krab29, nikt nie będzie miał beki z Ciebie, bo to nie jest wątek idealnych ludzi (sorki, ninja
). To nie DT. Tu można być człowiekiem i mieć słabości, popełniać błędy a nawet robić głupoty na fx. Lub się uczyć po swojemu. Lub mieć swoją drogę, nawet jeśli ktoś uzna ją za idiotyczną.
cajto, Tolmon_Nika, dziękuję za mądre słowa. Sama jestem zdziwiona jak to się stało, że zwykły wątek na forum fx przeistoczył się w coś tak dobrego, że
Rejs coś znaczy, nie jest miałkim klepaniem w klawiaturę.
Mam duży poślizg w formułowaniu myśli i przelewaniu ich w słowa. Wrócę do postu z wczoraj o starszym panu, bo to temat rzeka.
Ten starszy pan, tak - sądzę że był samotny, z drugą bezradną osobą pod opieką. Z dziećmi i wnukami gdzieś w świecie... dlatego napisałam, że odjechał zanim zebrałam myśli, powinnam wziąć adres, pomóc, porozmawiać przez telefon choćby czy upiec ciasto na Wielkanoc i podać w bezpieczny sposób. Już wtedy miałam do siebie żal że pomyślałam o kilka sekund i kilkanaście metrów za późno
Czy był pogodzony z losem? Nie wiem, zrezygnowany był na pewno. Był jak delikatna figurka stojąca twarzą w kierunku morza, na którym widać wielką falę tsunami. Bezsilny i zrezygnowany, czy pogodzony? Nie, raczej nie....
cajto pisze: ↑31 mar 2020, 20:40
Tylko... martwi mnie nasza pani Kapitan.
W DT udzieliła ostrej reprymendy Cuganowi, a tu ani słychu, ani widu
Czasy mamy takie, że wprost nie umiem uwierzyć, że się dzieje. Większość pewnie tak ma, przechodzimy terapię szokową w kwestii naszego złudnego poczucia bezpieczeństwa; my pokolenie bez bezpośredniego piętna wojny. A w to, że zostanie nam społeczna trauma jest dla mnie niemal pewne, będziemy musieli z tym żyć, o ile dane nam będzie żyć.
Otwieram szeroko oczy ze zdumienia, patrząc na cynizm i bezduszność ludzi, którzy podobno służą narodowi. Nie mieści mi się w głowie, że można być aż tak okrutnym i podłym
O czym mówię, wszyscy wiedzą więc po co pisać więcej...
Otwieram oczy patrząc na bezmyślność, egoizm i przerost ego u ludzi, którzy powinni być wsparciem teraz dla innych, słabszych. Powinni być mądrzejsi, spokojem, opoką, oparciem dla tych najsłabszych, którzy często w samotności czekają na koniec.
A pojawiają się takie słowa, padają z ust księdza, profesora, pracownika Wydziału Nauk Ścisłych
"Kapłan ma nie tylko umyte ręce w sensie, w jakim oczekuje tego pan minister zdrowia, lecz ma też umyte ręce w sensie nadprzyrodzonym. A zatem żadne udzielanie komunii świętej nie zagraża ani jednemu Polakowi w roznoszeniu jakichkolwiek wirusów, bo to jest akt święty. Msza święta jest aktem świętym, nie jest miejscem, przestrzenią i czasem rozprzestrzeniania wirusów tylko przychodzenia Boga. Jak Polska będzie bogata Bogiem, to zwycięży też przed tym śmiertelnie niebezpiecznym wirusem"
W audycji padają też oczywiście zwroty podnoszące rangę naukową wypowiedzi, typu patogenom, struktura ontologiczna, odwołania do historii (chyba w liczeniu na to, że Polacy są niedouczeni i mają gdzieś historię, nie znają jej), liczne proste chwyty które stosowane są do zarządzania/manipulowania ludźmi. Audycja jest na stronie tvtrwam, nie będę linkować absolutnie, a kto czuje potrzebę to sobie to sprawdzi.
Zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie, by szerzyć kłamstwo, kierując słowa do przerażonych ludzi... Dotyczy to oczywiście wielu linków, które otworzyłam w dziale dt w ostatnim czasie. Co trzeba mieć w głowie, publikując w sieci różne z koziej dupy wyjęte teorie, zwłaszcza zaczynając od słów "nie jestem lekarzem, nie znam się ale i tak się wypowiem, bom odkrył de big tajemnicę i się uduszę jeśli wam nie powiem, jaka jest prawda o korona".
Albo podsycanie niepewności i strachu, przed pisanie, że jesteśmy okłamywani, że fakty są inne, że wszyscy nas okłamują bo prawda jest inna - i znów jakiś jutubowy czy republikański mędrzec prawi swe wstrząsające prawdy objawione.
Zastanawiam się, czy te osoby nie mają rozumu? Serca? Na co liczą publikując swe rewelacje, obrażające inteligencję odbiorców w co trzecim zdaniu? Czy nie zdają sobie sprawy, że krzywdzą ludzi, którzy potrzebują teraz wiedzy lub nadziei? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby narażać ludzkie życie mówiąc, to co cytowany wyżej ksiądz? W telewizji kierowanej do ludzi z reguły starszych, dla których jest ona źródłem wiedzy i pryzmatem, przez jaki widzą świat?
Sądzę, że tym wszystkim
mundrym, dobrze zrobiłby wolontariat, wśród najbardziej potrzebujących. Zwykłe zakasanie rękawów i praca, ciężka, niewyobrażalnie obciążająca psychicznie, ucząca ogromnej POKORY, także wobec wirusów. Pokory, której najwyraźniej brak tym, którzy za wszelką cenę chcą mieć swoje, najswojsze zdanie na każdy temat
Długo byłam wolontariuszem, wiem doskonale jak się tą pokorę zyskuje, okupioną własnym cierpieniem i poczuciem bezsilności...
Tu połączą się dwa wątki mej wypowiedzi, znów cytat z cugana:
"i pisze sie w rejestr aktualnej obsługi zdrowotnej .
To pieniądze wyrzucone w błoto
powiem lepiej w g..
W pensje tych bufonów lekarzy i dyrektorów
szpitali którzy na niczym się nie znają,
A jak przyszło co do czego spierdzielali na zwolnienia"
co bardzo mnie dotknęło. Czytając te słowa mam przed oczami moją ex-przyjaciółkę, geriatrę w DPS, mającą pod opieką 90 staruszków w stanie trudnym. Przez bezrozumne decyzje rodziny jednego z pacjentów, mężczyzna ten miał kontakt z korona, po czym wrócił do zakładu. Zakład w ścisłej kwarantannie - jeśli doszło do zakażenia, staruszkowie z dużym prp będą umierać, możliwe że zostawieni sami sobie (o ile idziemy drogą Belgii czy Włoch). Zastanawiam się, czy z tymi osobami zamknie się lekarz, słabo wyposażony, narażający swoje zdrowie, w pełni oddany swoim podopiecznym. Ten bufon z gigantyczną pensją co na niczym się nie zna? Czy zamknie się też ksiądz, realizujący ustawowe prawo do np. ostatniego namaszczenia?
Trochę to chaotyczne, może nie na miejscu na forum fx... Nie chodzi mi ani o politykę ani religię, tylko i wyłącznie o ludzkie postawy.
Jeszcze będzie przepięknie