Rozważania o religii

[freakout]

mimo, że jest mnóstwo patologii w kościele katolickim to jest to jeden z mniejszych problemów w Polsce jeśli chodzi o finanse serio, to jest promil wszystkiego

- problemem jest przymus płacenia na ubezpieczenia
- problemem jest, że praca na etacie jest opodatkowana prawie tak dużo jak wódka.. czy benzyna
- problemem jest socjalizm, który utrzymuje każda władza po 1989r. w postaci państwowych szkół, państwowej służby zdrowia czy programów typu 500 plus
- problemem jest kwota wolna od podatku, która jest chyba najmniejsza w UE
- problemem jest mamy bardzo dużo ministerstw i 3/4 z nich są nie potrzebne i zatrudniamy jakieś ponad 700 tysięcy urzędników

problemem jest naiwność ludzi, brak umiejętności samodzielnego myślenia i brak odpowiedniej edukacji - gdyby nie to to świat wyglądałby zupełnie inaczej

[fx-technik]

Nie, problem jest branie pieniędzy za coś, co jest kłamstwem i oszustwem, do tego udawanie, że nie biorą pieniędzy, tylko "co łaska"! Jeżeli ty chcesz brać pieniądze od ludzi, takie darowizny, to masz obowiązek zapłacić podatek od darowizn. A oni mogą brać nawet i miliony z naszych podatków, bo im rząd da.
To jest bardziej niż chore!

Jeżeli głoszenie jakichś regijnych wierzeń jest prawnie dozwolone, to niech założą działalność gospodarczą i niech sprzedają bilety na msze i inne religijne wydarzenia.
Będzie uczciwie i rynek szybko ich zweryfikuje, wtedy.

[Cblondyn]

mimo, że jest mnóstwo patologii w kościele katolickim to jest to jeden z mniejszych problemów w Polsce jeśli chodzi o finanse serio, to jest promil wszystkiego

- problemem jest przymus płacenia na ubezpieczenia
- problemem jest, że praca na etacie jest opodatkowana prawie tak dużo jak wódka.. czy benzyna
- problemem jest socjalizm, który utrzymuje każda władza po 1989r. w postaci państwowych szkół, państwowej służby zdrowia czy programów typu 500 plus
- problemem jest kwota wolna od podatku, która jest chyba najmniejsza w UE
- problemem jest mamy bardzo dużo ministerstw i 3/4 z nich są nie potrzebne i zatrudniamy jakieś ponad 700 tysięcy urzędników

W koncu zaczynasz rozsądnie pisać
Lepiej późno niz wcale

[EdThorp]

Badania naukowe są jednoznaczne: ludzie wierzący są szczęśliwsi od ateistów. Dlatego tylko nieuki albo frajerzy są niewierzący https://www.fakt.pl/kobieta/seks-i-emoc ... ow/vwcp8c4

[fx-technik]

Badania naukowe są jednoznaczne: ludzie wierzący są szczęśliwsi od ateistów. Dlatego tylko nieuki albo frajerzy są niewierzący https://www.fakt.pl/kobieta/seks-i-emoc ... ow/vwcp8c4

Jeżeli to są twoje źródła danych i wiedzy, to gratuluję "mądrości"!
Jaki jest procent ateistów w Polsce?
Twoimi danymi można sobie tyłek wytrzeć.
Są takie same jak wasze "dowody" na istnienie boga - czyli żadne.


Dla myślących:
https://www.psychologytoday.com/us/blog ... le-happier

[EdThorp]

Dla “racjonalnego” ateisty badania NAUKOWE nie są wiarygodnym źródłem informacji. Ludzie, chcecie być takim ziejącym jadem frustratem, jak powyższy specjalista od inwestowania nie odróżniający doradcy finansowego od inwestycyjnego, to bierzcie z niego przykład i nie wierzcie w Boga.

[fx-technik]

Dla “racjonalnego” ateisty badania NAUKOWE nie są wiarygodnym źródłem informacji. Ludzie, chcecie być takim ziejącym jadem frustratem, jak powyższy specjalista od inwestowania nie odróżniający doradcy finansowego od inwestycyjnego, to bierzcie z niego przykład i nie wierzcie w Boga.

