Rejs.

[ninjaproject]

@Anomalia,
Nie istnieje coś takiego.
To znaczy, trzeba mieć fizjologię psychopaty, tzn. zmniejszone ciało migdałowate w mózgu, co się wiąże z ograniczoną zdolnością odczuwania emocji, a to są wyjątki, a nie norma. Już sam fakt, że w ogóle dyskutujemy na forach świadczy o tym, że wszyscy tutaj się mieścimy raczej w normie, a nawet możemy mieć większe od średniej ciało migdałowate.
Całkowity spokój nie jest osiągalny, no może dla jakiegoś mistrza Zen?
Tylko, czy taki mistrz się zajmuje czymś takim przyziemnym jak trading?

[Anomalia]

Wiesz, wydaje mi się, że wiele pułapek czeka na nas, ludzi, na fx. Takich pułapek, o jakich się nam nie śniło, że mogą istnieć i że mogą dla nas być groźne. Między fx a hazardem jest, wg. mnie, bardzo cienka linia. Oczywiście, nie chciałabym aby rozmowa poszła w kierunku czy fx jest czy też nie jest hazardem! Tylko najnormalniej w świecie - np. jak sobie poradzić z przykładową sytuacją, kiedy mamy pozycje lecące jak wściekłe w założonym przez nas kierunku, o wiele przerastając założone oczekiwania.
Jak sobie powiedzieć "dość" i z nich wyjść? Co zrobić z tym zastrzykiem adrenaliny i endorfin?

A brak emocji na fx jest możliwy.

[krab29]

Ok, nawet dzisiaj był szczał na eu na plus , oczywiście 0,02
Uciekam na ...
Może wrócę dzisiaj allbo jutro

[ninjaproject]

Teoretycznie, to mieć plan i go realizować.
Podobno, gdy wychodzisz z pozycji long, to powinnaś wchodzić w pozycję short.
Czyli, książkowo, kiedy skończy się trend wzrostowy, a zacznie spadkowy.
Tyle teorii.
Praktycznie to nie wychodzi, ponieważ to co widzimy na wykresie jest czym innym niż to co daje zysk, lub stratę.
Uwzględniając spread.
Dlatego większość traduje takie interwały, gdzie spread jest nieistotny.
Ja traduję M5, bo mam taki spread i taką zmienność, że spread jest mało istotny.
W praktyce, co ja stosuję, to mindset na zarobek.
Liczy się dla mnie wynikowy zysk, a nie to czy wziąłem 90% ruchu.
Emocje są, ponieważ nie umiem godzić się ze stratą, i każda strata budzi we mnie chęć odrobienia.
Dlatego cholernie nie lubię przegrywać!
Ciekawym jest to, że ta chęć odrobienia, czyli nastwienie na zainkasowanie zysku powoduje bardzo często, że
wychodzę tam gdzie trzeba, patrząc jedynie na licznik, a nie na wykres...

[Anomalia]

Ok, nawet dzisiaj był szczał na eu na plus , oczywiście 0,02
Uciekam na ...
Może wrócę dzisiaj allbo jutro

jest 23:30 Pól godziny do końca dnia

[ninjaproject]

Dodam jeszcze, że też zauważyłem, że teoretycznie najlepsze wyniki powinno dać tradowanie czystych poziomów, bez zwracania uwagi na wykres. Niezależnie od interwału.

[Anomalia]

Liczy się dla mnie wynikowy zysk, a nie to czy wziąłem 90% ruchu.
Emocje są, ponieważ nie umiem godzić się ze stratą, i każda strata budzi we mnie chęć odrobienia.
Dlatego cholernie nie lubię przegrywać!
Ciekawym jest to, że ta chęć odrobienia, czyli nastwienie na zainkasowanie zysku powoduje bardzo często, że
wychodzę tam gdzie trzeba, patrząc jedynie na licznik, a nie na wykres...

Chęć odrobienia to zło I pewnie każdego z nas kiedyś te emocje dotyczyły lub wciąż dotyczą. Można coś na to poradzić? Wpisać stratę w mózg jako coś neutralnego a nie negatywnego?

Czysty poziom? A co to?

[ninjaproject]

Czysty poziom, to czysty poziom, cena, czyli od ceny do ceny.

Chęć odrobienia nie jest złem.
Bez tej chęci stracisz wszystko, ponieważ nie jesteś nastawiona na zbieranie grzybów, tylko na ich wysypywanie z koszyka.

[Anomalia]

Czysty poziom, to czysty poziom, cena, czyli od ceny do ceny.

Chęć odrobienia nie jest złem.
Bez tej chęci stracisz wszystko, ponieważ nie jesteś nastawiona na zbieranie grzybów, tylko na ich wysypywanie z koszyka.

Chęć odrobienia, już natychmiast, w tej chwili - to zło w czystej postaci!
To jak zbieranie sromitników w miejsce borowików, które przez zbieg okoliczności wypadły z koszyka!

[ninjaproject]

Czysty poziom, to czysty poziom, cena, czyli od ceny do ceny.

Chęć odrobienia nie jest złem.
Bez tej chęci stracisz wszystko, ponieważ nie jesteś nastawiona na zbieranie grzybów, tylko na ich wysypywanie z koszyka.

Chęć odrobienia, już natychmiast, w tej chwili - to zło w czystej postaci!
To jak zbieranie sromitników w miejsce borowików, które przez zbieg okoliczności wypadły z koszyka!

Jeżeli rynek prezentuje systemową okazję, to jakie są przeciwskazania?
Jeżeli ta chęć jest związana z natychmiastowym wchodzeniem bez sensu, to jest złem.
Jeżeli są podstawy do zarobku, to czemu nie skorzystać?
Problem pojawia się tylko wtedy, gdy coś sobie ubzduramy, że rynek musi dojść do konkretnej ceny, a my nie weźmiemy zysku.
Nie zauważyłaś, że my głównie czekamy na realizację jakiegoś naszego planu, czyli trenujemy życzeniowość, zamiast brać zyski kiedy są?
Albo, tracimy patrząc się w wykres jak te zaczarowane słupy, zamiast zarabiać na pozycji przeciwnej?
Cały czas chcemy mieć rację...