejmy nadzieję nie znaczącym kosztem polskich rezerw.
Trade what you see, NOT what you hear or think