Kupa śmiechu!
Gdzie ty widzisz zianie jadem?
Faktów nie umiesz zaakceptować?
Rozsądny człowiek nie musi wierzyć, ponieważ zna fakty.
Tylko głupi człowiek wierzy w coś, czego nie ma, nie istnieje, i żadnych dowodów na istnienie tego nie ma.
Jak mi przedstawisz dowody, to nie będę musiał wierzyć, bo po prostu będą dowody.
A ty wierzysz w coś, na co nikt, nigdy i żadnych dowodów nie przedstawił, ponieważ nie można przedstawić dowodów na istnienie czegoś, co nie istnieje.
To naprawdę jest proste!

PS: W Polsce jest ok. 5-6% ludzi niewierzących.
Deklarujących ateizm jest zaledwie ok. 3%.
W jaki sposób można porównać, lub nawet zbadać obiektywnie, która grupa jest bardziej szczęśliwa???
Tylko katolicy umieją to zrobić, bo po prostu wyrażą swoje wierzenia!
A wierzenia dopasują do tego, co im pasuje.

[Grymus]

Z tym poczuciem szczęścia to dla mnie proste jest bo osoby wierzące widza sens życia. Natomiast życie ateisty jest totalnie pozbawione sensu. Nawet jeśli teraz masz przyjemne życie i odczuwasz przyjemne chwile to co z tego jak za 50-70 lat nie będzie Cię na tym świecie a potem nic nie ma? Życie ateisty jest pozbawione sensu

[fx-technik]

Z tym poczuciem szczęścia to dla mnie proste jest bo osoby wierzące widza sens życia. Natomiast życie ateisty jest totalnie pozbawione sensu. Nawet jeśli teraz masz przyjemne życie i odczuwasz przyjemne chwile to co z tego jak za 50-70 lat nie będzie Cię na tym świecie a potem nic nie ma? Życie ateisty jest pozbawione sensu

Co ty pieprzysz, człowieku?
Ateista ma tylko to jedno życie, tu i teraz, więc żyje tym życiem.
Katolik nie ma życia tu i teraz, tylko czeka na zbawienie i na życie pozagrobowe.
Jaki sens ma twoje życie?
Modlić się i nabjać kabzę klerowi?
Jeżeli tego nie robisz, to nie wierzysz i tylko się oszukujesz, że wierzysz.
Jeżeli nie chodzisz do kościoła regularnie, nie modlisz się codziennie, i nie nabijasz kabzy księdzom,
to jesteś de facto ateistą, i nawet o tym nie wiesz!
Nie wystarczy powiedzieć, że wierzysz w Boga!
Jeżeli nie robisz tych wszystkich rzeczy, które ci Bóg nakazał, to nic ci nie pomoże!

Po śmierci jest to samo, co przed poczęciem.
Istniałeś przed poczęciem?
Masz jakieś lęki, gdy myślisz, że cię nie będzie po śmierci?
A masz jakieś lęki, gdy myślisz, że cię nie było przed poczęciem?
Tu nie ma kwestii, że po śmierci nie ma nic.
Po śmierci ciała pewne komórki obumierają, lub zmieniają formę.
Stają się pożywieniem, lub nawozem, lub czym innym.
Nigdzie nie idą, tylko nadal zostają w tym samym miejscu.

Natomiast, ty myślisz o tym czymś, co nazywasz "Ja".
To nie istnieje, nie istniało przed mózgiem, który to wytworzył, i przestaje istnieć,
kiedy mózg przestaje działać.
Dopóki mózg działa poprawnie, dopóty tworzy złudzenie "Ja", taki film w mózgu.
Ludzie z poważnymi uszkodzeniami mózgu także tracą to swoje "Ja".
Takie są fakty naukowe.
Natomiast, nikt nigdy nie widział, ani w żaden sposób nie zmierzył tego "Ja", ani nigdy
takiego "Ja" poza mózgiem nie stwierdzono.

Życie ma tylko jeden cel, i tym celem jest przedłużenie linii własnego gatunku.
Inaczej rzecz ujmując, jedynym celem życia jest się rozmnożyć i umrzeć.
Gdyby nie istniała śmierć, to nikt by nie musiał się rozmnażać, i taka funkcja by nie istniała.
Bez życia nie ma śmierci, bez śmierci nie ma życia.

[Andreasgp]

wiara nie jest i nie może być w ogóle żadnym źródłem wiedzy.